wtorek, 15 grudnia 2015

nowości październikowo-listopadowe: kosmetyki rosyjskie i DM-owe

Dziś pokażę Wam, co nowego przybyło w mojej gromadce jeszcze w październiku plus kilka rzeczy z DM-u zakupionych w listopadzie. Tak, niestety, plan pt. "bezzakupowy listopad" nie zakończył się sukcesem, chyba wstrzemięźliwość zakupowa nie jest mi przeznaczona...Może spróbuję jeszcze raz w styczniu ;)

Najpierw zakupy rosyjskie poczynione w sklepie Bioarp.pl z okazji październikowej promocji:




I po kolei:


Bardzo polubiłam mycie włosów takimi mydłami (np. czarnym mydłem Babuszki Agafii - KLIK) i skusiłam się na dwa kolejne.

Planeta Organica - mydło prowansalskie do mycia włosów i ciała
Po spojrzeniu na skład okazało się, że mydła marki Planeta Organica są dużo bardziej naturalne od tych z Babuszki Agafii, które oprócz naturalnych składników zawierają też trochę chemii. Tutaj mamy same dobroci :)

Recepty Babuszki Agafii - mydło miodowe
Dużo się o nim naczytałam i postanowiłam wypróbować, tym bardziej, że pojemność i cena są dużo bardziej przyjazne od ogromnego czarnego mydła z tej firmy :)



Od dawna miałam ochotę na eksperyment z peelingiem skóry głowy, więc do koszyka wpadła maska z "masażem"" od Planeta Organica.

Z tej samej serii z minerałami Morza Martwego dokupiłam jeszcze zapasową butelke mojego ulubionego szamponu tej firmy, czyli szamponu wzmacniającego z masłem shea i minerałami. 


Zawędrowałam również do DM i tak się to skończyło:


I po kolei:


Balea - żel pod prysznic o zapachu wiśni i migdała. 
Pamiętacie może ten szał na żele w opakowaniu z makaronikami? Tak, to dokładnie ten zapach, tyle, że w innym opakowaniu. Powrócił z okazji 2 milionów polubień fejsbukowej strony Balei.

Balea - Sweet Smoothie Zucker Schnute - żel pod prysznic
To też już było, kiedyś w DM można było znaleźć masła do ciała o takim zapachu. Pachnie jak sernik z polewą lukrową :)
PS. Taki sam żel-smoothie możecie wygrać w rozdaniu (KLIK)


Balea - Sweet Mandarin - żel do golenia
Żele do golenia Balei są zazwyczaj świetne, ale tylko te z edycji limitowanych. Zapach mandarynki i migdała.

Bilou - Tasty Donut - pianka pod prysznic
To podobno linia kosmetyków wypuszczona przez niemiecką blogerkę, której szczerze mówiąc nie znam. Ale jeśli coś pachnie pączkiem i ma postać pianki, to jak można nie kupić? ;)



Skusiłam się jeszcze na dwa tusze do rzęs z edycji limitowanej L'Oreal Miss Manga. W Niemczech Miss Manga weszła już do sprzedaży na stałe, ale tutaj mamy dwie nowości: Mega Volume Punky i Mega Volume Black Angel. Klasyczną Miss Manga bardzo lubię, a tutaj jeszcze nie mogłam się oprzeć uroczym opakowaniom ;)

A co Wam nowego przybyło?

12 komentarzy :

  1. Nie miałam jeszcze nigdy nic z Balea, ale widzę, że dużo je poleca i lubi. Więc chyba się skuszę na jakiś ich produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko co kupiłaś w DMie (oprócz tuszy) muszę zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie balea już nie zachwyca, po kilku bublac przerzuciłam się na nasze polskie kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Balei lubię głównie kosmetyki pod prysznic, ogólnie do ciała. Są tanie i ładnie pachną, więc czasem dla odmiany może być.

      Usuń
  4. ooo tusze fajnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zakupy, ciekawi mnie mydełko miodowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do zakupu mydła miodowego od Babuszki Agafii przymierzam się od dłuższego czasu :) Świetne nowości!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie kosmetyki z DM - z przyjemnością bym Ci podkradła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama z chęcią wypróbowałabym produkty Balea :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę Miss Manga Mega Volume Black Angel! To opakowanie <3...

    OdpowiedzUsuń