Tym razem będzie o żelu pod prysznic, na który długo się czaiłam, zanim go kupiłam. Długo myślałam, że bez sensu jest wydawać więcej niż kilka złotych na żel a Clean On Me kosztuje 10 Euro/500ml...Faktem jest, że można kupić świetny żel np. za 65 centów z Balei czy niewiele więcej z Nivei, ale jak każda kobieta, czasem potrzebuję odmiany ;)
Czy żel jest warty swojej ceny? O tym za chwilę.
Soap & Glory - Clean On Me (creamy shower gel)
Od producenta
Obietnic mamy trochę więcej niż w przypadku standardowego żelu, bo kosmetyk ma również nawilżać - zawiera "wbudowany" balsam do ciała. Producent zaleca odczekanie chwili przed spłukaniem piany, żeby żel miał szansę zadziałać.
Szczegóły techniczne
Po pierwsze - opakowanie było tym, czym ten kosmetyk tak bardzo mnie zauroczył i przez to chodził za mną baaardzo długo. W przypadku żelu pod prysznic taka obsesja raczej rzadko mi się zdarza ;)
Opakowanie przyciąga wzrok, jest utrzymane w ciekawej retro stylistyce, jak z resztą wszystkie kosmetyki Soap & Glory. Jest ozdobą łazienki, do tego wyposażone jest w działającą bez zarzutu pompkę :)
Co do konsystencji - jest gęsta i kremowa, żel jest bladoróżowego, prawie białego koloru.
Gdy spieniamy go w dłoniach, przypomina raczej krem, nie daje zbyt wiele piany. Natomiast stosowany z myjką czy gąbką daje całe mnóstwo puszystej, kremowej piany. Czasem stosuję go z myjką, czasem bez i żelu ubywa naprawdę bardzo powoli - po ponad miesiącu stosowania go codziennie rano nie zużyłam jeszcze nawet połowy.
O tak, zgadzam się zupełnie! ;)
Moja opinia
Po pierwsze - zapach. Jest naprawdę przyjemny, bardzo kobiecy, wyczuwam w nim nutki owocowe, trochę słodyczy...Ogólnie trudno powiedzieć, czym tak naprawdę pachnie - zapach jest na tyle złożony, że nie powstydziłyby się go perfumy. Jest on z resztą porównywany do przeróżnych słynnych perfum, choć czy rzeczywiście pachnie identycznie - tego potwierdzić nie mogę ;)
Jednocześnie zapach żelu nie jest przesadzony, nie przyprawi nas o ból głowy, nie utrzymuje się też zbyt długo na skórze. Bardzo uprzyjemnia prysznic, to na pewno :)
Co do obietnicy nawilżenia - nie oszukujmy się, żel nie zastąpi nam balsamu czy masła do ciała. Mimo wszystko, działanie nawilżające jest odczuwalne - skóra po prysznicu jest miękka i przyjemna w dotyku, czuć również, że jest łagodniejszy dla skóry niż większość żeli. Dlatego świetnym pomysłem jest stosowanie go rano, gdy nie często nie mamy czasu ani ochoty na wsmarowywanie masła, a jednak nie chcemy, żeby skóra była przesuszona.
Jeśli chodzi o skład, nie jest wcale rewelacyjny. Jest SLES, są parabeny. Mimo wszystkim jakimś cudem kosmetyk ten dobrze wpływa na moją skórę, może sekret tkwi w pozostałych składnikach, których nie potrafię rozszyfrować ;)
Dodatkowo bardzo przyjemnie się go stosuje - poza zapachem, ogromnym plusem jest też pompka. Co więcej, żel stosowany z myjką produkuje naprawdę ogromne ilości puchatej piany :)
Wzrokowcy tacy jak ja na pewno docenią też opakowanie.
Czy żel jest warty zamieszanie i tak wysokiej ceny? Moim zdaniem tak.
Jest niesamowicie wydajny, co w większości rekompensuje nam cenę, do tego nie wysusza skóry, a wręcz delikatnie ją nawilża. Bardzo przyjemnie i ciekawie pachnie, zapach na pewno odróżnia go od większości znanych mi żeli.
Nie jest to na pewno coś, co musimy mieć, ale jeśli szukacie jakiejś odmiany, to na pewno warto go wypróbować :)
Cena
9,90 Euro/500ml
Dostępność
W Niemczech znajdziemy go przede wszystkim w Douglasie. W UK dostępność jest dużo większa i ceny też na pewno niższe. W Polsce - szczerze mówiąc nie wiem.
A Wy wypróbowałyście już jakiś kosmetyk Soap & Glory? Co sądzicie o tej marce?
Muszę kiedyś wypróbować tę markę, tyle o niej słyszałam!
OdpowiedzUsuńTen żel jest genialny polecam Ci jeszcze żel pod prysznic Sugar crush jest naprawdę cudowny ;) dla mnie ten żel jest bardzo dobry nawilza i pielęgnuje skore ;) dla mnie numer jeden
OdpowiedzUsuńz Soap&Glory miałam tylko maseczkę do twarzy i byłam z niej zadowolona, ten żel i krem do rąk Hand Food bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńopakowanie ma rewelacyjne:D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu marzy mi się ten żel pod prysznic. Szkoda, że u mnie we Frankfurcie nie ma Douglasa :( bo bym od razu popędziła do niego. Może kiedyś zamówię go z allegro.
OdpowiedzUsuńcała ta seria strasznie przyciaga wzrok jeśli chodzi o opakowania ;)
OdpowiedzUsuńciekawe opakowanie - ale nie mialam go nigdy....
OdpowiedzUsuńmam pare upatrzonych produktow tej firmy, niedlugo robie zakupy :D obserwuje:)
OdpowiedzUsuń