Zapraszam na recenzje kolejnego smarowidła do ciała, które niedawno udało mi się zużyć.
Organique
Spa & Wellness
Cranberry Body Butter
żurawinowe masło do ciała
Od producenta
- masło polecane dla skóry wymagającej regeneracji i pozbawionej witalności;
- zawiera regenerujące masło shea;
- zawiera ABI Complex pozyskiwany z alpejskich ziół, który wzmacnia skórę i pobudza produkcję kolagenu;
- ekstrakt z żurawiny dostarcza witaminy C, która stymuluje skórę do odnowy;
- aksamitna konsystencja;
- szybkie wchłanianie;
Szczegóły techniczne
Masło żurawinowe Organique ma puszystą, gęstą, kremową konsystencję. To nie typowe, zbite masło, które znajdziemy np. w The Body Shop, ale też nie lekki krem, typowy dla maseł Pat & Rub. Porównałabym tę konsystencję do masła, które dość długo stało poza lodówką i choć zachowało swój kształt, to jest miękkie i łatwe do nabrania.
Ma delikatnie różowy kolor i pachnie żurawinowo, czyli trochę słodko, trochę cierpko. Zapach jest dobrze wyczuwalny, ale nie zabija intensywnością.
Masło jest dość treściwe, pozostawia na skórze delikatną, otulającą (ale nie tłustą) warstwę nawilżenia.
Dobrze się rozprowadza i nie pozostawia białych smug.
Opakowanie jest dość małe, jak na masło, jednak pojemność standardowa (200 ml). Po prostu opakowanie jest zredukowane do minimum, nie mamy podwójnego denka czy innych atrakcji, które optycznie powiększają słoiczek. Mimo wszystko, takie większe opakowania bywają bardziej poręczne przy wydobywaniu produktu, w tym przypadku pod koniec trzeba już się trochę nagimnastykować, ale to nie jest jakiś duży zarzut. :)
Pod względem składu również jest bardzo przyzwoicie.
Moja opinia
Żurawinowe masło jest bardzo przyjemne w używaniu, choć przyznam, że nie jest to mój ulubiony rodzaj zapachu. Nie jestem fanką typowo owocowych zapachów w kosmetykach do ciała, jednak w tym przypadku nie jest źle - zapach nie jest sztuczny czy drażniący, nie jest też zbyt intensywny.
Bardzo pozytywnie oceniam właściwości nawilżające kosmetyku. Stosowałam go w miesiącach zimowych i nie odczuwałam w tym okresie żadnego ściągnięcia czy przesuszenia.
Masło również daje wrażenie otulenia, ukojenia skóry, ponieważ pozostawia delikatną, przyjemną warstewkę, która jednak nie lepi się ani nie przeszkadza w żaden sposób.
Nie zauważyłam też żadnych skutków ubocznych.
Wydajność bardzo dobra.
Polecam szczególnie na okres jesienno-zimowy. W zapasach mam jeszcze wersję kozie mleko i liczi, zobaczymy, czy będzie się sprawować podobnie, może zapachowo przypasuje mi trochę bardziej :)
Cena
ok. 59 zł/200 ml
Dostępność
sklepy Organique, internet
Gdyby cena była troszkę niższa to bym się na nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zakochałam się w konsystencji i działaniu maseł do ciała. To również brzmi bardzo kusząco, jednak moim zdaniem cena odrobinę wysoka ;)
OdpowiedzUsuńZapach musi być przepiękny <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię masełka Organique. Ich działanie nawilżające jest wręcz genialne, a zapachy bardzo pozytywnie nastrajają :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, a cena też nieco zniechęca. Choć wygląda, i wygląda na to, że spisuje się, świetnie. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Lubię ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńGdyby cena była delikatnie niższa już bym zamawiała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy :) mają dobre opinie szkoda tylko że ceny dość wysokie :) tym bardziej że balsamy czy masła do ciała schodzą u mnie w niesamowicie szybkim tempie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełka do ciała, ale te ceny mnie odstarczają :'(
OdpowiedzUsuńOdstraszają*
UsuńHmm aż tak bardzo żurawiny nie lubię :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełka Organique:)
OdpowiedzUsuńAch! Ta cena, wszystko mi zepsuła :D
OdpowiedzUsuń