Jako że dawno nie robiłam zakupów, ale za za to skutecznie zużywam swoje zapasy, to postanowiłam pokazać Wam, co aktualnie stosuję i jak wygląda moja jesienna pielęgnacja.
Dodam też krótkie opinie na temat od niedawna stosowanych kosmetyków :-)
Przy okazji prezentuję uroczy i bardzo klimatyczny sekretarzyk, który zastaliśmy w nowym mieszkaniu :-) Okazał się idealnym miejscem do prezentacji kosmetyków!
Na początek oczyszczanie twarzy:
1. Sanoflore - Aromatyczny żel oczyszczający. Jeden z moich KWC, pisałam już o nim TUTAJ
2. Tołpa DermoFacePhysio - płyn micelarny do mycia twarzy i oczu. Do oczu sprawdza się tak sobie, ale ja i tak micele stosuję głównie do przemywania twarzy w ciągu dnia, i w tej roli sprawdza się świetnie. Recenzja wkrótce.
3. Balea Augen Make-Up Entferner. Świetny płyn, do tego tani jak barszcz. Oczywiście jednofazowy, nie cierpię tłustej warstwy. RECENZJA
4. Bio-Essence - Olejek do demakijażu z oliwą z oliwek. Używam go już od końca maja (prawie codziennie) i jeszcze mam nieco ponad 1/3...Niekończący się produkt :P Bardzo dobrze zmywa makijaż, wręcz rozpuszcza go, doskonale radzi sobie z kremem BB czy podkładem...Na pewno pozostanę przy takim stylu demakijażu. RECENZJA
5. Lirene - żel peelingująco-wygładzający. Wykorzystuję go jako peeling (1-2 razy w tygodniu), ponieważ jest dość mocny, ale jednak delikatniejszy niż tradycyjne peelingi. Powoli jednak odchodzę od mechanicznych peelingów..... RECENZJA
6. HadaLabo Tamagohada Daily Face Wash AHA + BHA - Czyli kolejna tubkowa pianka,ale tym razem coś lekko złuszczającego, z kwasami. Niby można stosować codziennie, ja stosuję do głebszego oczyszczenia co 2-3 dni. Na razie dobrze wpływa na moją cerę, ładnie wygładza i rozjaśnia, nie podrażnia - ale to dopiero pierwsze wrażenia.
Nawilżanie & inne
1. Uriage - woda termalna. Woda termalna na dobre zastąpiła mi toniki, tą lubię za to, że nie trzeba jej osuszać. W Niemczech niestety jej nie ma, zastąpi ją więc prawdopodobnie Avene, ale może kiedyś przy okazji kupię ją kiedyś w Polsce.
2. Uriage Hyseac - Filtr matujący SPF 30. Bardzo dobrze chroni, rzeczywiście trochę matuje, nie przysparza żadnych problemów. Bardzo polubiłam, w przyszłe lato będę szukać wersji SPF 50.
3. Bioderma Hydrabio Legere - lekki krem do cery odwodnionej i wrażliwej. Dobrze nawilża, daje takie uczucie nawilżenia "wewnątrz", bez warstwy siedzącej na skórze. Praktyczne opakowanie. Na recenzję przyjdzie czas, gdy go wykończę, uważam, że trzeba trochę czasu, żeby wyrobić sobie prawdziwą opinię o kremie do twarzy. Póki co - bardzo na plus.
4. HadaLabo Shirojyun - duet lotion & milk z kwasem hialuronowym, arbutyną i wit.C. Ma nawilżać i rozjaśniać. Póki co - bardzo lubię, są to lekkie, ale świetnie nawilżające produkty i rzeczywiście mam wrażenie, że wszelkie blizny i ślady jakby szybciej bledną. Na razie stosuję je tylko na noc, ale gdy wykończę Biodermę, będą też pełnić funkcję nawilżaczy na dzień.
5. Juju Cosmetics - AquaMoist Hyaluronic Acid Essence, czyli serum z kwasem hialuronowym. Zawiera wodę i kwas hialuronowy, plus konserwant. Żadnych zapychaczy, nic, co siedziałoby na skórze i przeszkadzało. Stosuję dopiero od tygodnia, mogę jednak już powiedzieć, że świetnie nawilża i sprawia, że wstając rano zamiast uciekać z krzykiem,mogę z zadowoleniem spojrzeć w lustro :P Oby dalej było z nią tak dobrze :)
1. Ava Laboratorium - Aktywny krem pod oczy BIO rokitnik. Mi trudno ocenić działanie kremów pod oczy, na razie mogę powiedzieć, że bardzo dobrze nawilża i nie robi krzywdy. Poza tym powinien również wygładzać drobne zmarszczki i działać anystarzeniowo. Ale na to potrzeba czas, więc zobaczymy :)
2. FlosLek - Żel ze świetlikiem zieloną herbatą do powiek i pod oczy. Stosuję go rano, trzymam w lodówce. Świetnie redukuje opuchliznę, odświeża, lekko nawilża. Jako jedyny produkt pod oczy może nie wystarczyć, ale na rano jest idealny. Wieczorem sięgam po krem z Avy.
3. Alverde Calendula - pomadka nagietkowa. Genialny, naturalny kosmetyk. Już nie szukam niczego innego do pielęgnacji ust. Dodam, że lepsza niż wersja z mandarynką. RECENZJA
4. Khadi Neem - maseczka glinkowa z dodatkiem Neem, do cery normalnej i tłustej. Świetna maseczka,przekonałam się do glinek i już z nich nie zrezygnuję. Świetnie oczyszcza i odświeża, podobno również detoksykuje. Ma przyjemny, ziołowy zapach, który bardzo lubię. Recenzja wkrótce.
5. My Beauty Diary - Cherry Blossom Masks - sheet masks tajwańskiej firmy My Beauty Diary. Działanie podobne do innych masek tej firmy, np. wersji Black Pearl (RECENZJA). Wszystkie maski tej firmy pięknie nawilżają i rozjaśniają cerę, nadają jej wypoczęty, świeży wygląd na długo. Bardzo lubię, chętnie wypróbuję inne rodzaje.
To już wszystko :) Sporo tego, ale oczywiście nie nakładam tego wszystkiego na siebie codziennie. Póki co taka pielęgnacja sprawdza się u mnie bardzo dobrze, ostatnio cera trochę wariowała, ale to chyba ze względu na stres przeprowadzkowy i teraz powoli wraca do normy.
Znacie może któreś z tych produktów? Co o nich myślicie? :)
PS. Recenzje wkrótce! O czym chciałybyście przeczytać najpierw?
PS2. Macie ochotę na zdjęcia tego, jak i gdzie przechowuję swoje kosmetyki i jak to wszystko wygląda? Nowe mieszkanie już praktycznie urządzone, więc chętnie Wam pokażę, gdzie mieszkają moje mazidła :)
nie wiedziałam że belea ma też płyny do demakijażu ;) z chęcią przeczytam recenzję maseczki khadi ;)
OdpowiedzUsuńMa, jest też wersja dwufazowa :)
UsuńMam ten żel pod oczy Flos-Lek i bardzo go lubię :) Muszę kiedyś kupić ten żel z Lirene :) I pokazuj mieszkanko kosmetyków, koniecznie :D
OdpowiedzUsuńJak zużyję swoje zapasy to na pewno spróbuję tego żelu Sanoflore :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawuje się Bioderma Hydrabio Legere:)
OdpowiedzUsuńbardzo zaciekawila mnie maseczka Khadi - czekam na recenzje:)pozdrawiam agata
OdpowiedzUsuńSekretarzyk na zdjęciu wygląda na cudowny :) Kiedyś ta nagietkowa pomadka z Alverde uratowała mi usta jak były w takim stanie, że nawet Carmex nie dał rady. Koniecznie muszę ją jeszcze kiedyś kupić :)
OdpowiedzUsuńja nie na temat- swietny mebelek:)
OdpowiedzUsuńGdy się wprowadziliśmy, już tu był - i od razu się w nim zakochałam, uwielbiam takie starocia :)
Usuńmam tę Tołpę, właśnie jutro będę otwierać, bo konczy mi się Bioderma :) mam nadzieję, że też się z nią polubię :)
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie bardzo polubiłam olejki do demakijażu, jednak upolowanie Bio-Essence to dla mnie za dużo zachodu :P Miałam pakiet próbek, które zrobiły dobrze wejście natomiast identyczne działanie mam z olejkiem PreClenase Dermalogica. Jest także bardzo wydajny.
OdpowiedzUsuńPomadki z Alverde bardzo lubię, mam jeszcze mały zapas :D
Sekretarzyk niesamowicie przyciąga uwagę! Jest piękny, lubię takie dodatki :)