Z recenzjami kosmetyków takich jak krem do twarzy mam zawsze spory problem. Po pierwsze, zazwyczaj czekam z recenzją do zużycia całości lub przynajmniej 2/3, w innym przypadku recenzja byłaby po prostu nierzetelna. Zdarzało mi się używać produktów, które na początku sprawowały się genialnie a po miesiącu zaczynały przesuszać lub odwrotnie. Po drugie, do pielęgnacji twarzy używam sporej ilości kosmetyków i wtedy pojawiają się pytania, czy za świetny wygląd skóry w tym momencie odpowiedzialny jest właśnie ten krem, czy może coś zupełnie innego? Do tego mam mnóstwo kosmetyków, które wydają się nie robić nic specjalnego a dopiero po odstawieniu zauważam, jak bardzo moja skóra ich potrzebowała.
Dziś napiszę o kremie, którego używam już od ponad pół roku i który już prawie sięgnął dna. Stosowałam go dotąd naprzemiennie z Alpha-H Liquid Gold (RECENZJA) na noc.
Estee Lauder
Advanced Time Zone Night
krem na noc
Od producenta
- intensywne nawilżenie;
- intensywnie działanie przeciwzmarszczkowe i ochronne;
- zawiera kompleks Cell-Signaling, który zwiększa naturalną zdolność skóry do produkcji kwasu hialuronowego;
- kompleks aminokwasów wspomaga naturalną zdolność skóry do produkcji kolagenu
Szczegóły techniczne
Krem Advanced Time Zone Night ma bardzo ciekawy i bogaty skład, w przeciwieństwie do wielu kremów wysokopółkowych, które często zawierają po prostu dużo składników wygładzających i napinających i działają niczym makijaż - tylko na chwilę.
Szkoda, że nie otrzymujemy opakowania z pompką, trudno powiedzieć, jak długo te wszystkie dobroczynne składniki pozostają aktywne w otwieranym słoiczku.
A słoiczek, swoją drogą, prezentuje się pięknie, ale to już cecha standardowa kosmetyków Estee Lauder. Na pewno przyjemnie się po niego sięga :)
Zawartość słoiczka jest dość gęsta, kremowa, ale bardzo dobrze się rozprowadza i nie pozostawia nieprzyjemnie tłustej warstwy. Jest też przez to bardzo wydajny, wystarczy dosłownie odrobinka na cowieczorną aplikację.
Zapach jest bardzo delikatny, ale przyjemny, taki kojący. Nie czuję go po aplikacji.
W opakowaniu znajdziemy zabezpieczenie.
Moja opinia
Jak już wspomniałam, po ten krem sięga się bardzo przyjemnie dzięki całej luksusowej otoczce, konsystencji i delikatnemu zapachowi. Może to sprawa drugorzędna, ale dla mnie mimo wszystko ważna, bo wieczorna pielęgnacja to ma być relaks i przyjemność :)
Krem jest treściwy i daje uczucie głębokiego nawilżenia i ukojenia. Nie jest przy tym tłusty ani lepki, pozostawia jedynie delikatną warstewkę, jednak jest to krem na noc więc można się tego spodziewać. Nie świecę się po nim, nie przyklejam się do poduszki, ale czuć, że nie jest to jakiś lekki krem na dzień, coś na skórze pozostaje.
Po aplikacji nie odczuwam żadnego pieczenia ani zaczerwienia, co zdarza mi się przy kremach nadmiernie naperfumowanych czy zawierających alkohol (ten zły ;)). W przypadku tego kremu nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
Sprawdza się świetnie zarówno zimą, jak i latem, zimą wystarczająco nawilża a latem nie jest zbyt ciężki.
Zapewnia skórze porządną dawkę nawilżenia, mam wrażenie, że również lekko ujędrnia i sprawia, że skóra rano wygląda na wypoczętą. Z drugiej strony nie jest to na pewno zasługa tylko i wyłącznie tego kosmetyku, tylko raczej całej pielęgnacji. Trzeba jednak przyznać, że ten krem świetnie uzupełnia działanie serum i stanowi idealne zakończenie mojej wieczornej konserwacji.
Nigdy nie spowodował u mnie wysypu ani żadnych innych skutków ubocznych (a mam cerę mieszaną).
Czy warto wydać taką kwotę na ten krem? W tej chwili nie wiem. Na pewno jestem z niego w 100% zadowolona i nie żałuję zakupu a czy naprawdę było warto, o tym będę mogła opowiedzieć Wam za 10-20 lat, póki co jestem wyznawczynią trendu zapobiegania zmarszczkom a nie ich późniejszego prasowania :)
Dostępność
perfumerie, internet, duty free
Cena
384 zł (cena z Douglasa)
Może będę nie oryginalna, ale cena nie dla mnie. Znam wiele naturalnych kremów które kosztują mniej a działają cuda .
OdpowiedzUsuńKosmetyki Estee Lauder bardzo mnie kuszą, ale mają te nieziemskie ceny ;/
OdpowiedzUsuńJa mam krem pod oczy z tej samej serii, lubię go, szkoda tylko, że nie widzę żadnego działania anty-zmarszczkowego :(
OdpowiedzUsuńJa używałam kremu do twarzy z Avonu. I to tez jak mi się przypomniało.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie przywiązywałam do tego większej uwagi.
Niestety stuknęła 30. i czas najwyższy zadbać o skórę twarzy.