Jak już pisałam w planach zakupowych na rok 2014, jednym z moich chciejstw były właśnie woski Kringle Candle :)
W Niemczech można je bez problemu kupić online (np. w Sunflower-Design), jest również sklep w Berlinie, gdzie sprzedają zarówno Yankee Candle, jak i Kringle :)
To pierwsza część zakupów, poczyniona online:
I po kolei....
Hot Chocolate
Już był w użyciu, pachnie jak najprawdziwsza gorąca czekolada z bitą śmietaną, do tego zapach jest naprawdę intensywny i rozchodzi się po całym mieszkaniu :)
Brownie Cheesecake
...czyli sernikobrownie :D
Pachnie równie smakowicie, jak wygląda.
Banana Cream Pie
....bardzo słodki, bananowy zapach. Jeszcze nie testowany :)
Cocoa
...w opakowaniu świetnie oddaje zapach kakao.
Atkin's Cider Donut
...tutaj już czuję, że będzie jednym z faworytów :)
Peony
...w opakowaniu pachnie jak prawdziwa piwonia. Nie przepadam za kwiatowymi woskami, ale piwonia to jeden z moich ulubionych kwiatów, więc nie mogłam tego tak zostawić ;)
A tutaj woski, które zakupiłam w sklepie stacjonarnym w Berlinie (sklepie, który sprzedaje również Yankee Candle).
White Pumpkin
Ten zapach bardzo mnie interesował, forma wosku nie była jednak dostępna ani w sklepie internetowym, ani stacjonarnym. Zdecydowałam się więc na tzw. daylight candle, czyli coś w rodzaju tealighta, pachnącego jednak dość intensywnie. Płacimy tyle, ile za wosk.
Zapach rzeczywiście ciekawy - dyniowy, ale połączony z czymś delikatnie słodkim, mi przypomina białą czekoladę, czuć też coś świeżego. Nietypowe połączenie :)
Tego typu świeczka pali się do 12 godzin i pachnie intensywnie - nie aż tak mocno, jak woski, ale spokojnie będzie ją czuć w małym pomieszczeniu.
I reszta to już woski:
Cozy Cabin
To taki zapach na zimowy wieczór - pachnie wnętrzem drewnianej chatki i ogniem (czy też raczej dymem :P) z kominka. Wydaje mi się, że może przypominać niedostępny u nas zapach Mountain Lodge z Yankee Candle. Polubiłam go, spodobał się szczególnie mojemu mężowi, który nie przepada za wszystkimi "jedzeniowymi" zapachami.
Pumpkin Spice
Nie wiedzieć czemu, Yankee nigdy nie wypuszcza swoich dyniowych zapachów w Europie, i tu z pomocą przychodzi nam Kringle ;)
Pachnie bardzo smakowicie, dyniowo-przyprawowo, odrobinę słodko, ale nie jest ciężki. Przypomina nieco szarlotkę w dyniowym wydaniu ;)
Blueberry Muffin
....czyli jagodowa muffinka. Zapowiada się pysznie :)
Większość zapachów jeszcze nie testowałam, ale te, które już znalazły się w kominku na pewno nie rozczarowały. Pachną bardzo intensywnie (czasem nawet bardziej niż Yankee), do tego dają możliwość dostępu do zapachów, których YC nie wypuszczają na nasz rynek. Rozwiązanie z plastikowym pudełeczkiem, które można ponownie zamknąć to też ogromny plus - nie trzeba bawić się w żadne woreczki.
Yankee nadal kocham, ale myślę, ze odtąd jakieś 40% moich zakupów woskowych to będzie Kringle ;)
W sklepie oczywiście wpadło też kilka wosków YC, ale o tym innym razem.
Próbowałyście już Kringle? :)
Jestem bardzo ciekawa tych wosków a zwłaszcza jednego - Brownie Cheesecake.
OdpowiedzUsuńNie znam Kringle, ale mam ochotę.
OdpowiedzUsuńWszystkie prawie są jedzeniowe ;D Aż się głodna zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńO rany, ale mi rozbudziłaś chciejstwo! Prezentują się świetnie, zwłaszcza, że ja zdecydowanie lubię "jedzeniowe" zapachy! Mi też bardzo się podoba rozwiązanie z pudełeczkiem. Woski Yankee nie należą do najtańszych, a ich opakowania są w ogóle nie praktyczne, trzeba je w coś pakować. A jak wypadają cenowo?
OdpowiedzUsuńnie znam ale jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńA w którym miejscu w Berlinie je kupilaś?
OdpowiedzUsuńW sklepie Yankee Candle w pobliżu Kudamm :) Mają tam głównie YC, ale jest też spory wybór Kringle.
Usuń