Dziś opowiem Wam o kremie, a właściwie balsamie do rąk, który znacznie różni się od innych używanych przeze mnie do tej pory. Jest jedna cecha, która wyróżnia go spośród znanych mi kremów do rąk a mianowicie brak silikonów. W przypadku balsamu do ciała czy kremu do twarzy czasem nawet nie zauważamy, że produkt nie zawiera silikonów, natomiast w przypadku kosmetyku do pielęgnacji dłoni okazało się to stanowić ogromną różnicę.
Zapraszam do recenzji :)
Pat & Rub
Otulający balsam do rąk
Od producenta:
- naturalne składniki zawarte w balsamie nawilżają, odżywiają i zmiękczają skórę;
- balsam zapewnia ochronę przed czynnikami zewnętrznymi;
- lekka, aksamitna formuła;
- słodki, ciepły aromat wanilii, karmelu i cytryny.
Skład:
Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Glycerin*, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil*,Hydrogenated Vegetable Oil, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate,Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate,Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citral, D-Limonene, Linalool
Szczegóły techniczne
Uwielbiam ten balsam przede wszystkim za komfort stosowania. Proste, estetyczne opakowanie z pompką typu airless jest lekkie, przyjemne dla oka i bardzo praktyczne. Pompka działa bardzo sprawnie, można regulować ilość wydobywanego kosmetyku, widać również, ile już ubyło.
Opakowanie jest spore i zajmuje więcej miejsca niż tradycyjna tubka, ale jest przy tym bardzo lekkie, więc do średniej wielkości torebki zmieści się bez problemu i nie będzie nam ciążyło. Poza tym nie ma ryzyka, że ubrudzimy się podczas aplikacji, więc świetnie sprawdza się do stosowania w pośpiechu, gdzieś na mieście czy w pracy.
Jest również idealne jako dyżurny krem na biurko czy np. toaletkę przy drzwiach, jeśli tak jak ja zawsze smarujecie ręce kremem przed wyjściem. Co więcej, nie ma obaw, że opakowanie z czasem zmieni się w smętną, powyciskaną tubkę, którą lepiej gdzieś głęboko schować. Pompki rządzą, szczególnie airless :)
Sam krem jest gęsty, aksamitny, treściwy, ale nie tłusty. Można go rozprowadzić z łatwością, nie musimy męczyć się z białymi smugami. Krem dobrze się wchłania, ale pozostawia przy tym miłą, otulającą warstewkę nawilżenia.
I tutaj zauważam rolę braku silikonów - ten krem nie pozostawia takiej matowej, pudrowej powłoczki, jaką często czuję po aplikacji innych kremów do rąk. Nie mamy też uczucia sztucznej śliskości czy gładkości. Ja osobiście tej warstewki nie lubię, często utrudnia zrobienie czegokolwiek po aplikacji kremu lub odwrotnie - sprawia, że skóra dłoni jest dziwnie matowa i tępa w dotyku.
W przypadku balsamu otulającego otrzymujemy uczucie miękkiej, nawilżone, zadbanej skóry ale bez tej silikonowej powłoczki.
Na początku było to dla mnie dziwne, obawiałam się, że może na dłuższą metę ten krem nie da sobie rady np. z zabezpieczeniem skóry przed zimnem czy suchym powietrzem w domu. Bardzo się myliłam - ten krem radzi sobie dużo lepiej, niż jakikolwiek silikonowy "oszust", który daje uczucie gładkości często tylko na chwilę.
Ważną cechą tego balsamu jest jego przecudny zapach...Jeśli znacie serię otulającą Pat & Rub to wiecie, o czym mówię. Otulająca wanilia, ale taka naturalna, nie przesłodzona, do tego odrobina karmelu i dodatek odświeżającej cytryny. Bardzo unikalny i przede wszystkim przyjemny aromat.
Na plus jest też dobra wydajność - mój balsam jest ze mną już od ponad 2 miesięcy i dopiero teraz się kończy.
Moja opinia
Zazwyczaj szybko nudzą mnie kremy do rąk, nawet te dobre. Większości mam dość po 2-3 tygodniach stosowania i czekam tylko na opróżnienie tubki. W przypadku tego balsamu stosowanie jest tak przyjemne a działanie tak dobre, że teraz, gdy dobiega końca, nie jestem nim znudzona a nawet planuję powrót.
Przede wszystkim, skóra moich dłoni jest dzięki niemu w bardzo dobrym stanie. To fakt, że w tym roku zima nie dała nam tak bardzo w kość, ale ja większość czasu spędziłam w ogrzewanych pomieszczeniach i teoretycznie moje dłonie powinny być w kiepskim stanie. Tymczasem nie miałam ani przez chwilę problemu z przesuszoną czy pękającą skórą na dłoniach, co dotąd zdarzało mi się co rok.
Doceniam też naturalny skład i brak uciążliwej, silikonowej powłoczki.
Nie musiałam też sięgać po niego co godzinę, żeby zapewnić dłoniom odpowiedni poziom nawilżenia. Wystarczała aplikacja 2-3 razy dziennie.
Bardzo polecam ten balsam, ja mam już jego następcę, tym razem wersję hipoalergiczną :)
Cena
regularna - 45 zł, wszystkie jednak wiemy, jak często na stronie Pat & Rub zdarzają się świetne promocje, np. -30%.
Dostępność
sklep internetowy Pat & Rub
Sephora
regularna - 45 zł, wszystkie jednak wiemy, jak często na stronie Pat & Rub zdarzają się świetne promocje, np. -30%.
Dostępność
sklep internetowy Pat & Rub
Sephora
Uwielbiam zapach tej serii <3
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego kremu, ale z chęcią się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziałanie mnie skusiło jak cena jak na krem wysoka dla mnie
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kosmetyki tej firmy mocno mnie kuszą. Może zakupię jeśli spotkam jakąś promocję?
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować coś z tej marki ♥
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią bym wypróbowała, ale ta cena nie jest na moją kieszeń obecnie :'(
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach tej serii. Nawet mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza seria Pat&Rub.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta firma od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńZapach tej serii jest najpiękniejszy! Fakt - pompki rządzą! bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny skład :) Cena dość wysoka jak na balsam do rąk, ale może kiedyś wypróbuję w czasie trwania promocji.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich kremy do rąk, właśnie za naturalny skład bez silikonów, parafiny i gliceryny. Natomiast wersja otulająca jest moją ulubioną, właśnie ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńJak będzie promka, to chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBo cena regularna jest niestety za wysoka.
Nic nie znam z tej firmy :D
OdpowiedzUsuń