Dziś będzie o kosmetyku w dość nietypowej formie. Gdyby nie liczne, zachęcające recenzje na Youtube i blogach, pewnie nie wiedziałabym jak się do niego zabrać i o co tak naprawdę w nim chodzi.
A mowa o czarnym mydle Babuszki Agafii
Od producenta
- naturalne, wielozadaniowe mydło do oczyszczania ciała i włosów;
- zawiera 37 syberyjskich ziół, z których wyciągi, ekstrakty i oleje pielęgnują włosy, skórę głowy i ciała;
- nie zawiera sztucznych barwników ani substancji zapachowych;
- działa przeciwzapalnie i tonizująco na skórę;
- wzmacnia cebulki włosowe;
- ma działanie antyseptyczne;
- normalizuje pracę gruczołów łojowych;
Skład
Aqua, Cedrus Deodara Oil, Davurica Soybean Oil, Abies Siberica Oil, Hippophae Rhamnoides Altaica Oil, Juniperus Communis Oil, Amaranthus Caudatus Oil, Rosa Canina Oil, Arcticum Lappa Oil, Linum Usitassimum Oil, Sodium Laureth Sulfate, Sorbitol, Cocamide DEA, Salvia Officinalis Intractum, Chelidonium Majus Intractum, Melissa Officinalis Intractum, Pulmonaria Officinalis Intractum, Chamomilla Recutita Intractum, Bidens Tripartita Intractum, Achillea Millefolium Intractum, Urtica Dioica Intractum, , Arctostaphylos Uva-Ursi Extract, Inula Helenium Extract, Polygala Sibirica Extract, Pinus Silvestris Extrakt, Alnus Glutinosa Cone Extract, Rhodiola Rosea Extract, Evernia Prunastri Extract, Usnea Barbata Extract, Picea Siberica Extract, Saponaria Alba Extract, Saponaria Rubra Officinalis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Altaea Officinalis Extract, Rhaponticum Carthamoides Extract, Ozocerite, Tar, Inonotus Obliquus, Propylene Glycol Chenopodium Ambrosioides, Larix Sibirica Extract, Petrolium Distillates Oil , Methylisothiazolinone.
Jak widać po składzie, nie jest to takie znowu oryginalne czarne mydło, które powinno składać się głównie z oliwek i oliwy z oliwek. Tutaj mamy wersję zmodyfikowaną, ziołową, w dodatku z SLES (ale dopiero w środku składu). Mimo wszystko, trzeba przyznać, ze ilość ekstraktów i innych naturalnych składników jest ogromna.
Szczegóły techniczne
Mydło ma przedziwną konsystencję - coś jak bardzo gęsta galaretka, ale jednocześnie jest ciągnące, lepkie, nie spada z dłoni podczas aplikacji. Pierwszy raz miałam do czynienia z tego typu mydłem i przyznam, że spodobało mi się :)
Pachnie cudownie - trochę kwiatowo (ktoś wspominał o konwalii - trafne porównanie), odrobinę roślinnie. Jest to chyba najprzyjemniej pachnący ziołowy kosmetyk, z jakim miałam dotąd do czynienia.
Może się wydawać, że stosowanie takiego kosmetyku będzie bardzo niewygodne, ale nic bardziej mylnego. Wystarczy nabrać dosłownie odrobinę na zwilżone dłonie, spienić i możemy myć włosy dokładnie tak, jak zwykłym szamponem.
Piany powstaje całkiem sporo, łatwo rozprowadzić mydło na włosach, spłukuje się również z łatwością.
Tutaj wspomnę, ze jest to produkt niezwykle wydajny, ilość, którą nabrałam do zdjęcia wystarczyłaby spokojnie na dwa mycia.
Można stosować nie tylko do mycia włosów, ale też pod prysznic do mycia całego ciała, polecane jest również stosowanie jako maska na całe ciało (tego sposobu jeszcze nie próbowałam).
Moja opinia
Zacznę od tego, że skupiam się przede wszystkim na działaniu na włosy. Użyłam czarnego mydła parę razy do mycia ciała i sprawdziło się bardzo dobrze, ale to na włosach ma największe pole do popisu.
Przede wszystkim, działa jak głęboko oczyszczający szampon, nie polecałabym go więc do codziennego stosowania. Włosy po użyciu są bardzo oczyszczone, jednak jeśli zastosujemy odżywkę, nie będą splątanie ani przesuszone, a więc nie wyrządza naszym włosom żadnej szkody.
Co najlepsze, przy tym całym głębokim oczyszczaniu, czarne mydło absolutnie nie wysusza ani nie podrażnia skóry głowy. Mam nawet wrażenie, że ją koi i normalizuje przetłuszczanie się włosów.
W moim przypadku większość głęboko oczyszczających szamponów nie sprawdza się ze względu na zawartość SLES wysoko w składzie i co za tym idzie, podrażnienie i łuszczenie skóry głowy. Po zastosowaniu mydła Babuszki Agafii nic takiego nie miało miejsca.
Po zastosowaniu włosy zyskują na objętości, dobrze się układają i dłużej pozostają świeże. Czuć, że są głęboko oczyszczone ale jednocześnie nie są nadmiernie przesuszone czy splątane, choć użycie odżywki jest koniecznością.
Piękny zapach uprzyjemnia cały zabieg :)
PS. Obecnie mydła ziołowe, seria na propolisie i inne kosmetyki Babuszki Agafii są produkowane również w UE (konkretnie w Estonii). Składy są trochę inne, moim zdaniem gorsze, więc przy zakupie polecałabym sprawdzać, czy kosmetyk został wyprodukowany w Estonii, czy w Rosji. Te produkowane w Rosji mają stary skład i nadal można je kupić.
Jeśli jesteście ciekawe nowych składów, polecam zajrzeć do tego posta:
KLIK
Jeśli jesteście ciekawe nowych składów, polecam zajrzeć do tego posta:
KLIK
Ja miałam tylko normalne czarne mydło, które swoją drogą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze czarnego mydła, ale slyszalam o nim wiele dobrego i mam zamiar go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze czarnego mydła, ale slyszalam o nim wiele dobrego i mam zamiar go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy czarnego mydła, ciekawa jestem czy moja skóra i włosy by je polubiły. Też czytałam ostatnio o tym, ze Natura Siberica zaczyna produkowac w Estonii. Skarby Syberii nawet przygotowały listę porównawczą/rozpoznawczą produktów.
OdpowiedzUsuńMam chęć kiedyś go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/mydlo-czarne-ziolowe-naturalne-bania-agafii-500ml-i6268505202.html
OdpowiedzUsuńlub na e-natura.pl za 29zł.
Tylko oryginalny produkt z Rosji, estońskie to totalna porażka.
OdpowiedzUsuń