wtorek, 8 kwietnia 2014

nowości Yankee Candle - tarty :)

Miało nie być nowych tart, ale...gdy trafiają się takie normalnie niedostępne u nas skarby, to jak nie brać? ;)

edit: znalezione na Allegro :)



Najpierw zapachy "jedzeniowe"....Nie wiem, jak Wy, ale mi właśnie w europejskiej ofercie YC najbardziej brakuje takich jedzeniowych, deserowych zapachów. Uwielbiam je jesienią i zimą, a z tego, co dostępne jest u nas, jest może kilka zapachów na krzyż - niezbyt udany Vanilla Cupcake, cudny, ale wycofany Red Velvet, kilka typowo świątecznych zapachów, np. Christmas Memories...i tyle. Nie rozumiem polityki YC pod tym względem, chyba nie jestem jedyną osobą, która lubi słodkości w kominku? ;)


White Chocolate Mint - na zimno pachnie dokładnie tak, jak czekoladki z nadzieniem miętowym After Eight :)

Peppermint Cocoa - ciekawe połączenie. Na zimno czuję w nim rzeczywiście kakao i miętę, ciekawe, jak będzie się sprawował w kominku :)

Buttercream - czytałam same ochy i achy na temat tego zapachu, że to niby taka idealna wanilia...Na zimno nic specjalnego, zobaczymy, jaki będzie w akcji.

Milk & Cookies - pachnie dokładnie tak, jak wskazuje nazwa. Mleko, kruche ciasteczka, taki ciepły, delikatny aromat...

Pumpkin Buttercream - dla mnie pachnie jak ciasto z masą krówkową z odrobiną dyni gdzieś w tle :)


I kilka bardziej świeżych zapachów:


Sunflower - kupiłam w ciemno trzy, tak mnie urzekł ten piękny, słoneczny kolor, nazwa i etykietka, która już sama wywołuje uśmiech :) Na zimno woski pachną cudnie, tak kwiatowo-świeżo, latem, ogrodem...Będą idealne na lato.





Vineyard - kolejny zapach, który dorobił się takiej sławy, że trzeba było spróbować :) Na zimno nie przekonuje - pachnie jak owocowe żelki, a nie prawdziwe winogrona, ale ocenię dopiero, gdy znajdzie się w kominku.

Season's Blessings - ten wosk to porządna dawka owoców, winogrona, gruszki, śliwki...Może odrobina jakiejś przyprawy, ale nie jest to na pewno zapach z kategorii korzennej. Zapach na pewno będzie baaardzo intensywny, myślę, że w sam raz na początek jesieni czy późne lato :)


Treehouse Memories- mam już jeden wosk w tym zapachu i tak mnie zaciekawił, że dokupiłam kolejny. Pachnie ogrodem czy parkiem pełnym drzew, świeżym powietrzem, ma też w sobie coś męskiego...Bardzo kojący zapach, świeży, ale jednocześnie "przytulny", kojarzący się z dzieciństwem.

Rainforest - O tym zapachu nigdy wcześniej nie słyszałam, jest dość rzadki. Pachnie bardzo....zielono, roślinnie, intensywnie, myślę, że będzie to świetny zapach do łazienki czy korytarza.

13 komentarzy :

  1. Ale ja sobie obiecałam nie kupowanie na razie niczego niezbędnego, w tym tych pięknych, cudownych, apetycznych, nowych, jedzeniowych, letnich... wosków! Wodzicie na pokuszenie i wodzicie! ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne są :) Świetny blog, zapraszam do mnie jeśli tylko masz ochotę. Dopiero się rozkręcam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie bym Ci podkradła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Milk & Cookies bardzo kuszący ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to ?! gdzie Ty to zamówiłaś?! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chcę nic mówić, ale ślinka mi pociekła czytając nazwy ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ten słonecznikowy wygląda tak cudownie i słonecznie! Szkoda, że w PL niedostępne :(

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko prawie czuję te cudne zapachy przez ten post!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko ładnie pięknie, tylko szkoda, że nie napisałaś, gdzie je kupiłaś...
    To jedna z ciekawszych i ważniejszych informacji na jaką czytelnicy czekają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woski znalazłam na Allegro :) Już dodałam informację w poście.

      Usuń
    2. Dziękuje za informację

      Usuń
  10. Chciałabym przetestować je wszystkie. Chyba najbardziej kusi Treehouse Memories i Rainforest. Ale to prawda, brakuje nam kuchennych wosków w asortymencie w Polsce. Liczę, ze kiedys to sie zmieni. :-)

    OdpowiedzUsuń