Czas na ulubieńców, zapraszam :)
Lancome Hydra Zen Neurocalm - Soothing Anti-Stress Moisturising Cream
Zastanawiałam się kiedyś nad zakupem (kusi mnie wszystko, co obiecuje działanie kojące i anti-stress), ale pomyślałam, że pewnie nie jest wart tej ceny i poza tym wątpiłam w to, że krem o dość intensywnym zapachu może być odpowiedni dla cery wrażliwej i jeszcze mieć właściwości kojące...Kupiłam jednak kiedyś zestaw miniaturek za ok 9-10 Euro, w tym 15ml słoiczek tego i kremu i...przyznaję, myliłam się :)
Zapach podczas używania wcale nie wydaje się aż tak intensywny, nie czuć go potem na skórze, a działanie...bajka :) Krem pięknie nawilża, ale jednocześnie nadaje się na dzień pod makijaż, nawet dla cery mieszanej. Nie ma porównania z wszystkimi kremami matującymi, które tak naprawdę ani nie nawilżają, ani nie matują...Do tego moja wrażliwa skóra nie czerwieni się aż tak bardzo w ciągu dnia, nawet jeśli jest gorąco/zimno/wietrznie itp., albo gdy jestem zmęczona czy zestresowana. Pory wydają się mniejsze, skóra aż tak bardzo się nie przetłuszcza, ogólnie jest jakby...uspokojona, jeśli można to tak określić ;)
Kocham, i pewnie kiedyś pojawi się u mnie pełnowymiarowe opakowanie.
Green Pharmacy
Olejek łopianowy z olejem arganowym
Moim włosom służy wszystko, co zawiera olej arganowy i tak też było w tym przypadku. Jest to olejek z tych "nietłustych", czyli łatwo go zmyć, włosy po umyciu nie są obciążone. Wręcz przeciwnie - są miękkie, przyjemne w dotyku, lepiej się układają, bardziej błyszczą...W dodatku jest niedrogi - kosztuje ok. 6zł. Można go też nakładać na skórę głowy.
Joanna Sensual
żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona
Odkąd przekonałam się do stosowania żeli i pianek do golenia, stosuję przeróżne i tak jak dotąd jest nie do pobicia :) Przyjemnie pachnie, ma odpowiednią konsystencję i w dodatku po goleniu skóra jest gładka, nie ma żadnych podrażnień, ściągnięcia, przesuszenia. O wiele lepsza od np. Gilette.
Crabtree & Evelyn
Verbena and Lavender - krem do rąk
Krem idealny - pięknie pachnie, dobrze nawilża, szybko się wchłania. Ma przyjemną konsystencję - ani zbyt lejącą, ani zbyt gęstą. Wystarczy użyć go 2-3 razy dziennie, żeby ręce były w dobrej kondycji - nie lubię kremów, po które trzeba sięgać po każdym myciu rąk...
Chanel Rouge Coco
07 Chalys
Kolor na zdjęciu jest trochę przekłamany, w rzeczywistości jest bardziej delikatny. Jest to taki koral z domieszką pomarańczy, dla mnie jest to kolor idealny - widać go, ale jednocześnie nadaje się bez problemu na dzień, jest elegancki. W dodatku niesamowita trwałość - zostaje na ustach naprawdę długo, a przy tym gdy już znika, to znika równomiernie, nie zostaje na obrzeżach ust ani nie zbiera się w załamaniach, po prostu jakby powoli robi się coraz mniej intensywny.
Nie wysusza ust, choć trzeba ją nakładać na dobrze nawilżone usta, żeby wyglądała dobrze.
Poza pięknym kolorem i trwałością szminka ta jest też bardzo przyjemna w nakładaniu i noszeniu, nie czuję jej na ustach, nie mam wrażenia, że zaraz coś mi się rozmaże jeśli np. napiję się wody...Kolor można też stopniować.
M.A.C
Pro Longwear Concealer NC 20
Mój ratownik ;) Pierwszy korektor, który naprawdę zakrywa to, co ma zakrywać i zostaje na miejscu. Nie używam go codziennie, ale dzięki niemu mam świadomość, że jeśli coś mi wyskoczy (co oczywiście zawsze dzieje się przed jakimś ważnym spotkaniem, wyjazdem itp.), to nie muszę panikować, bo będę w stanie to zakryć i nic, albo prawie nic nie będzie widać. Jest bardzo trwały, do tego higieniczne opakowanie z pompką to ogromny plus.
Mogłam jednak wybrać odcień o ton jaśniejszy, ale na szczęście bo dobrym rozprowadzeniu itd. nie odznacza się szczególnie od mojego odcienia cery.
Dodam, że nie stosuję go pod oczy.
Wypróbowałyście któryś z tych kosmetyków? Jesli tak, to dajcie znać, co o nich myślicie :)
nie lubię tego żelu z Joanny
OdpowiedzUsuńolejki lubię
Mam ten korektor z MACa, ale u mnie nie jest ulubieńcem. Pod oczami sprawuje się okej, tam nie mam mu nic do zarzucenia, ale na twarzy nie spełnia moich wymagań. Niestety dość szybko ściera się, niezależnie od tego, jaki podkład mam na sobie i lubi podkreślać pory, nie tuszuje też wszystkiego w 100%. Żałuję zakupu...
OdpowiedzUsuńNie używałam niczego z tych produktów, ale widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała spróbować tego olejku :)
OdpowiedzUsuńKrem Lancome i szminkę Chanel widziałabym w swojej kosmetyczce .
OdpowiedzUsuńOlejek łopianowy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńTeż mam akurat miniaturkę Lancoma uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńChciałabym na pewno wersję pełnowymiarową ;)
Korektor z MACa chodzi za mną już jakieś pół roku, muszę go w końcu kupić.
OdpowiedzUsuńU mnie Hydra Zen się nie sprawdził. Jakoś za mało nawilżał i nie przekonał mnie do ponownego zakupu. Natomiast korektor MACa mam w planach. Liczę, że będę tak samo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMój ukochany Pro Longwear :D Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńNarobilas mi strasznej ochoty na ten kremik i korektor ;) Korektor chetnie kupilabym dla Corki, ktora w okresie dojrzewnia ma co tuszowac ;)
OdpowiedzUsuńZ żadnym z tych kosmetyków nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u ciebie tak dobrze się sprawdziły :)
A jak pachnie ten krem do rąk? Werbena nie jest lekko gorzka?
OdpowiedzUsuńWg mnie pachnie bardzo świeżo, tak "zielono", roślinnie, może nawet trochę męsko. Lawenda jest raczej tylko w tle.
Usuńmiałam ten miniaturkę tego kremu lancome - bez szału
OdpowiedzUsuńa Pro Longwear chciałam kupić właśnie, ale pod oczy...