Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o jednym z moich lepszych odkryć mijającego roku. Wiem, że się powtarzam, bo tych odkryć było sporo, ale chyba tylko się cieszyć ;)
A więc do rzeczy - będzie mowa o kremie do stóp który naprawdę, uwaga, działa!
Balea Urea Fußcreme
Obietnice producenta
- zawartość 10% mocznika, gliceryny, witaminy B i kwasu mlekowego
- nawilża
- sprawia, że skóra stóp staje się miękka i gładka
- dobrze się rozprowadza i szybko wchłania
- zapobiega wysuszeniu skóry
Konsystencja
Dość gęsta, kremowa i zbita. Rzeczywiście dobrze się rozprowadza i nie pozostawia tłustej warstwy na długie godziny, w przeciwieństwie do innych kremów do stóp. Nie jest to taki nieprzyjemnie tłusty, parafinowy krem, ładnie się wchłania.
Moja opinia
Jestem zachwycona działaniem tego kremu :) Wcześnie stosowałam kilka innych kremów do stóp, często nakładałam je grubą warstwą na całą noc, rano po przebudzeniu stopy były mięciutkie i gładkie, ale tylko do kolejnego prysznica. Potem wracało uczucie suchości i szorstkości, a więc było to tylko złudne działanie parafiny. Ten krem parafiny nie zawiera, co więcej, działanie jest i to widoczne. Już po kilku użyciach zauważyłam, że stopy są dobrze nawilżone, mniej szorstkie, ogólnie w lepszym stanie. Wreszie moje cotygodniowe seanse z kąpielą stóp, peelingem, pedicure i grubą warstwą kremu na całą noc zaczęły przynosić prawdziwe efekty. Gdy funduję sobie takie zabiegi regularnie, moje stopy są naprawdę w dobrym stanie. Kiedyś robiąc to samo przy zastosowaniu innych kremów efektów prawie nie widziałam.
A więc w skrócie - krem dobrze nawilża, naprawdę zmiękcza i wygładza skórę, szczególnie stosowany po peelingu. Stosuję go 2-3 razy w tygodniu, w tym chociaż raz grubszą warstwą na całą noc i efekty są świetne, po raz pierwszy od dawna jestem zadowolona z moich stóp.
Krem ten nie ma powalającego zapachu, nie pachnie jednak nieprzyjemnie. Jest to raczej chemiczny zapach, ale bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny.
Podoba mi się też brak tej parafinowej tłustości, która tylko daje wrażenie dobrego nawilżenia.
Być może to działanie jest zasługą mocznika (który tutaj mam w składzie zaraz po wodzie), ale nie próbowałam innych kremów do stóp z tym składnikiem, więc trudno mi powiedzieć. Jeśli próbowałyście takich kremów, dajcie znać :)
Do tego jest to bardzo niedrogi krem, dlatego tym bardziej zaskoczył mnie swoją jakością i działaniem :) Obecnie nie kusi mnie nawet szukanie czy próbowanie innych kremów do stóp.
Cena
ok 1,95 Euro / 100 ml
Dostępność
drogerie DM, Allegro
Wydajność
Kremu jeszcze nie wykończyłam, a mam go już około 2 miesiące, stosując 2-3 razy w tygodniu, sporo jeszcze zostało. A więc - jest wydajny :)
Ciekawy opis:) Rozejrzę się za nim na allegro:)
OdpowiedzUsuńja właśnie szukam czegoś do stópek :( na moj KWC nie mogę w aptece trafić... a pięty potrzebują ratunku :/ może wrato się w ten właśnie produkt zaopatrzeć :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz do niego dostęp, to serdecznie polecam :)
Usuńja stosuję Lierene z mocznikiem i jestem bardzo zadowolona :) jak mi się skończy spróbuję dopaść ten :D
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale może rzeczywiście sekret tkwi w moczniku i większość kremów z tym składnikiem jest dobra :)
UsuńByłby ciekawym konkurentem dla mojej ulubionej Isany, która zawiera tylko 5% i w zasadzie jest do rąk ;] Może kiedyś będzie mi dane się przekonać.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie co do tej parafinowej powloczki, ktora zostaje po niektorych kosmetykach. Nie znosze tego uczucia, cos okropnego.
OdpowiedzUsuńA tego kremu jeszcze nie mialam ;)