czwartek, 20 grudnia 2012

zakupy :)

Dziś coś przyjemnego, czyli zakupy.
Oczywiście niczego nie potrzebuję, no ale są promocje i...i...kupiłam kilka rzeczy. ;)
Poza tym byłam na małym wyjeździe i oczywiście nie wzięłam ze sobą ani żelu pod prysznic, ani szamponu myśląc, że przecież coś tam będzie w hotelu. Nie pomyślałam jednak o tym, że to będzie apartament, a nie hotel i  trzeba mieć swoje zaopatrzenie ;) Wybraliśmy się więc do sklepu i kupiliśmy obie rzeczy. Uśmiałam się gdy po powrocie zajrzałam do szafki w łazience, a tam było już chyba 5 różnych pozaczynanych żeli i szamponów, a więc nie byliśmy jedyni w potrzebie ;)

A więc są to moje zbiorcze zakupy z ostatniego tygodnia:


 Mamy DM, Rossmanna i TBS :)

 Dove Winterpflege, czyli żel pod prysznic z limitowanej edycji zimowej. Miałam kiedyś na niego ochotę, ale zawsze miałam za duże zapasy (hmm...to się nie zmieniło ;)), a teraz spotkałam go w promocji, więc jak to mówią, "żal było nie wziąć".

Fenjal Sensitive Body Lotion
z olejkiem migdałowym i ekstraktem z owsa. 

Szukałam czegoś "unisex", ponieważ mój facet też czasem używa takich nawilżaczy, do tego czegoś w miarę lekkiego, czyli bez parafiny i silikonów. Ten wydaje się być ok, kilka osób go polecało, więc spróbujemy :)

The Body Shop - Rainforest Shine
Szampon do włosów normalnych i suchych z olejem pracaxi (cokolwiek to jest), oliwą z oliwek, olejkiem z nasion lnianki, cukrem(!) i aloesem.

Zachęciła mnie szata graficzna, przyjemny, "zielony", świeżo-słodkawy zapach, do tego szampon nie zawiera SLS/SLES, silikonów, parabenów i barwników.
Był to zakup wyjazdowy, mogłam kupić cokolwiek w drogerii, ale po co, skoro pewnie okazałoby się, że po powrocie musiałabym go wyrzucić albo stałby nieużwany przez rok. Mam strasznie wrażliwą skórę głowy i włosy skłonne do puszenia się, więc muszę uważać z szamponami. Wolałam już więc kupić coś, co chciałabym wypróbować :)
Użyłam go tylko raz, na razie wrażenia pozytywne - śliczny zapach, do tego jest bardzo delikatny, wręcz koi skórę głowy, nie plącze włosów (a musiałam obejść się bez odżywki). Niektóre dziewczyny narzekają, że się nie pieni - u mnie pienił się wystarczająco, zastosowałam go odrobinę więcej niż tradycyjnego szamponu ale też bez przesady, więc powinien być wydajny. Z recenzją jednak muszę się wstrzymać, za krótko się znamy ;)

Balea Sensitive
żel pod prysznic z aloesem

Tutaj też musiałam wybrać coś unisex, ponieważ pewien pan odmówił mycia się czymś, co pachnie jak czekolada, truskawka albo kwiatki :P
Kupiłam więc ten oto żel i muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie bardzo na plus :) Pachnie delikatnie, świeżo, aloesowo, bardzo przyjemnie. Inny niż pozostałe żele Balei, znacznie gęstszy i bardziej żelowy, a nie kremowy, tak jak większość. Czasem warto kupić coś niepozornego, zużyję z przyjemnością :)


I na koniec herbatki. Pisałam już, że rzadko kupuję herbaty w Niemczech, zazwyczaj pijemy chińskie, liściaste, często też przywożę sobie różne aromatyzowane czarne herbatki z Polski. W Niemczech większość herbat to mieszanki owocowe, za którymi nie przepadam, jednak zbliżają się święta i naszła mnie ochota na coś korzennego, "zimowego". Kupiłam więc herbatę składającą się z suszonych owoców z aromatem marcepanowym, oraz herbatkę o ciekawej nazwie "perski bazar", czyli mieszanka Mate, suszonych jabłek, opuncji, aromatyzowana cynamonem i kardamonem.
Uśmiechały się do mnie w Rossmannie ;)









23 komentarze :

  1. chętnie bm spróbowała tego szamponu z tbs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. te herbatki kuszą, uwielbiam smakowe herbatki i tylko takie piję :)


    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię smakowe, z nie-smakowych lubię zielone i Oolong, ale czarna musi być z dodatkami :)

      Usuń
  3. no to się obkupiłaś trochę na tym wyjeździe :D ten żel pod prysznic z Nivea przypadł mi do gustu ;) są takie też w Polsce? bo chyba kupiłaś wszystko w Niemczech, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wyjeździe tylko szampon i żel z Balei, reszta to przy okazji wizyty w lokalnym rossmannie :P
      A ten żel z Dove (bo chyba chodziło Ci o Dove?) z tego co wiem można również kupić w Polsce :)

      Usuń
  4. ciekawa jestem tego balsamu z Fenjal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy wcześniej go nie miałam, ale zaciekawił mnie, słyszałam też kilka dobrych recenzji na jego temat na YT :) Dam znać, jak się będzie sprawował :)

      Usuń
  5. Zakupy jak zawsze najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no no spore zakupy :) ja na razie niestety mam zakaz kupowania kosmetyków-bo za dużo tego uzbierałam i muszę powykańczać :P

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem ciekawa żelu pod prysznic z balea, zakupki udane :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pyszne te herbatki :) też muszę sobie kupić jakieś zimowe smaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten szampon bardzo mnie zainteresowal. Juz dawno mialam sie wybrac do body shopu, ale jakos nie wychodzilo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Fenjal miałam kiedyś próbki żelu pod prysznic i był rewelacyjny, w sumie nie wiem czemu nigdy nie wróciłam do tej firmy. A to ten szampon z TBS, co wspominałaś, że też się na jakiś skusiłaś :) Mi też nie przeszkadza to, że szampon się mniej pieni, w końcu piana to taki efekt tworzony sztucznie przez te niekoniecznie dobre dla nas dodatki. A jak pierwsze wrażenia po pracy z butelką? Ja mojego jeszcze nie zaczęłam, ale kiedyś już miałam i źle wspominam - bardzo twardy plastik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Butelka rzeczywiście jest twarda, póki co jeszcze nie dała mi się we znaki, zobaczymy jak będzie później ;) Pod koniec może sprawiać trochę problemów, ale myślę, że da się coś na to poradzić.
      A z tą pianą w przypadku tego szamponu nie jest tak źle - jest jej mniej, niż w przypadku tradycyjnych szamponów z SLS, ale też nie tak mało, żeby np. trzeba było myć głowę dwa razy. Jest w sam raz :)

      Usuń
  11. ja ostatnio polubiłam herbatki smakowe:D Kiedyś tylko czarna herbata górowała:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak najbardziej daj znać później czy ten balsam Fenjal jest wart zakupienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam znać, przystąpię do testowania, jak tylko wykończę swoje mleczko z Alverde :)

      Usuń
  13. o kurczę, myślę o jednym, a piszę drugie xd tak, tak, chodziło mi o Dove, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten żel z DOVE ma śliczny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam żadnych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa jestem zapachu tego żelu pod prysznic ;)

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. z fenjala miałam kiedyś kosmetyki do testowania i były całkiem fajne, więc polecam ;)

    OdpowiedzUsuń