sobota, 14 lutego 2015

denko-gigant (grudzień & styczeń)

Dziś post dla miłośników tasiemców i dużej ilości zdjęć...Czas na denko z okresu dwóch miesięcy :)


Żele pod prysznic:

Bath & Body Works Dark Kiss - kobiecy, seksowny zapach, połączenie jagód, wanilii, piżma...Do tego coś, za co uwielbiam żele BBW, czyli gęsta konsystencja, dużo piany i nieziemska wydajność :)

Pat & Rub żurawina i cytryna - łagodny żel bez SLES, który wygrałam jakiś czas temu w rozdaniu. O ile peeling z tej serii bardzo polubiłam, to żel nie zachwycił - zapach bardzo cytrusowy, żurawiny w nim nie czułam, do tego były to cytrusy w wydaniu niezbyt przeze mnie lubianym, czyli CIF-owym. 

BBW Cotton Blossom - delikatny zapach świeżej bawełny suszącej się na słońcu, poza czystością ten żel pachniał słońcem i wiosną :) 


Mydła do rąk:

Joanna KoroLove - mydło o zapachu bzu. Pachniało dokładnie tak, jak bzowy peeling Joanny, ślicznie, kwiatowo i naprawdę jak bez :) Do tego mydełko okazało się bardzo wydajne i nie wysuszało rąk. 

Biały Jeleń - Hipoalergiczne mydło z ekstraktem z czarnego bzu - rzeczywiście było bardzo łagodne dla dłoni, pachniało delikatnie, w sposób bliżej nieokreślony. Niestety, zniknęło dość szybko.


Inne myjadła:

Tołpa spa eco vitality - aksamitny krem-mus pod prysznic i do kąpieli
Po raz kolejny przekonałam się, że cytrusy to jednak nie moja bajka. Ten żel rzeczywiście był łagodny, nie wysuszał skóry. Konsystencja raczej wodnista i nie pieniąca się, ale tego trzeba oczekiwać kupując żel bez SLES. Zapach bardzo cytrusowy, ale lepszy niż w przypadku Pat & Rub, może dzięki dodatkom m.in. werbeny i paczuli. 
O ile szampony czy żele do mycia twarzy bez SLES to dla mnie konieczność, to w przypadku żeli pod prysznic chyba sobie podaruję ;)

Tołpa green cellulit
Antycellulitowy peeling pod prysznic
Peeling o nieokreślonym, świeżym, trochę męskim zapachu. Ścierał przyzwoicie, ale nie za mocno, to raczej coś, co można zastosować więcej niż raz w tygodniu albo zamiast porządnego scrubu, gdy nie mamy ochoty bawić się w dłuższe rytuały. Był ok, ale bez rewelacji.


Coś dla włosów:

Sylveco
Balsam myjący do włosów z betuliną
Genialny kosmetyk, dawno nie spotkałam szamponu, który w zauważalny sposób wpływałby na kondycję włosów. Delikatny dla skóry głowy i dla włosów, ładnie wygładzał włosy i sprawiał, że lepiej się układały i nie puszyły. Trafił do ulubieńców roku :)

Ziaja
Maska Intensywne Wygładzanie
To było moje kolejne opakowanie tej maski. Nie robi cudów jeśli chodzi o pielęgnację czy regenerację włosów, ale świetnie je wygładza i nabłyszcza bez śladu obciążenia, sprawia, że lepiej się układają i rozczesują z łatwością. 


Pielęgnacja twarzy:

Nuxe Aroma Perfection
Purifying Cleansing Gel
Mój idealny żel do oczyszczania twarzy, zużyłam już przynajmniej 4 opakowania. W użyciu kolejne.

Vichy Purete Thermale
Płyn micelarny
Kupiłam skuszona dużym opakowaniem z pompką na promocji. Kiedyś uważałam go za ideał i rzeczywiście - jest łagodny, koi skórę dzięki zawartości wody termalnej, poza tym dobrze usuwa makijaż. Mimo wszystko, odkąd odkryłam Biodermę okazało się, że został zdetronizowany ;) Bioderma nieco dokładniej i szybciej usuwa makijaż oczu, poza tym częściej pojawia się na promocji w dwupaku. Do tego opakowanie z pompką nie przekonuje, pompka dozuje zbyt dużą ilość płynu i opakowanie opróżniło się podejrzanie szybko. 

Uroda Melisa
Tonik bezalkoholowy do cery delikatnej
Po prostu dobry i przyjemny w używaniu tonik. Delikatny, nie pozostawia lepkiej warstwy, tonizuje i przyjemnie koi skórę. Do tego bardzo przypadł mi do gustu zapach :)


Uriage 
woda termalna
Lubię ją za to, nie nie trzeba jej osuszać. Przez pewien czas miałam fazę na wody termalne i stosowałam je zamiast toniku, ale szczerze mówiąc - obecnie nie widzę konieczności regularnego stosowania, warto mieć w domu małe opakowanie na wypadek podrażnienia skóry, ale na co dzień chyba jednak wolę toniki. 


Yves Rocher
krem do rąk z arniką
Po prostu zwykły krem do rąk. Lubię go za ciekawy, delikatny zapach i za to, że nie jest ani za lekki, ani za tłusty. Na zimę jednak okazał się być niewystarczający i wróciłam do sprawdzonego kremu z wyciągiem z konopii z TBS.

Alverde
ochronny krem do stóp z pomarańczą i rozmarynem
Treściwy, wręcz tłusty krem do stóp o konsystencji kremu z filtrem ;) Skład oparty na oleju kokosowym i innych naturalnych nawilżaczach, zawiera również olejki eteryczne. Dobrze nawilżał, ale do stóp wolę jednak coś o działaniu zmiękczającym, np. z mocznikiem. 


Joanna Sensual
żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona
Mój ulubiony żel do golenia, świetna konsystencja, do tego bardzo wydajny. Naprawdę ułatwia golenie. 


Golden Rose - zmywacz do paznokci
Zmywacze z GR są zdecydowanie najlepsze z wszystkich dotąd przeze mnie wypróbowanych. Nie śmierdzą aż tak mocno, jak większość zmywaczy, a przede wszystkim - z jego pomocą można błyskawicznie pozbyć się nawet czerwonego czy ciemnego lakieru. I to bez wysuszania skórek, czego nie można powiedzieć o zmywaczach Isany.

Max Factor Masterpiece Max
tusz do rzęs
Świetny tusz, bardzo dobrze podkreśla rzęsy i nie osypuje się ani nie skleja rzęs.
Dodam tylko, że przez pierwszy tydzień-dwa stosowania może odrobinę sklejać, potem mu przechodzi ;)



My Beauty Diary
Natto Mask
Maseczka typu sheet mask o działaniu odżywiającym i ujędrniającym skórę. Jestem fanką maseczek MBD, jak dotąd żadna z nich mnie nie rozczarowała, choć oczywiście mam swoich faworytów. Ta rzeczywiście dobrze nawilżała i sprawiała, że cera wyglądała na wypoczętą. Na szczęście nie miała zapachu natto ;)


Kolejna porcja maseczek:

My Beauty Diary - maseczka jabłkowa. Genialne zwęża pory, rozjaśnia cerę, sprawia też, że twarz wygląda świeżo. Skutecznie przeciwdziała też skutkom ubocznym całonocnej imprezy ;)

Etude House - Pomegranate mask
Maseczka z granatem ma zawiera sporą porcję antyoksydantów. Dała efekty podobne do innych maseczek, czyli dobrze nawilżona, świeżo wyglądająca i świetlista cera.

Innisfree - It's real lemonlime mask
Tutaj było podobnie :)


Kilka próbek:

Perricone MD
Face Finishing Moisturizer
Trudno ocenić krem do twarzy na podstawie próbki...Ten miał dość intensywny zapach różany. Dobrze nawilżył, po 2-3 aplikacjach nie zauważyłam efektów ubocznych.

Sunday Riley
Start Over - Active eye cream
Ta próbka wystarczyła mi na dość długo. Ten krem widocznie wygładza skórę pod oczami, po kilku zastosowaniach poprawiło się napięcie i nawilżenie skóry. Nie podrażnia oczu. Wg producenta ma symulować efekty, które daje dobry, 8-godzinny sen ;) Myślę, że warto mu się przyjrzeć, jeśli komuś nie przeszkadza zabójcza cena. 

Biotherm 
AquaSource Deep Serum
Miałam kiedyś krem do twarzy z tej serii i byłam z niego dość zadowolona, choć rewelacji nie było. Serum nie przypadło mi do gustu, było bardzo silikonowe, dawało coś w rodzaju powłoczki na twarzy. Po 2-3 aplikacjach zauważyłam tez kilka krostek, być może to serum było winowajcą. 

16 komentarzy :

  1. Szampon z sylveco na pewno wypróbuję. Bardzo jestem ciekawa zapachu z BBW cotton blossom, bo słyszałam o nim dużo dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sea Cotton Island jest chyba bardziej znanym zapachem z tej kategorii, może to o nim słyszałaś? Wąchałam go kiedyś w sklepie i jest podobny, ale trochę mocniejszy i nie czuć w nim tej nuty kwiatowej.

      Usuń
    2. Sea Island Cotton* ;)

      Usuń
  2. żele pod prysznic wypróbuję na pewno, bo lubię wszystko co ładnie pachnie :D
    ciekawi mnie jak ogólnie oceniasz kosmetyki ziaji?
    miło mi będzie jak zaglądniesz do mnie :)littleconfusionblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, te cudowne azjatyckie maski ♥. Wodę termalną Uriage uwielbiam :).

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam więcej z jednego miesiąca;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja myślałam, że mam się czym chwalić :P

      Usuń
  5. Niczego nie miałam ale sporo tego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę parę znajomych mi kosmetyków :) Również przypadł mi do gustu zapach toniku z Melisy. Jeden z moich ulubionych

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię kosmetyki z tołpy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nuxe Aroma Perfection musze wisac na liste:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje zuzyc, spore denko :) Zadnego z tych produktow nie mialam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wlasnie niedawno odkrylam, ze tolpe moge dostac w Singapurze :-D Wiec moze tez zaczne cos z tej firmy testowac.

    Co do Uriage, to ja uzywam dosc czesto na twarz i cialo z racji tropikalnego klimatu, ale tez zeby rozrzedzić geste kosmetyki/balsamy etc.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię małe opakowania z B&BW, bo niezwykle szybko nudzą mi się wszelakie zapachy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne denko :) Zainteresowały mnie te maseczki, pierwszy raz widzę taką markę.

    OdpowiedzUsuń