Ostatnio uznałam, że trochę zaniedbuję swoje stopy i że codziennie nakładanie kremu to wcale nie taki znowu dziwny pomysł...Dotąd robiłam to wtedy, gdy sobie o tym przypomniałam, czyli najczęściej raz-dwa razy w tygodniu.
I tak przy okazji intensywnego kremowania postanowiłam podzielić się z Wami recenzją kosmetyku, który stosuję już od lata i który powoli sięga dna.
Mowa o:
Balea Teebaumöl Fußcreme - czyli krem do stóp z olejkiem z drzewa herbacianego, witaminami i wyciągiem z winorośli
Krem wpadł w moje ręce gdy wykończyłam swój krem z mocznikiem tej samej marki i postawiłam na coś lżejszego i bardziej odświeżającego na lato.
Od producenta
- nawilża i pielęgnuje wymagającą skórę;
- działa odświeżająco;
- znosi opuchliznę;
- działa antybakteryjnie;
- zapobiega powstawaniu grzybicy.
Szczegóły techniczne
Dostajemy tubkę o pojemności 100 ml. Sam krem jest koloru białego i jest dość gęsty i kremowy, identycznie jak w przypadku wersji z mocznikiem.
Co do zapachu - myślę, że jest to typowy zapach kosmetyków zawierających olejek z drzewa herbacianego. Nie jest to może zapach najprzyjemniejszy, ale sprawdza się w kosmetyku do stóp, szczególnie latem, bo działa odświeżająco i kojarzy się z czystością i działaniem antybakteryjnym.
Krem dobrze się wchłania, jest dość bogaty, ale nie tłusty.
Moja opinia
Moim zdaniem krem ten jest nieco lżejszy od wersji z mocznikiem, ale i tak dobrze nawilża stopy - szczególnie, gdy stosujemy go regularnie.
Zaczęłam używać go latem i właśnie w tym okresie sprawdza się najlepiej - krem przyjemnie odświeża stopy i rzeczywiście koi zmęczone stopy, redukując opuchliznę wywołaną zmęczeniem i wysokimi temperaturami. Można go również zastosować na całe łydki, jeśli jest taka potrzeba.
Czy działa antybakteryjnie i anty-grzybicznie - nie wiem, bo nigdy nie miałam problemów z grzybicą.
Co do zimniejszych miesięcy - nadal dobrze spełnia swoją funkcję nawilżania stóp. Teraz jednak zapach drzewa herbacianego może nieco drażnić, bo przynajmniej ja nie mam już takiej ochoty na wszystko co odświeżające. Myślę jednak, że w przypadku produktu do stóp nie ma to aż takiego znaczenia.
Podoba mi się to, ze krem ten nie zawiera parafiny i wymienione naturalne składniki znajdują się rzeczywiście w składzie, co nie zawsze ma miejsce, szczególnie w przypadku kosmetyków o tak niskiej cenie.
Nie pozostawia lepkiej warstwy, jeśli nałożymy go oszczędnie, ja natomiast i tak prawie zawsze nakładam grubszą warstwę i na to skarpetki ;)
Duży plus za niską cenę.
Podsumowując:
Jest to dobrze nawilżający i przyjemnie odświeżający krem do stóp. Latem i zawsze wtedy, gdy mamy zmęczone stopy, pomaga je ukoić i zmniejszyć opuchliznę.
Zimą jednak polecałabym wersję z mocznikiem ze względu na jej silniejsze właściwości nawilżające i zmiękczające.
Dostępność
Drogerie DM
Cena
około 1,15 Euro (dokładnie nie pamiętam, ale na pewno poniżej 1,50 Euro)
tego cuda jeszcze nie używałam:D
OdpowiedzUsuńfajnie, że koi i pomaga na zmęczone stopy :) ja ostatnio w tym celu używam żelu kasztanowego z ziaji - naprawdę pomaga.
OdpowiedzUsuńzostaję na dłużej i obserwuje :)
Miło mi, zapraszam ponownie! :)
Usuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do mnie ;-)
Mam krem do stop Balea ale czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kremu Balea ..
OdpowiedzUsuńja tez ostatnio zaniedbuje stopy;P
OdpowiedzUsuńBrak mi Balei. ;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea - chętnie wypróbowałabym ten krem :)
OdpowiedzUsuńja mam wlasnie te wersje z macznikiem i fajnie sie sprawdza :))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie po złuszczających skarpetach szukam jakiegoś fajnego kremu do stóp :D
OdpowiedzUsuńJa nie używam kremów do stóp, tylko te do rąk. Wiele razy miałam "super hiper" kremy, które nic nie robiły, a że tych do rąk zużywam więcej i szukam coraz to lepszych, to i stopy je testują :D
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł :) W sumie jedyną różnicą może być to, że kremy do stóp często zawierają składniki intensywnie zmiękczające (np. mocznik w większym stężeniu), niż to jest w przypadku kremów do rąk. Jednak jeśli szukamy tylko zwykłego nawilżenia, to chyba nie ma większej różnicy.
Usuń