wtorek, 1 kwietnia 2014

Yankee Candle - recenzje wosków

Przyszedł czas na kolejną porcję recenzji :)


Relaxing Rituals
Tranquil
Water Lily, Spearmint, Sea Salt


.
Zapach z kolekcji Relaxing Rituals, czyli coś w stylu aromaterapii :) W przeciwieństwie do większości zapachów YC, tutaj mamy podane konkretne nuty zapachowe i efekt, jaki ma wywołać taka kombinacja
 Jest to świeży zapach, czujemy lilię wodną i ogólnie nuty wodne, które w wydaniu YC są zawsze bardzo udane. Całość jest świeża i delikatna, pasuje chyba do każdego pomieszczenia w wiosenny czy letni dzień :)


Camomile Tea


 O tym zapachu pisałam już tyle razy, że nie będę się rozwodzić. To po prostu mój ulubiony zapach YC, kojący, domowy, ciepły, ale nie słodki. Mógłby być odrobinę bardziej intensywny, ale poza tym to ideał.


Patchouli



Ten zapach jest świetny dla tych, którzy uwielbiają zapach kadzidełek, ale już niekoniecznie przepadają za ich dymem ;) Ten wosk to intensywny aromat paczuli, bez dodatkowych nut zapachowych. Świetny na wieczór.


Beach Flowers



Ten wosk przeleżał u mnie całą jesień i zimę, i wydał mi się idealny na pierwsze dni wiosny :) Delikatny, świeży zapach kwiatów z nutami wodnymi. Cudowny, gdy ma się ochotę na coś lekkiego, pasującego do pierwszych promieni słońca :)


Fresh Mint


Wszyscy zachwycają się tym zapachem,a ja obawiałam się zapachu pasty do zębów albo cukierków miętowych...Nic z tych rzeczy. Pachnie naprawdę jak listki świeżej mięty w drinku czy herbacie :)
Nic dodać, nic ująć. 


Champaca Blossom


Delikatny, kwiatowy zapach, przypominający damskie perfumy. Jest przyjemny, nie dusi, pasuje na wiosnę. Nie ma jednak w sobie nic specjalnego, mi skojarzył się trochę z Honey Blossom. 


Lovely Kiku


 Kolejna nowość z kolekcji wiosennej. Zaciekawił mnie ze względu na aromat chryzantemy, tak rzadko pojawiający się w świecach, perfumach czy gdziekolwiek indziej. Wosk rzeczywiście pachnie chryzantemami, ale ma w sobie również coś słodkiego, mi przypomina to watę cukrową :) Całość pachnie naprawdę ślicznie, kwiatowo-słodko, ale nie jest mdła czy dusząca. Na pewno wrócę jeszcze do tego wosku :)

3 komentarze :

  1. Nie spotkałam się jeszcze z Water Lily. Ostatnio wkręciłam się w zamawianie Yankees przez ebay'a... ale tam też jej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga pozytywna wzmianka o zapachu Lovely Kiku, którą dzisiaj widzę. Zaczynam czuć się zaciekawiona, choć myślę, że przy następnych woskowych zakupach zdecyduje się jednak na Kringle Candles, na pokuszenie którymi Ty mnie przywiodłaś ;)

    OdpowiedzUsuń