Nazbierało się trochę drobiazgów w kwietniu, więc dzisiaj pokazuję wszystko to, co mi przybyło w zeszłym miesiącu.
Kupiłam w sumie same podstawowe rzeczy, niektóre po raz kolejny, ale zgodnie z tradycją zakupy trzeba pokazać ;)
I po kolei:
Na początek żele pod prysznic, jak zwykle gromadka musiała się rozrosnąć...
Balea - Carambola Lambada ;) Lubię żele o tym zapachu, przypomina mi trochę ten z Nivei Free Time, który w Niemczech z jakiegoś powodu nie jest już dostępny.
Treacle Moon - Iced Strawberry Dream - edycja limitowana. Jest już w użyciu, pachnie cudownie lodami truskawkowymi, zapach unosi się potem przez pół dnia w łazience, podobnie, jak to było z wersją imbirową One Ginger Morning :) Uwielbiam żele tej firmy, trzeba tylko trafić na "swój" zapach.
Nivea - Water Lily & Oil - to chyba mój ulubiony żel Nivei, wracam do niego raz na jakiś czas. Lubię go szczególnie wiosną i latem :)
The Body Shop - Rainforest Shine, czyli kolejny powrót do sprawdzonego ulubieńca. Niestety, szampon z Logony o którym pisałam w poście zakupowym podrażnia mnie, więc musiałam wrócić do sprawdzonego, łagodnego szamponu TBS. Dla zainteresowanych - RECENZJA
Balea Rasiergel Summer Garden - czyli żel do golenia. Lubię te żele z Balei, to akurat nowość.
To już drugi taki zestaw u mnie - po tym, jak zakochałam się w kremie z tego zestawu (Hydra Zen Neurocalm), uznałam, że warto zaopatrzyć się w jeszcze jeden zestaw. W ten sposób mam 30 ml kremu i inne próbki za niecałe 20 Euro, podczas gdy pełnowymiarowe opakowanie kosztuje ponad 50 Euro...Będę mogła dość długo poużywać, zanim zdecyduję się na taki zakup.
Pisałam już o nim w ulubieńcach :)
Ostatnio mam fazę na stosowanie płatków pod oczy z kolagenem itp.... Postanowiłam wypróbować też te dostępne w Niemczech, wybrałam płatki Balea z koenzymem Q10 oraz Rival de Loop, który obiecuje likwidację opuchlizny, cieni pod oczami itp. :)
Do tego tusz do rzęs L'Oreal Miss Manga - nie wiem, o co chodzi, ale ten tusz pojawia się i znika, a jak jest dostępny, to najczęściej czarny kolor jest wyprzedany. Postanowiłam sprawdzić, o co ten cały szum ;)
I na koniec coś bardzo podstawowego, czyli płyn do demakijażu oczu Balea, wersja jednofazowa. Zachwycałam się w nim w recenzji, ale teraz, po zużyciu dwóch butelek płynu rumiankowego z The Body Shop widzę, że ten z Balei niestety nie dorasta mu do pięt....I tak jest jednak całkiem w porządki i dużo lepszy niż większość drogeryjnych płynów, więc można kupić w oczekiwaniu na promocje w TBS ;)
Na koniec jeszcze nabytek lakierowy, czyli Essie Spaghetti Strap. Brakowało mi czegoś lekkiego i jasnego na wiosnę, mam same ciemne albo bardzo intensywne lakiery.
Super zakupki - szczególnie ten żel z Treacle Moon :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wszystkich trzech żeli pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńtesknie za tym plynem niebieskim lancome:)
OdpowiedzUsuńMiss Manga sprawdziła się u mnie bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPłyny do demakijażu oczu z Balea niestety mnie uczuliły, a szkoda bo radziły sobie całkiem nieźle. Żele z Balea i Treaclemoon także bardzo lubię, nie wiedziałam że jest wersja truskawkowa :) I widzę też mojego ulubieńca - szampon z TBS :)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nie uczulają, ale przeszkadza mi dość mocny zapach...Uważam, że to zupełnie zbędny element i wiele osób może podrażnić. To też kolejny argument przemawiający za płynem z TBS, który jest bezzapachowy - poza tym, że zmywa makijaż dużo lepiej.
Usuńooo nic z tego nie znam i nie miałam
OdpowiedzUsuńMusze sie zaopatrzyc w ten zel do golenia Balea ;) Udanych testow zycze :)
OdpowiedzUsuńlody truskawkowe? chce! :D
OdpowiedzUsuńTen zestaw Lancome kusi mnie bardzo i jak zawsze Balea ajjjj ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te szampony z TBS. Ja miałam do włosów przetłuszczających się ale chętnie i ten bym wypróbowała. Zestaw Lancome od razu wpadł mi w oko i jak tylko znajdę taką promocję z miłą chęcią wypróbuję ją na swojej skórze (choć z tego co się orientuję ten krem przeznaczony jest raczej do skóry suchej/normalnej)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną, ale sprawdza się świetnie, nawet pod makijaż, sama byłam zaskoczona :)
UsuńŚwietny ten kolorek od Essie.
OdpowiedzUsuńTeż szukam czegoś tak delikatnego od Essie.
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, który dokładnie odcień mam wybrać.
Wybór jest spory :)
Poza Spaghetti Strap, jest jeszcze kilka podobnych odcieni, np. Madmoiselle, Sugar Daddy (z tego co wiem, są to jednak odcienie półprzezroczyste). Poza tym podoba mi się jeszcze Fiji i Go Ginza :)
UsuńFiji jest fantastyczne! Mam i szczerze polecam :-)
UsuńBardzo fajne zakupy ;) ten zel z Nivea bardzo lubie, nie mialam jeszcze nic z Balea. Ja tez mam fiji i jest super, Mademoiselle tez jest sliczny ;)
OdpowiedzUsuńIced Strawberry Dream bardzo mnie zaciekawiło ;D Musi pachnieć obłędnie ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję ;D