Jeśli czytacie uważnie moje wpisy, to wiecie, że nigdy przenigdy nie zmywam oczu żelem czy pianką do mycia twarzy. Moim zdaniem: piana + oczy = niezbyt dobre połączenie. Szczypie, podrażnia, do tego trzeba trzeć przy spłukiwaniu i potem wycieraniu...Myjąc twarz żelem zawsze omijam okolice oczu.
Co do miceli - czasem sprawdzają się w tej roli, ale znam kilka miceli które świetnie wpływają na moją cerę i doskonale nadają się do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, ale nie do końca radzą sobie z makijażem oczu...Nie zamierzam z tego powodu zrezygnować z produktu, który tak dobrze działa na moją cerę :)
Dodatkowo - micele, szczególnie te oparte na wodzie termalnej, bywają drogie. Po co marnować je na demakijaż oczu, skoro z tym zadaniem może poradzić sobie kosmetyk za kilka złotych?
A więc - pozostają mi płyny do demakijażu oczu i praktycznie zawsze mam taki kosmetyk w swojej łazience. Taka forma demakijażu oczu odpowiada mi najbardziej, dodatkowo łatwo taką małą buteleczkę zabrać w podróż. :)
Tym razem mowa o:
Balea Augen Make-Up Entferner
Od producenta
Jak to Balea - nie obiecuje cudów.
- delikatnie usuwa makijaż;
- dzięki zawartości aloesu działa kojąco i nawilża;
- nie podrażnia i nie pozostawia tłustej warstwy;
- przebadany dermatologicznie i okulistycznie.
Szczegóły techniczne
Mała, poręczna buteleczka mieści w sobie 100 ml przezroczystego płynu. Dozownik działa bez zarzutu, nie wylewa nam się za dużo płynu podczas aplikacji. Jest to płyn jednofazowy, a więc nie musimy się obawiać tłustej warstwy.
Ma delikatny, świeży zapach.
Moja opinia
Powiem krótko - płyn jest świetny. Dobrze zmywa makijaż, i nie trzeba przy tym długo pocierać oczu. Cienie, tusz do rzęs i kredki schodzą bez problemu, nie wypowiem się tylko na temat makijażu wodoodpornego, ponieważ takowego nie stosuję.
Przy wielu płynach i micelach mam tak, że okolica oczu wydaje się czysta, ale rano widzę rozmazane ślady po tuszu do rzęs...W tym przypadku takiego problemu nie ma.
Nie zaobserwowałam też podrażnienia.
Płyn nie zostawia tłustej warstwy, co dla mnie jest bardzo ważne - płyny dwufazowe nie tylko mnie irytują, ale też czasem wzmagają wypadanie rzęs.
Wiem jednak, że dla miłośników takich rozwiązań Balea ma również w ofercie płyn dwufazowy.
Wydajność bardzo w porządku - buteleczka wystarcza mi na miesiąc do półtora miesiąca.
Jedynym minusem jak dla mnie jest obecność środka zapachowego - zapach jest przyjemny, ale moim zdaniem w przypadku kosmetyku do oczu, jest to składnik zupełnie zbędny, a wręcz niepożądany. Na szczęście nie podrażnia, więc nie jest to ogromny minus, ale mimo wszystko - wolałabym, żeby tego składnika tu nie było.
Cena
ok. 1,35 Euro / 100ml
Dostępność
drogerie DM
Podsumowując:
Bardzo polecam, jest to płyn, który zapewnia nam dokładny demakijaż oczu i to bez podrażnień czy tłustej warstwy. Dodatkowo jest taniutki i w miarę wydajny.
Jeśli tylko macie dostęp do DM, albo wybieracie się tam czasem na zakupy - warto pamiętać o tym kosmetyku.
Mam z Balea płyn dwufazowy i też sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńJa na razie uzywam Biodermy ale chetnie bym przetestowala Balea
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są taaaaak kuszące, strasznie żałuję, że nie mam do nich dostępu :(
OdpowiedzUsuńZapraszam:) Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
a muszę przyznać, że tego produktu nigdy jeszcze nie widziałam. :) lubię baleę. :)
OdpowiedzUsuńSuper, chętnie wypróbuję skoro taki dobry
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas nie ma w sklepach ich produktów :/
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, tylko czemu DM nie mam gdzieś "na dzielni"?
OdpowiedzUsuńNie narzekajcie, ile ja bym dała za taki SuperPharmm z promocjami czy Hebe! :P
UsuńZ tym dostępem to trudna sprawa, ale może się uda, wypróbuję koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńjak gdzieś go spotkam to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń