poniedziałek, 29 lipca 2013

czerwcowo - lipcowe denko-gigant ;)

Jakoś tak wyszło, że cały czerwiec upłynął pod znakiem podróży, pakowania, rozpakowywania...Podróżowałam po Chinach, potem czekał mnie powrót do Europy, wyjazd do Polski...Zupełnie nie miałam głowy do przygotowania posta denkowego, a potem...potem zrobiła się już połowa lipca ;) 
A więc denko będzie 2-miesięcze i co za tym idzie - pokaźne.

 TheBodyShop - Duo Sweet Pea - masło do ciała

Skusił mnie zapach mojego ulubionego kwiatu, zapach mojego dzieciństwa - niestety, w miarę używania okazał się sztuczny i zaczął męczyć. Podobał mi się podział na dwie części, działanie jednak było takie sobie. Przyjemny gadżet, ale nic specjalnego ;) Chyba nie wrócę do tych maseł. 
 Ziaja - krem do rąk i stóp, głęboko odżywczy

Sama parafina ;) Działał, ale do następnego prysznica/umycia rąk. Dawał tylko chwilowy efekt, nie dałam rady zużyć go do końca.









Figs & Rouge Balm 100% Organic 
Sweet Geranium

Nie przypadł mi do gustu ani zapach, ani konsystencja. Czego się jednak nie robi dla naturalnego składu... :P Działał naprawdę nieźle, ale po kilku miesiącach zaczął mnie podrażniać, zmienił się też zapach. Moja początkowa recenzja była chyba zbyt pochlebna, no chyba, że ktoś da radę zużyć go naprawdę szybko.





AA Intymna - płyn do higieny intymnej - do skóry wrażliwej, z kwasem mlekowym

Godny zastępca Lactacydu. Nie podrażniał, dobrze oczyszczał, bardzo łagodny. Do tego niesamowicie wydajny, z działającą bez zarzutu pompką. Ogólnie płyny z AA są bardzo dobre, bez względu na rodzaj. Polecam!














 Fenjal Sensitive Body Lotion

Taki balsam "familijny", który używałam wraz z mężem. Delikatny, neutralny zapach, dobrze się wchłaniał i przyzwoicie nawilżał. Niedrogi. Brak parabenów, silikonów, parafiny - duży plus. To jednak jeden z tych produktów, które - choć dobrze działają - są dość "bezpłciowe" ;) Być może kupię kiedyś dla męża i czasem będę mu podkradać, dla samej siebie - raczej nie. 




 Alverde Frangipani - żel pod prysznic

Lubię żele Alverde za delikatność - są naprawdę łagodne dla skóry, po prysznicu nie woła ona o porcję nawilżenia.
Niestety, ten zapach wybitnie im się nie udał - po pierwsze, prawie go nie czuć, po drugie - jest dość nieokreślony, kwiatów ja tam właściwie nie czuję.
W lecie, i z resztą nie tylko w lecie, oczekuję od żelu odświeżenia i ładnego zapachu. 
Nie kupię więcej tej wersji zapachowej.
 Nivea - Water Lily & Oil - żel pod prysznic

Żele Nivea od dawna są moimi faworytami, a ta wersja zapachowa to jedno z najlepszych dzieł Nivea. Co jakiś czas do niego wracam, pięknie pachnie, ma świetną, gęstą konsystencję z zatopionymi perełkami olejku, nie przesusza skóry. Zapach ten wyjątkowo mnie relaksuje i nie nudzi się :)
Lactacyd - płyn do higieny intymnej

Nic dodać, nic ująć - kolejne opakowanie stałego bywalca mojej łazienki.
Nie mam mu nic do zarzucenia, sprawdza się idealnie. Używa go moja mama, ja sama też kupuję go od dobrych kilku lat. Od czasu do czasu robię sobie od niego przerwę i kupuję coś innego, ale zawsze wracam.













Balea Hawaii Pineapple - żel pod prysznic

Obłędny, zielony kolor i piękny zapach soczystego ananasa z odrobiną kokosa. Coś jak Pina Colada ;) Wyjątkowo udany zapach Balei, to edycja limitowana, ale być może zaopatrzę się w jeszcze jedną buteleczkę :)












Soraya - Nawilżanie i Dotlenianie - tonik
Świetny tonik bezalkoholowy, nie pozostawia lepkiej warstwy, delikatnie odświeża i tonizuje. Przyjemny, świeży zapach. To już moje 3-cie opakowanie i być może będą kolejne, choć chwilowo robię sobie przerwę od toników, ich rolę spełnia teraz woda termalna.
Pharmaceris A - Lekki krem głęboko nawilżający SPF20
Dobrze nawilżał, nie zapychał, nadaje się dla wrażliwej i mieszanej cery. Niestety, wolę kremy których w ogóle nie czuć na twarzy, ten pozostawiał coś jakby lekki film, pomimo że nie przetłuszczał cery. Raczej nie wrócę, choć to dobry produkt. 




SKIN II - Facial Treatment Mask

Miałam dwie saszetki z tą maską, dostałam je w prezencie. Pełnowymiarowe opakowanie zawierające 10 sztuk kosztuje "zaledwie" 350-400zł...
Działanie genialne, efekty naprawdę widoczne, do tego maseczka bardzo solidnie wykonana.
Recenzja wkrótce.






Recepty Babuszki Agafii - Balsam na propolisie brzozowym

Genialny balsam, który nie znudził mi się ani trochę podczas 5 miesięcy, które zajęło mi zużycie tej ogromnej (600ml) butli. Więcej w recenzji, powiem tylko, że to mój balsam idealny :)













Iwostin Purritin - Korektor maskujący 

Podoba mi się to, że jest to produkt pełniący dwie funkcje - korektora i kosmetyku działającego punktowo, ponieważ zawiera ekstrakt z drzewa herbacianego oraz aloesu. Hamuje rozwój wyprysków, często jakaś drobna zmiana potraktowana tym korektorem już się nie rozwijała w nic większego. Dzięki niemu od dawna nie miałam żadnego naprawdę dużego wyprysku.
Co do krycia - jest średnie, nie jest źle, choć mogłoby być lepiej. Lubię go jednak bardzo za działanie antybakteryjne, w użyciu kolejne opakowanie.








 Aussie - 3 Minute Miracle Reconstructor
Potrzebowałam jakiejś małej odżywki na wyjazd i tutaj idealnym pomysłem okazało się zabranie saszetki Aussie - przy okazji mogłam od razu wypróbować to cudo ;)
Powiem tak - efekt po jest naprawdę niezły, jednak wiadomo, że to trochę złudne wrażenie. Poza tym stosowana codziennie nie do końca służy włosom. Świetna dla osób, które lubią sobie od czasu do czasu zaaplikować porcję silikonu, ale na pewno nie do codziennego stosowania i nie jako kosmetyk, który ma naprawdę nawilżyć i odbudować włosy. 
 L'Biotica Biovax - Maseczka intensywnie regenerująca do włosów blond
Biovax jest stałą częścią mojej pielęgnacji już od 3-4 lat. Tą wersję miałam po raz pierwszy, nie zawiodła mnie, ale nie jest to też mój ulubieniec wśród Biovaxowych masek.
Recenzja wkrótce.
The Body Shop - Rainforest Shine - szampon
Szampon idealny, o przepięknym zapachu, który chyba nigdy mi się nie znudzi, łagodny dla skóry głowy (a mnie prawie wszystko podrażnia), dobrze oczyszcza, radzi sobie nawet z olejami (choć konieczne jest dwukrotne mycie, za drugim pieni się już bardzo dobrze).
Na pewno kupię ponownie, gdy wykorzystam swoje rosyjskie zapasy.











 SVR Lysalpha SPF 50 - filtr do cery tłustej i mieszanej

Bardzo dobry filtr, świetnie chronił moją twarz, nie przetłuszczał i nie bielił. Nie było też mowy o zapychaniu. Mało znany kosmetyk, ale warto dać mu szansę, gdyby np. był gdzieś na promocji. 
 Alverde Mandel Karamell - mydło w płynie

Łagodne, jak to Alverde, świetny zapach toffee, aż chciało się zjeść. Niestety - miał również kolor toffee, przez co niemiłosiernie brudził umywalkę. Jeśli dobrze nie spłukałam i nie przetarłam po myciu rąk, to potem zostawały mało estetyczne brązowe smugi ;/
Balea Urea Fusscreme - krem do stóp z 10% mocznika
Świetny krem, który bardzo dobrze nawilżał i zmiękczał skórę stóp. Stosowany regularnie naprawdę poprawił stan moich stóp, teraz mam wersję z drzewem herbacianym, ale do tego też na pewno wrócę.




Lirene Żel do mycia twarzy nawilżająco-odświeżający
Niestety,puste opakowanie wyrzuciłam w podróży, więc tutaj tylko zdjęcie zakupowe.
Bardzo łagodny żel, nie ściągał cery, nie przesuszał, przyjemnie odświeżał. 
Sam na pewno nie zmywa makijażu, ale rano, albo stosowany jako drugi krok (ja stosowałam go po olejku do demakijażu), sprawdza się świetnie.







To już wszystko, ostrzegałam, że będzie sporo ;) Teraz już będę się pilnować i denko pojawi się za miesiąc :)






14 komentarzy :

  1. Porządne denko :) ja też ostatnio mam manię zużywania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Balea!!!!:D jest świetna!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu wielkie to denko :) Mam ten krem do stóp i twierdzę że jest genialny! TBS nie cierpię! zawsze mnie uczuli albo swoim cudnych zapachem przypomina zestaw małego chemika :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ten balsam Babuszki :) Gratuluję denka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie duże denko;) ja żele z Lirene uwielbiam, wypróbuj żel peelingujący jesli nie używałaś, super jest:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Balsam na brzozowym propolisie od tygodnia jest w moim posiadaniu i już jestem nim zauroczona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi Lactacyd w ogóle nie podszedł i jestem chyba wyjątkiem bo tyle osób chwali , do higieny intymnej stosuje płyny do kąpieli/żele /szampony ale wszystko z serii dziecięcych ,
    filtr SVR mnie interesował swego czasu , skoro polecasz może kupię jak mi się skończy Pharmaceris ,
    Biovax też u mnie często jest stałym punktem pielęgnacji włosów choć ostatnio coś mi podpadł , nie działa już tak jak dawniej .

    OdpowiedzUsuń
  8. Denek, a denek :) Gratuluję zużyć. Bardzo chętnie spróbowałabym tych rosyjskich specyfików do włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokaźne denko, postarałaś się !

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładne denko, sporo kosmetyków udało się "wykończyć" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam ciekawa, co napiszesz o tej maseczce 3 minutowej Aussie. Nie miałam jeszcze styczności z ich bądź, co bądź, dość sławnymi kosmetykami. Na tej saszetce zawiesiłam ostatnio oko z myślą wrzucenia jej do kosmetyczki na wyjazd. Z tego, co o niej napisałaś sprawdzi się w tym celu, by ją użyć przed wyjściem, czy układaniem fryzury na wesele, wtedy silikony i taki "prowizoryczny" efekt są u mnie na tak. Zakochałam się z tego powodu w masce Ziaji, Intensywne wygładzanie, ale stosowana częściej, niż około raz w tygodniu robi więcej szkody, niż pożytku. Jednak na wyjścia, przed układaniem włosów, cudo!

    OdpowiedzUsuń
  12. zainteresowal mnie ten purritin, mialam z tej serii zel do mycia twarzy i krem na noc i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Balea jak zawsze świetna:) ciekawe denko:)

    OdpowiedzUsuń