Czas na część drugą sagi zakupowej :)
Przez ostatni miesiąc-dwa w Polsce dostałam syndromu zbieracza (a właściwie jego nasilenia) i zrobiłam spore zapasy kosmetyków do pielęgnacji włosów. W Niemczech to chyba właśnie na wybór i dostępność naturalnych, łagodnych produktów do włosów mogę narzekać najbardziej i poza szamponem The Body Shop Rainforest Shine naprawdę nie znalazłam niczego, co do końca by mi odpowiadało. Do Polski na pewno będę zaglądać dość często, ale nic nie zastąpi radości z relaksujących zakupów i możliwości odwiedzenia Dokładnie-Tego-Sklepu-O-Który-Nam-Chodzi, a nie pospiesznych zakupów w miejscu, które akurat będzie po drodze, czy w pobliżu hotelu, w którym się zatrzymam itp. Do tego w Warszawie naprawdę bez większych problemów można kupić stacjonarnie skarby, które normalnie pewnie musiałabym zamówić przez internet.
A oto efekty zakupów włosowych:
Na początek powroty:
1. Planeta Organica Dead Sea Naturals - szampon wzmacniający (genialny szampon, wkrótce powinien doczekać się recenzji)
2. Sylveco - balsam myjący do włosów z betuliną RECENZJA
3. Farmona Herbal Care - odżywka do włosów rumiankowa (w tym przypadku pozdrawiam Puławy! ;)) RECENZJA
I nowości:
1. Biosfera Polska - Łagodzący szampon z ekstraktem z uczepu i pijawki lekarskiej (pijawka sprawiła, że musiałam go mieć!)
2. Planeta Organica - szampon prowansalski (miałam już tybetański i aleppo - oba bardzo dobre - ten podobno pięknie pachnie)
3. Pharmaceris H - specjalistyczny szampon przeciwłupieżowy do skóry łojotokowej (na okazjonalne problemy i trochę też profilaktycznie)
1. L'Biotica Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka do włosów
Złote algi & kawior
(polecam sprawdzać promocje w SuperPharm!)
2. Olej Macadamia
Receptury Babuszki Agafii - Maska do włosów jajeczna
(miałam już łopianową, była świetna: KLIK)
Tutaj dwie maski z zamówienia ze Stanów:
Shea Moisture
Superfruit Complex 10-in-1 Renewal System Hair Masque
oraz
Tahitian Noni & Monoi Smooth & Repair Nurishing Hair Masque
Z naturalnych kosmetyków wpadło również kilka drobiazgów do pielęgnacji twarzy i ciała:
1. Tołpa Botanic Białe Kwiaty - orzeźwiający tonik-mgiełka 2 w 1
2. Hydrolat pomarańczowy (nigdy nie mogłam zdobyć się na zamówienie z Biochemii Urody, a ten stał sobie i czekał na mnie w sklepiku zielarskim :))
3. Receptury Babuszki Agafii - maseczka z glinką i wyciągiem z bławatka
3. Ol'Vita - Olej z pestek malin (jestem go bardzo ciekawa!)
A tutaj zdobycze jeszcze z majowej lub czerwcowej promocji w Organique na masła do ciała:
Cranberry Body Butter
i
Goat Milk & Lychee Body Butter
Miałam kiedyś próbkę wersji żurawinowej i byłam zachwycona działaniem i konsystencją, ciekawe, jak się sprawdzi przy dłuższym stosowaniu i czy będzie równie dobre, jak moje póki co ulubione masło hipoalergiczone z Pat & Rub (KLIK)?
Miałyście już coś z moich zdobyczy, co o nich sądzicie?
Same fajne produkty. Chetnie dowiem sie jak sprawuje sie szampon z Planeta Organica
OdpowiedzUsuńSuper zakupy!! Bardzo ciekawią mnie kosmetyki Shea Moisture :) Mam od nich mydło :)
OdpowiedzUsuńNa 2 mam ochotę :)))
OdpowiedzUsuńJa mam sylveco pszeniczno-owsiany. Ideał!
OdpowiedzUsuńTeż miałam, niezły, ale jednak balsam myjący dla moich włosów dużo lepszy :)
UsuńNie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że Planeta Organica nie ma 100 % eko składów. Ale może pomyliłam z inną rosyjską firmą, która ma podobne butelki ;) oooo te maski z USA mnie ciekawią! Dawaj szybko recenzję!
OdpowiedzUsuńNiedługo pojawi się recenzja wersji z yuccą i baobabem :) Jeśli chodzi o składy Planeta Organica - fakt, nie są w 100% naturalne (zawierają jakieś łagodne detergenty itp.) ale nie zawierają silikonów, parabenów ani SLeS-ów ani niczego potencjalnie szkodliwego/drażniącego, zawierają też sporo olejów i ekstraktów. Myślę, że to np. Natura Siberica ma ogólnie gorsze składy, przynajmniej jeśli chodzi o szampony i odżywki.
UsuńŚwietne rzeczy! wszystko bym przygarnęła do siebie! :D
OdpowiedzUsuńZ Planety Organiki mam peeling do skóry głowy - genialny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Organique:) szampon Pharmaceris niestety się u mnie nie sprawdził. Za to dobrze sobie radził Vichy
OdpowiedzUsuńZnam niektóre:
OdpowiedzUsuńOdżywkę Sylveco miałam 2 razy.
Maskę Agafii miałam drożdżową ale raczej nie kupie innej.
Szampon Pharmaceris trochę mocny był, akurat raz na jakiś czas.
Poza tym chciałabym kupić tego Biobaxa.
Bardzo udane zakupy.
ja mam na liscie pomadke pelingujaca sylveco ale jeszcze nie dotarlam do sklepu":)
OdpowiedzUsuńJako "szalona" włosomaniaczka szampony i maski ukradłabym ci wszystkie. Mimo wszystko najbardziej jestem ciekawa recenzji naturalnych szamponów i oczywiście szamponu prowansalskiego:)
OdpowiedzUsuńMaski ze Stanów kuszą. Bardzo lubię kosmetyki z Planeta Organica :)
OdpowiedzUsuń