wtorek, 27 maja 2014

nowi przybysze z PL :) Inglot, Organique, Ziaja i inne....

2 tygodnie temu miałam okazję wyjechać do Szczecina na prawie tydzień - w większości w związku z pracą, ale oczywiście znalazł się czas i na zakupy ;) 

Oto, co wróciło ze mną:


Na moje "nieszczęście", w galerii, która znajdowała się jakieś 5 minut spacerem od mojego hotelu, znalazłam Inglota, Ziaję i Organique....Nie wspominając o aptece i drogerii ;)


Od dawna planowałam skompletowanie Inglotowej paletki - wierzcie lub nie, ale jeszcze nigdy nie używałam ich cieni. Mam parę paletek ze Sleeka, ale tak naprawdę używam może 2 cienie z każdej i w dodatku nie jestem zadowolona z jakości, więc sięgam po nie bardzo rzadko. Mam też kilka pojedynczych cieni, np. z L'Oreal czy Catrice, ale potem okazuje się, że żadne do siebie nie pasją...I tu Inglot jest najlepszym rozwiązaniem.

Zdecydowałam się na paletkę na 10 okrągłych cieni (ok. 21zł)


I na początek wybrałam 7 cieni, 3 miejsca czekają jeszcze na uzupełnienie ;)
To naprawdę genialny pomysł, żeby samemu dobrać sobie cienie - przynajmniej wiem, że każdy z nich od czasu do czasu użyję i nie mam w paletce niczego zbędnego. 


 Wybrałam cienie nr. 395, 358, 134, 500, 467, 153, 329

Po kilku użyciach widzę, ze pigmentacja i trwałość są świetne, w dodatku cienie ładnie się blendują i można je ze sobą świetnie łączyć, ten ciemniejszy grafitowy nr. 500 lub najciemniejszy brąz 329 nadają się świetnie do takiej delikatnej, lekko roztartej kreski lub delikatnego podkreślenia linii górnych rzęs (osobiście nie lubię na sobie czarnego, mocnego, precyzyjnie nałożonego eyelinera, nie pasuje mi). 

Póki co jestem bardzo zadowolona i na pewno przy najbliższej okazji wypełnię paletkę do końca :)
Za całość - 7 cieni i kasetka - zapłaciłam około 91zł. Moim zdaniem to dobra inwestycja :)


Pierwszy raz miałam okazję odwiedzić stoisko Ziaji :) Szkoda, że nie sprawdziłam wcześniej, co warto kupić - mieli wszystko z serii Pro i Med, a ja o większości nie miałam pojęcia i w końcu wyszłam tylko z dwiema rzeczami...

Skusiłam się na kremowe mydło do rąk o zapachu herbaty z cynamonem - czerwona buteleczka zdobi właśnie moją łazienkę :) oraz maskę intensywnie wygładzenie - miałam ją już kiedyś i lubiłam, więc to taki mały powrót.

Następnym razem muszę wypróbować coś z serii Pro, co polecacie? :)



 Organique - zakupy tutaj również planowałam od dawna, ostatnio nic, kompletnie nic nie służy moim włosom - wszystko albo je przesusza, albo podrażnia skórę głowy, więc postanowiłam dać szansę Organique. Nie mogłam się zdecydować, ale w końcu padło na chyba najbardziej popularną, winogronową serię Anti Age (szampon i maska - pachną zabójczo!) oraz szampon Sensitive, czyli coś dla wrażliwców. 

Nie są to może tanie kosmetyki (ok. 40zł za sztukę), ale i tak kosztują mniej niż przeróżne profesjonalne, apteczne specyfiki do kupienia w Niemczech, a niestety, moje włosy buntują się ostatnio przeciw wszystkim "normalnym" czy nawet naturalnym szamponom, może poza The Body Shop Rainforest Shine.


I na koniec kilka drobiazgów z apteki, Rossmanna i Natury.

Skusił mnie zapach miodowego nektaru Lirene - nie ma nic wspólnego z miodem, ktoś pisał, że pachnie jak sernik z aromatem pomarańczowym - dokładnie tak jest :)

Tołpa dermo face sebio - normalizujący żel do mycia twarzy - to jeden z moich ulubionych żeli, postanowiłam do niego wrócić. RECENZJA

Pharmaceris A - Delikatna pianka myjąca do twarzy - w SP była akurat promocja na całą serię, słyszę o tej piance same ochy i achy, myślę, że sprawdzi się świetnie do porannego oczyszczania :)

Uroda Melisa - tonik bezalkoholowy - uwielbiam za delikatny zapach, łagodność i odświeżenie. Z jakiegoś powodu w Naturze zawsze jest wykupiony, tym razem stał sobie ostatni na półce, więc przygarnęłam :) RECENZJA

Tisane - balsam do ust - potrzebowałam czegoś mocno nawilżającego na noc, i postanowiłam dać szansę właśnie Tisane :)



I na koniec....


Źle ze mną, wiem....no ale jak ktoś nałogowo pije herbaty, to zapas ulubieńców trzeba mieć :)


Koniecznie napiszcie, co jeszcze polecacie z Ziaji (szczególnie Pro) i z Organique!

21 komentarzy :

  1. Bardzo lubię cienie Inglot :)
    395 mam i używam często.
    Odcień 153 wpadł mi w oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też polubiłam 153, używam go teraz dość często razem z czymś jaśniejszym :)

      Usuń
  2. Piankę Pharmaceris A miałam i jest niezła, w sumie najlepiej oceniam ją i tonik z tej serii. Reszta nie dla mnie. Jest udana, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy do niej wrócę.
    Nałogowo piję kawę :D lubię wszelkie smakowe i nie tylko. Za to dobrą herbatą nie pogardzę i ostatnio zaopatrzyłam się w zestaw herbat Pukka. Była to pora na uzupełnienie zapasów.

    Cienie z Inglota nie są moim ulubieńcami, ale ja mam swoje widzimisię :) Wybrałaś bezpieczny zestaw, który na pewno dobrze Ci posłuży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie bezpieczny, bo ja nie lubię ekstrawagancji na oczach, szczególnie że przy moim braku umiejętności manualnych z czymś bardziej kolorowym zrobiłabym z siebie papugę :) Póki co z jakości cieni jestem bardzo zadowolona, teraz zastanawiam się, jakich kolorów jeszcze mi brakuje...

      Z Pharmaceris A lubię jeszcze krem-ratunek, ale to tak do stosowania okazjonalnie, gdy skóra domaga się "ratunku" ;) Krem pod oczy też jest niezły, ale szukam już czegoś bardziej aktywnego, a ten po prostu dobrze nawilża...

      PS. A na mnie kawa niestety źle wpływa, za to herbatę mogę pić litrami....

      Usuń
    2. Przyznam się, że sama coraz rzadziej sięgam po szalone kolory. Wybieram spokojne rozwiązania :) i ewentualnie zaszaleję z kredką lub tuszem. Typowych dziennych kolorów mam sporą grupę a możliwość łączenia ich na zasadzie tego typu palet bardzo lubię. Za to po zakupie palet z Chanel i Bikoru wiem, że nie potrzebuję już nic nowego.
      Twoja gromadka pozwala na spokojny makijaż dzienny jak i wieczorowe szaleństwo :)

      Odpuściłam już kremy, które przynoszą tylko efekt nawilżenia i od jakiegoś czasu chętniej sięgam w stronę aktywnych marek. Dobrze wypada też oferta Neostraty, SesDermy oraz Yves Rocher seria Riche Creme. Szalenie lubię Filorgę, LRP. Trochę się uzbierało :)

      Rozumiem, w takim razie zostaje herbaciany raj ♥ Ostatnio kupiłam herbatę o smaku czereśnia i cynamon, muszę sprawdzić co to za marka bo jest świetna.

      Usuń
  3. niezłe zakupy, wybrałaś świetne kolory cieni :) a ja jeszcze niczego włosowego od Organique nie miałam, chyba to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajni Ci przybysze, zwłaszcza z Organique :)
    Jestem ciekawa jak się spiszą, bo planuję kolejne zakupy w ich sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny wybór szczególnie cienie od Inglota. Narobilas mi takiej ochoty ze nie wiem czy sama na taka paletke sie nie zdecyduje

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh żadnego z tych kosmetyków nie używałam ;p
    Z Tołpy mam balsam odżywczy do ciała i mogę go spokojnie polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod względem zakupowym widzę, że całkiem udany wyjazd, a przy okazji blisko mojego rodzinnego miasta :) Interesujące odcienie z Inglota wybrałaś, sama mam perłę 395 i lubię go, też jako rozświetlacz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie to był pierwszy raz w tamtych okolicach :)

      Usuń
  8. Swietne zakupy :) Ciekawa jestem, jak sie u Ciebie sprawdza produkty Organique. Mnie maska z serii Sensitiv porzadnie uczulila ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby szampon nie zafundował mi takich atrakcji ;/

      Usuń
  9. Kolory cieni wybrałaś przepiękne i marzy mi się ten tonik z Melisy, muszę się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj w Naturach, ewentualnie w małych drogeriach :)

      Usuń
  10. Herbaty <3 moje już się w szafce nie mieszczą :) ale muszę kupić zieloną z mango, bo ostatnio u mnie trwa szał na mango :)
    Nie miałam pojęcia, że Ziaja ma mydło do rąk o takim zapachu i jeszcze ta czerwień opakowania, super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W drogeriach nigdy nie widziałam tego mydła, chyba jest dostępne tylko w sklepach firmowych albo stoiskach Ziaji...Szkoda, bo pachnie naprawdę super i uwielbiam kolor opakowania :)
      I ja też mam fazę na mango, ale raczej świeże, dodawane do koktajli owocowych :)

      Usuń
    2. Myślę, że niedługo zawitam do takiego stoiska i będę się rozglądać za tym mydłem :)
      O mango w koktajlu nie pomyślałam :) Za to zajadam się sałatką z rukolą, mango, fetą i pestkami z dyni/słonecznika, piję cydr z mango i myję ręce mydłem z mango :D

      Usuń
  11. jakie fajne zakupy, to prawda, że jak się nie ma dostępu do czegoś to bardziej to jest pożądane , ja z koli w pl jestem a zamawiam niemieckie kosmetyki, bo jest nimi oczarowana, zwłaszcza Lavera czy Alva mocno mnie pociąga,
    co do Inglota to mi szał na nie minął, miałam paletkę miałam wkłady, sprzedałam, co mi z 10 cieni skoro przez rok zużywałam namiętnie tylko 1 kolor ,
    Szampon z Organique mnie ciekawi, cz spisze się na Twojej wrażliwej skórze ? u mnie to tylko ostatnio Sylveco daje radę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zdecydowałam się na Inglota z tego powodu, że z innych (gotowych) paletek używałam po 1-2 cienie z 10, a tutaj mogłam sama wybrać odcienie, które lubię na co dzień, więc wszystkie powinny być dość często w użyciu :)
      Też jestem ciekawa tych szamponów Organique, a Sylveco mam na liście, kiedyś na pewno wypróbuję.

      Usuń
  12. Ja też teraz zakupiłam miodowy nektar z Lirene i jestem niezmiernie ciekawa jak się sprawdzi. Póki co czeka na swoją kolej. Projekt denko musi być:)

    OdpowiedzUsuń