Ostatnio przedstawiłam Wam nowości z kolorówki, a teraz czas na nadprogramowe nowości z pielęgnacji. Muszę się nauczyć ignorować te wszystkie sklepy które mijam po drodze do domu, bo zbankrutuję.
Ekhem...
Nie żeby brakowało mi żeli pod prysznic. Nie żebym nie miała dwóch pod prysznicem i pięciu w zapasach. Ale co tam, promocja była.
Pocieszam się zdjęciami kolekcji innych blogerek, które utkwiły mi w pamięci i na których zapasy były dużo, dużo większe. Dzięki dziewczyny, czuję się teraz choć trochę usprawiedliwiona ;)
A tak na serio - otworzyli u nas nowy sklep Rituals i z tej okazji wszystkie żele przecenione były o jakieś 40%. No i jak nie wziąć? ;)
Te żele kuszą boskimi, intensywnymi zapachami rodem z salonu SPA oraz samym sposobem aplikacji - wyciskamy odrobinę gęstego, przezroczystego żelu, który po spienieniu zamienia się bez trudu w niesamowite ilości mięciutkiej, kremowej pianki.
Nie jest to więc typowa, niesamowicie niewydajna pianka, tylko raczej żel z piankowym dozownikiem :)
Normalnie są dość drogie jak na żele, ale w promocji nie mogłam się oprzeć bo ich stosowanie to prawdziwa przyjemność :)
A że zaczęła się promocja - 20% na Chocomanię i Honeymanię...
...to trzeba było odwiedzić TBS. Skusiłam się na przeceniony cukrowy scrub do ciała o niesamowicie czekoladowym zapachu (może i jest trochę sztuczny, ale i tak niesamowicie przyjemny i smakowity ;)). I przy okazji zaczęłam wąchać inne rodzaje...I jak dorwałam się do orzecha brazylijskiego, to tak się przyczepił, że aż musiałam go zabrać ze sobą ;) Gratis dostałam 50ml masełka do ciała z serii Honeymania.
U mnie te pianki ritualsa sa normalnie w niższej cenie wiec jakos specjalnie nie kusza :D
OdpowiedzUsuńTe żele w piance chętnie bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy kosmetyków Rituals, nawet nie wiem, gdzie można je kupić, ale jeśli znajdę, Sunrise kupię na pewno!
OdpowiedzUsuńja również nie słyszałam o Rituals :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak pachną :)
OdpowiedzUsuńRituals obiło mi się o uszy ale jeszcze nie dane było mi pomacać ;)
OdpowiedzUsuńAch te żele i mi się śnią po nocach ale "na szczęście" nie mam do nich dostępu więc i mój portfel jest nieco bardziej spokojny:D
OdpowiedzUsuńO mamo! Ależ ja mam chrapkę na Rituals! Niech Ci te żele służą jak najlepiej :)) (choć inaczej być by chyba nie mogło? :D)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym spróbować żeli Rituals. Te opisy zapachów brzmią niesamowicie.
OdpowiedzUsuń