niedziela, 10 listopada 2013

Balea Teebaumöl Fußcreme - krem do stóp z olejkiem z drzewa herbacianego

Ostatnio uznałam, że trochę zaniedbuję swoje stopy i że codziennie nakładanie kremu to wcale nie taki znowu dziwny pomysł...Dotąd robiłam to wtedy, gdy sobie o tym przypomniałam, czyli najczęściej raz-dwa razy w tygodniu.
I tak przy okazji intensywnego kremowania postanowiłam podzielić się z Wami recenzją kosmetyku, który stosuję już od lata i który powoli sięga dna.

Mowa o:

Balea Teebaumöl Fußcreme - czyli krem do stóp z olejkiem z drzewa herbacianego, witaminami i wyciągiem z winorośli


Krem wpadł w moje ręce gdy wykończyłam swój krem z mocznikiem tej samej marki i postawiłam na coś lżejszego i bardziej odświeżającego na lato.

Od producenta

- nawilża i pielęgnuje wymagającą skórę;
- działa odświeżająco;
- znosi opuchliznę;
- działa antybakteryjnie;
- zapobiega powstawaniu grzybicy.


Szczegóły techniczne

Dostajemy tubkę o pojemności 100 ml. Sam krem jest koloru białego i jest dość gęsty i kremowy, identycznie jak w przypadku wersji z mocznikiem
Co do zapachu - myślę, że jest to typowy zapach kosmetyków zawierających olejek z drzewa herbacianego. Nie jest to może zapach najprzyjemniejszy, ale sprawdza się w kosmetyku do stóp, szczególnie latem, bo działa odświeżająco i kojarzy się z czystością i działaniem antybakteryjnym.
Krem dobrze się wchłania, jest dość bogaty, ale nie tłusty. 

Moja opinia

Moim zdaniem krem ten jest nieco lżejszy od wersji z mocznikiem, ale i tak dobrze nawilża stopy - szczególnie, gdy stosujemy go regularnie. 

Zaczęłam używać go latem i właśnie w tym okresie sprawdza się najlepiej - krem przyjemnie odświeża stopy i rzeczywiście koi zmęczone stopy, redukując opuchliznę wywołaną zmęczeniem i wysokimi temperaturami. Można go również zastosować na całe łydki, jeśli jest taka potrzeba.

Czy działa antybakteryjnie i anty-grzybicznie - nie wiem, bo nigdy nie miałam problemów z grzybicą.

Co do zimniejszych miesięcy - nadal dobrze spełnia swoją funkcję nawilżania stóp. Teraz jednak zapach drzewa herbacianego może nieco  drażnić, bo przynajmniej ja nie mam już takiej ochoty na wszystko co odświeżające. Myślę jednak, że w przypadku produktu do stóp nie ma to aż takiego znaczenia.

Podoba mi się to, ze krem ten nie zawiera parafiny i wymienione naturalne składniki znajdują się rzeczywiście w składzie, co nie zawsze ma miejsce, szczególnie w przypadku kosmetyków o tak niskiej cenie. 

Nie pozostawia lepkiej warstwy, jeśli nałożymy go oszczędnie, ja natomiast i tak prawie zawsze nakładam grubszą warstwę i na to skarpetki ;) 

Duży plus za niską cenę.

Podsumowując:
Jest to dobrze nawilżający i przyjemnie odświeżający krem do stóp. Latem i zawsze wtedy, gdy mamy zmęczone stopy, pomaga je ukoić i zmniejszyć opuchliznę.
Zimą jednak polecałabym wersję z mocznikiem ze względu na jej silniejsze właściwości nawilżające i zmiękczające. 

 Dostępność
Drogerie DM

Cena
około 1,15 Euro (dokładnie nie pamiętam, ale na pewno poniżej 1,50 Euro)

13 komentarzy :

  1. tego cuda jeszcze nie używałam:D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że koi i pomaga na zmęczone stopy :) ja ostatnio w tym celu używam żelu kasztanowego z ziaji - naprawdę pomaga.
    zostaję na dłużej i obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy produkt :)
    obserwuje i zapraszam do mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam krem do stop Balea ale czeka na swoja kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego kremu Balea ..

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez ostatnio zaniedbuje stopy;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea - chętnie wypróbowałabym ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam wlasnie te wersje z macznikiem i fajnie sie sprawdza :))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie po złuszczających skarpetach szukam jakiegoś fajnego kremu do stóp :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie używam kremów do stóp, tylko te do rąk. Wiele razy miałam "super hiper" kremy, które nic nie robiły, a że tych do rąk zużywam więcej i szukam coraz to lepszych, to i stopy je testują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezły pomysł :) W sumie jedyną różnicą może być to, że kremy do stóp często zawierają składniki intensywnie zmiękczające (np. mocznik w większym stężeniu), niż to jest w przypadku kremów do rąk. Jednak jeśli szukamy tylko zwykłego nawilżenia, to chyba nie ma większej różnicy.

      Usuń