poniedziałek, 28 marca 2016

wyniki wielkanocnego rozdania!

Czas na wyniki Wielkanocnego rozdania :)

Wszystkie odpowiedzi przeczytałam z zainteresowaniem, dostałam od Was naprawdę mnóstwo miłych słów i wskazówek, co warto zmienić/poprawić :) Na pewno pomyślę o Waszych sugestiach podczas tworzenia kolejnych postów. 

Nie chciałabym całkowicie zmieniać szablonu (przyznam, że lubię szczególnie nagłówek, kocham konwalie), ale może rzeczywiście byłoby przejrzyściej, gdyby usunąć te zielone paski po bokach? 
Dajcie znać, co o tym myślicie.





Nagroda powędruje do...

....

....

 kraina urody


Gratuluję i proszę o maila z adresem - chciałabym już jutro wysłać nagrodę :)


Jeszcze raz dziękuję za udział i Wasze odpowiedzi, mam nadzieję, że zostaniecie ze mną!



sobota, 26 marca 2016

rozdanie - przypomnienie

Przypominam o rozdaniu na moim blogu. Proszę o odpowiedź na pytanie:

Jakiego rodzaju posty lubicie czytać u mnie najbardziej? Jakich postów Wam brakuje lub chciałybyście widzieć więcej? Co zmieniłybyście na moim blogu, a co Wam się szczególnie podoba? 


Można wygrać kilka ciekawych drobiazgów, głównie do pielęgnacji włosów.

Macie czas do jutra do północy :)

Zapraszam!




piątek, 25 marca 2016

zakupy kosmetyczne z Polski - różności

Powoli nadrabiam zaległe posty, tym razem pokażę Wam resztę z moich zakupów z Polski poczynionych jeszcze w styczniu/lutym. Kilka nowości i kilka powrotów :)
Zapraszam!



Na początek małe zamówienie rosyjskich kosmetyków ze Skarbów Syberii:



Natura Siberica - Loves Estonia - szampon regenerujący z ekstratami z bławatka i maliny moroszki
Szampony NS nie zawierają SLES, ale ich składy nie są tak imponujące, jak np. w szamponach Planeta Organica. Mimo wszystko, ten szampon zbiera tyle pozytywnych recenzji a opakowanie ma tak urocze, ze postanowiłam wypróbować. 

Receptury Babuszki Agafii - balsam regenerujący na brzozowym propolisie
Zużyłam już min. 3 opakowania tego balsamu i gy usłyszałam o przenoszeniu produkcji do Estonii i zmianach w składach kosmetyków z tej serii, postanowiłam zaopatrzyć się w jeszcze jedną butlę. 

Receptury Babuszki Agafii - łopianowa maska do włosów
To już moje drugie opakowanie, bardzo lubię stosować tę maskę w charakterze odżywki, jest lekka, ale pięknie wygładza i zmiękcza włosy. 

Receptury Babuszki Agafii - maska dziegciowa do twarzy
Słyszałam o niej dużo dobrego, skład ma ciekawy a cena była bardzo niska - czemu nie? ;)




elfa pharm - serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów
Od jakiegoś czasu męczy mnie problem wypadania włosów, zaczęło się jesienią, ale niestety, nie ustąpiło jak to zwykle bywało po kilku tygodniach, tylko trwa do dzisiaj. Serum łopianowe ma ciekawy skład, dam mu szansę :)

ProDerma - Pokrzepol - odżywka do włosów
Nie mogłam znaleźć mojej ukochanej odżywki rumiankowej z Farmony (KLIK) i trafiłam na coś zupełnie nowego. Skład ma niezły, naturalny, używam jej od jakiegoś czasu i na razie jestem zadowolona, choć nie zastąpi rumiankowego ideału :)

Ava - Aktywator Młodości - witamina c z acerolą
Szukałam jakiegoś lekkiego serum z witaminą C do stosowania na dzień. Używam od paru tygodni, póki co jest pozytywnie :)




Depilacyjne niezbędniki, czyli Joanna Sensual:

plastry do depilacji z wyciągiem z aloesu - nowsza wersja jest dużo lepsza, warstwa wosku jest grubsza, nie wysycha, ogólnie plastry są wygodniejsze w obsłudze. 

żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona - ten żel można znaleźć u mnie prawie zawsze w łazience, to mój ulubieniec w tej kategorii. 





Bielenda - Expert Czystej Skóry - specjalistyczny płyn do demakijażu oczu i zagęszczonych rzęs
Od dawna kupowałam do demakijażu oczu tylko płyny micelarne, teraz postanowiłam wypróbować jedną w nowości Bielendy, małe opakowanie przyda się na wyjazdy :)

Prestige - Active Lifting - kolagenowe płatki pod oczy
Nie stosuję tych płatków regularnie, ale od czasu do czasu miło jest po nie sięgnąć przed jakimś ważnym wyjściem lub gdy czuję się i wyglądam na wyjątkowo zmęczoną. Delikatnie wygładzają i nawilżają skórę pod oczami.




Golden Rose - zmywacz do paznokci o owocowym zapachu
Moim zdaniem to najlepszy zmywacz - szybko i skutecznie usuwa lakier a przy tym nie wysusza skórek, nie śmierdzi aż tak źle, jak inne zmywacze i ma działającą pompkę. 




Zapas przeróżnych maseczek w saszetkach, polecam szczególnie tę regenerującą z Ziaja i oczyszczającą z Efektimy. Pozostałych jeszcze nie wypróbowałam :)

niedziela, 20 marca 2016

projekt denko - zużycia z lutego


W tym miesiącu denko dość mocno opóźnione, ale lepiej późno, niż wcale :)
Zapraszam na zużycia z lutego! 





Lush - Rose Jam żel pod prysznic
Rzadko recenzuję żele pod prysznic, ten jest jednym z nielicznych, które zasłużyły na osobną recenzję. Genialny zapach różanej marmolady z odrobiną cytryny i wanilii. Niepowtarzalny aromat i właściwości żelu równie świetne. 

Tołpa demo intima
regenerujący płyn do higieny intymnej
Tołpa ma kilka różnych płynów tego typu i ten jest wg mnie najlepszy. O wiele bardziej wydajny od wersji neutralnej. Jest łagodny i dobrze spełnia swoją rolę.

Isana Winterseife
Mydło do rąk z limitowanej edycji zimowej, zapach całkiem przyjemny (karmel i wanilia), ale z czasem zaczyna męczyć, poza tym to mydło ma cechę, która niesamowicie irytuje mnie w produktach do mycia rąk, mianowicie,  ma glutowatą konsystencję i jeśli chlapniemy na umywalkę, to tworzy piękne, zaschnięte, żółte plamy, których nie da się spłukać samą wodą. Nie polecam.





 Ziaja maziajki - szampon + płyn do mycia, lody ciasteczkowo-waniliowe
Używałam w charakterze żelu pod prysznic i jest to kolejny tego typu produkt, który zasłużył u mnie na osobną recenzję, w dodatku jest to już kolejne opakowanie, co w przypadku żeli zdarza się u mnie bardzo rzadko. Smakowity zapach ciastek mafijnych (dokładnie tak pachnie!), bardzo lubię sięgać po ten żel zimową porą. 




 Farmona Herbal Care
odżywka rumiankowa
Stosowałam jako odżywkę do spłukiwania (producent twierdzi, że można nie spłukiwać, ale nigdy nie próbowałam tego sposobu). Ogromny ulubieniec, już drugie zużyte opakowanie i na pewno będzie powrót, szkoda, że ostatnio dostępność jest bardzo słaba, widuję serię lnianą i inne, ale rumiankowej nigdzie nie widać :(




Pat & Rub - otulający balsam do rąk
Świetny kosmetyk o bardzo dobrym, naturalnym składzie. Do tego piękny zapach i ulubiony typ opakowania, czego chcieć więcej :)

Organique Spa & Wellness - żurawinowe masło do ciała
Polubiłam to masło, nawilżenie idealne na zimę i jak przystało na firmę Organique - dobry skład. Zapach nie do końca mój, ale ogólnie oceniam je jak najbardziej pozytywnie. 

Phenome - Pure Sugarcane - odżywcza emulsja do ciała 100 ml
To był mój pierwszy kosmetyk z Phenome i nabrałam ochoty na więcej. Zapach mnie zaskoczył - spodziewałam się czegoś bardzo słodkiego, ulepkowego, może nawet jakiejś wanilii a tymczasem słodycz jest, ale jest to słodycz subtelna, niebanalna i na pewno nie przytłacza. Konsystencja lekka, ale nawilżenie bardzo dobre, choć nie uważam, by był to kosmetyk dla bardzo suchej skóry. U mnie sprawdził się bardzo dobrze, wkrótce powinna pojawić się recenzja.




REN Clean Skincare - Clearcalm 3 - Clarifying Clay Cleanser
Glinkowy czyścik do twarzy, polubiliśmy się :) Porządnie oczyszcza, jednocześnie reguluje skórę i nie jest agresywny. Nawet polubiłam jego glinkową konsystencję i nie wykluczam powrotu.

La Roche Posay - Anthelios XL - Dry touch gel-cream
N-te opakowanie kremu z filtrem SPF 50, lubię go za to, że świetnie sprawdza się pod makijaż, nie jest wyczuwalny na skórze, nie powoduje błyszczenia się skóry. W użyciu kolejny.




Estee Lauder - Advanced Time Zone Night
Porządny krem na noc, robił to, czego od niego oczekiwałam i przy tym był przyjemny w stosowaniu. Nie twierdzę, że jest niezastąpiony, na pewno można znaleźć równie dobre czy lepsze w niższej cenie, ale nie ukrywam, że polubiłam go i jeśli się nad nim zastanawiacie, to polecam :)

Ava Laboratorium -  Krem-serum rozjaśniający cienie pod oczami
Mam w stosunku do tego kosmetyku mieszane uczucia...Mam wrażenie, że nie robił nic. Nawilżał bardzo lekko, gdy przestawiłam się z mojego ulubionego kremu pod oczy REN (KLIK!) na ten, zauważyłam pogorszenie stanu skóry, większe cienie pod oczami. Jedyny plus, że nie podrażniał, poza tym nic nie zdziałał.




My Beauty Diary - Caviar Mask
Lekko nawilżająca maska, przyjemna, ale bez rewelacji. 

Mioggi - Chamomile Collagen Mask
Jedna z moich ulubionych masek w płacie, pięknie wygładza i rozjaśnia cerę, efekty są widoczne jeszcze na drugi dzień.

Ziaja - maska dotleniająca
To chyba najmniej ulubiona z serii Ziajowych maseczek z glinką, nie robi nic specjalnego, może poza lekkim nawilżeniem.




Vichy - antyperspirant
Używałam tych antyperspirantów non stop przez dobrych kilka lat, zawsze niezawodny. Co dziwne, ostatnio zaczął mnie podrażniać i to dość mocno. Mam kolejny, ale niestety, musiałam go odstawić. Nie wiem, czy zmienił się skład czy moja skóra stała się bardziej wrażliwa? Dajcie znać, jeśli też zaczęłyście dziwnie na niego reagować.

Pat&Rub - otulający balsam do ciała
Piękny zapach, jak w całej serii otulającej oraz dobry skład. Niestety, dla mnie za lekki i o wiele bardziej wolę masła tej marki. Na plus jest to, że pełnowymiarowe opakowanie ma pompkę airless, jest więc bardziej praktyczne i higieniczne od masła, ale jednak działanie mnie nie zadowoliło. Może latem byłby odpowiedni, ale za to zapach nie do końca, wtedy pewnie wybrałabym coś z innej serii.

The Body Shop - kokosowe masło do ciała
Zbite, treściwe masło o zapachu wiórek kokosowych, nie jest to przesłodzony kokos. Mimo wszystko, czysty kokos to nie dla mnie, jestem pewna, że po kilku użyciach zacząłby mnie męczyć. Polecam tylko fankom kokosa. 




Estee Lauder - Enlighten - rozjaśniające serum na noc
O działaniu rozjaśniającym za wiele powiedzieć nie mogę, wiem tylko, że serum ma konsystencję lekkiego mleczka, które dobrze rozprowadza się i wchłania w skórę, pozostawiając uczucie miękkiej, jedwabistej skóry. Nie podrażnia. Skład ciekawy (zawiera m.in. ekstrakty z kurkumy, ogórka, drożdży, morwy, witaminę C), ale zawiera również silikon i to na samym początku składu, co nieszczególnie podoba mi się w serum na noc.

Pat & Rub - serum - ekoAmpułka 1
Nawilżające serum do skóry suchej i wrażliwej, konsystencja płynno-żelowa, dobrze się rozprowadza i wchłania. Próbka wystarczyła na jedno użycie i nie zauważyłam niczego specjalnego, nawet jakiegoś zwiększonego nawilżenia. Może przy dłuższym stosowaniu byłyby efekty. Apel do Pat & Rub - prosimy o większe próbki, 0,5 ml przy tak wodnistej konsystencji ledwie wystarcza na jedno użycie! ;)

Bourjois - Volume Glamour - tusz do rzęs
Kiedyś bardzo go lubiłam, teraz jednak uważam, że ten tusz bardzo słabo podkreśla rzęsy. Jest dobrze napigmentowany, nie osypuje się ani nie rozmazuje, ale praktycznie wcale nie wydłuża ani nie pogrubia rzęs, efekt jest naprawdę znikomy.


A co Wy ostatnio zdenkowałyście? Znacie cokolwiek z tych zużytych przeze mnie kosmetyków? :)

wtorek, 15 marca 2016

Organique Spa & Wellness - żurawinowe masło do ciała

Zapraszam na recenzje kolejnego smarowidła do ciała, które niedawno udało mi się zużyć.

Organique 
Spa & Wellness
Cranberry Body Butter
żurawinowe masło do ciała


Od producenta

- masło polecane dla skóry wymagającej regeneracji i pozbawionej witalności;
- zawiera regenerujące masło shea;
- zawiera ABI Complex pozyskiwany z alpejskich ziół, który wzmacnia skórę i pobudza produkcję kolagenu;
- ekstrakt z żurawiny dostarcza witaminy C, która stymuluje skórę do odnowy;
- aksamitna konsystencja;
- szybkie wchłanianie;




Szczegóły techniczne

Masło żurawinowe Organique ma puszystą, gęstą, kremową konsystencję. To nie typowe, zbite masło, które znajdziemy np. w The Body Shop, ale też nie lekki krem, typowy dla maseł Pat & Rub. Porównałabym tę konsystencję do masła, które dość długo stało poza lodówką i choć zachowało swój kształt, to jest miękkie i łatwe do nabrania. 

Ma delikatnie różowy kolor i pachnie żurawinowo, czyli trochę słodko, trochę cierpko. Zapach jest dobrze wyczuwalny, ale nie zabija intensywnością. 

Masło jest dość treściwe, pozostawia na skórze delikatną, otulającą (ale nie tłustą) warstwę nawilżenia. 

Dobrze się rozprowadza i nie pozostawia białych smug. 

Opakowanie jest dość małe, jak na masło, jednak pojemność standardowa (200 ml). Po prostu opakowanie jest zredukowane do minimum, nie mamy podwójnego denka czy innych atrakcji, które optycznie powiększają słoiczek. Mimo wszystko, takie większe opakowania bywają bardziej poręczne przy wydobywaniu produktu, w tym przypadku pod koniec trzeba już się trochę nagimnastykować, ale to nie jest jakiś duży zarzut. :)



Pod względem składu również jest bardzo przyzwoicie. 




Moja opinia

Żurawinowe masło jest bardzo przyjemne w używaniu, choć przyznam, że nie jest to mój ulubiony rodzaj zapachu. Nie jestem fanką typowo owocowych zapachów w kosmetykach do ciała, jednak w tym przypadku nie jest źle - zapach nie jest sztuczny czy drażniący, nie jest też zbyt intensywny.

Bardzo pozytywnie oceniam właściwości nawilżające kosmetyku. Stosowałam go w miesiącach zimowych i nie odczuwałam w tym okresie żadnego ściągnięcia czy przesuszenia.  
Masło również daje wrażenie otulenia, ukojenia skóry, ponieważ pozostawia delikatną, przyjemną warstewkę, która jednak nie lepi się ani nie przeszkadza w żaden sposób.

Nie zauważyłam też żadnych skutków ubocznych. 

Wydajność bardzo dobra. 

Polecam szczególnie na okres jesienno-zimowy. W zapasach mam jeszcze wersję kozie mleko i liczi, zobaczymy, czy będzie się sprawować podobnie, może zapachowo przypasuje mi trochę bardziej :)


Cena
ok. 59 zł/200 ml


Dostępność
sklepy Organique, internet

czwartek, 10 marca 2016

Wielkanocne rozdanie u Kirei

Jeśli ktoś zagląda na FB to wiedział już o planowanym rozdaniu, jeśli nie, to pewnie nie macie nic przeciwko miłym niespodziankom :)

Rozdanie trwa od dzisiaj do Wielkanocy, więc jeśli macie ochotę na zdobycie kilku nowych produktów tej wiosny (szczególnie do włosów), to zapraszam :)




Tym razem po poproszę Was o odpowiedź na pytanie, a właściwie o opinię na temat mojego bloga:

Jakiego rodzaju posty lubicie czytać u mnie najbardziej? Jakich postów Wam brakuje lub chciałybyście widzieć więcej? Co zmieniłybyście na moim blogu, a co Wam się szczególnie podoba? 


Będę wdzięczna za odpowiedzi i nie ukrywam, że jestem ich bardzo ciekawa. Od jakiegoś czasu mam ochotę na jakieś zmiany na blogu i chciałabym wiedzieć, czego oczekujecie, co lubicie, co Was drażni :) Nie oczekuje słodzenia, tylko właśnie szczerych opinii, które posłużą mi do dalszego rozwijania bloga :) Długość odpowiedzi nie ma znaczenia, każda opinia jest dla mnie cenna. 


Zasady konkursu:

-konkurs trwa od 10.03.2016 do 27.03.2016
- proszę o krótką odpowiedź na zadane pytanie
- proszę o zaobserwowanie mojego bloga na bloggerze (lub ewentualnie bloglovin)
- proszę o zaobserwowanie strony bloga na FB (KLIK)
- proszę o udostępnienie informacji o rozdaniu na blogu (post lub baner w pasku bocznym), jeśli prowadzicie bloga
- opcjonalnie można udostępnić informację o rozdaniu na FB (będzie mi miło, ale nie jest to warunek konieczny)
- wyniki ogłoszę w ciągu 7 dni od zakończenia rozdania
- zwycięzcę poproszę o adres w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników, w razie braku kontaktu wybiorę kolejną osobę
- dane adresowe zwycięzcy muszą być przesłane z adresu e-mail podanego w zgłoszeniu do rozdania
- paczkę mogę wysłać tylko na adres polski lub niemiecki
- aby rozdanie się odbyło, udział musi wziąć min. 30 osób 


Formularz:
1. Odpowiedź na pytanie konkursowe:
2. Obserwuję na bloggerze lub bloglovin jako:
3. Obserwuję na FB jako (imię i pierwsza litera nazwiska lub nazwa strony, pod jaką lubicie):
4. Udostępniam informację o rozdaniu na blogu: TAK/NIE link:
5. Udostępniam informację o rozdaniu na FB (opcjonalnie): TAK/NIE link:
6. Adres e-mail:


Szczegóły nagrody:



Balea - szampon do codziennego stosowania Mango (edycja limitowana)
Jest to szampon z SLES, a więc w sam raz do okazjonalnego oczyszczania, pachnie obłędnie :)

Garnier - odżywka do włosów z mleczkiem waniliowym i papają do włosów normalnych (z tego co mi wiadomo, jest to seria niedostępna w Polsce)




Lavera - maska do włosów z różą i keratyną roślinną do włosów suchych i zniszczonych

Alverde - olejek do włosów z olejem migdałowym, arganowym, z orzechów włoskich i innymi
(producent zaleca stosowanie na końcówki, ja najbardziej lubię używać go do olejowania przed myciem - mój ulubieniec). Do włosów zniszczonych i suchej skóry głowy. 

Balea - maska do włosów z brzoskwinią i kokosem do włosów suhych i zniszczonych




DM Princessin Sternzauber - czyli puder do kąpieli o zapachu wanilii i maliny, w sam raz dla księżniczki ;)

Montagne Jeunesse - maska do twarzy z glinką, avocado i acai (w płacie)




Essence - lakier z nowej serii lakierów o pudrowym wykończeniu, odcień 01 powdery rose

Ebelin - jajeczko do makijażu, tym razem z wiosennej edycji w pastelowym, zielonym kolorze :)





Teekanne - herbatka "tureckie jabłko", czyli jabłko z orientalnymi przyprawami i figą

Yankee Candle - North Pole, czyli wosk o zapachu cukierków miętowych (wiem, jest mało wiosenny, ale mi akurat mięta nie kojarzy się ściśle ze świętami i zimą, jestem mało amerykańska ;))


Sponsorem jest autorka bloga, wszystkie produkty wchodzące w skład nagrody są nowe, nigdy nie otwierane ani nie używane.

Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

niedziela, 6 marca 2016

Pat & Rub - tonik AOX

Już jakiś czas temu przeszła mi faza pt. "Po co mi tonik". Na nowo doceniłam zasadność stosowania tego typu kosmetyku a poza tym, nie ukrywam, jest to prostu kolejny przyjemny krok w pielęgnacji. 


Zapraszam na recenzję:

Pat & Rub
Tonik do twarzy AOX




Od producenta:

- kosmetyk naturalny zawierający naturalną wodę AOX, czyli aksamitną, zdrowotną wodę o właściwościach antyoksydacyjnych, o ustabilizowanej strukturze heksagonalnej (cokolwiek to znaczy!);
- jest to woda wzbogacona aktywnym wodorem, który obniża poziom wolnych rodników tlenowych w organizmie;
- woda AOX jest wodą o drobnoziarnistej strukturze, która zwiększa przenikalność błony komórkowej a tym samym możliwości przenikania dobroczynnych substancji w głąb skóry;
- zawiera ekstrakt z lukrecji i naturalną betainę;
- łagodzi, tonizuje i przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji.


Skład






Szczegóły techniczne

Tonik ma postać płynu o żółtawym zabarwieniu i dość specyficznym zapachu. Nie wiem, jak go określić, jest taki gorzko-ziołowy, specjalnie mi nie przeszkadza, bo czuję go tylko przez chwilę.
Aplikuję go za pomocą wacików.

Opakowanie otwieramy na klik, nie ma problemów z dozowaniem czy wylewaniem się produktu. 

Po zastosowaniu toniku nie odczuwam lepkości, na skórze nie pozostaje żadna wyraźnie wyczuwalna warstwa.

Bardzo wydajny, używam go od połowy października codziennie rano i dopiero teraz sięga dna (czyli ponad 4,5 miesiąca). 





Moja opinia


Zacznę od tego, że jest to tonik bezalkoholowy, nie zawiera też żadnych potencjalnie drażniących substancji (choć wiadomo, że to sprawa indywidualna). Po aplikacji nie odczuwam mrowienia ani szczypania, skóra nie jest zaczerwieniona. To ważne, ponieważ wiele toników, nawet tych o naturalnych składach może nas uczulić. 

Po zastosowaniu skóra jest ładnie ukojona i jakby wygładzona, znikają resztki uczucia dyskomfortu, które czasem odczuwa się po myciu twarzy. Z zasady sięgam po delikatne żele do mycia twarzy, bez SLES, ale woda i ręcznik i tak robią swoje, szczególnie rano, gdy skóra jest bardziej wrażliwa. 

Skóra jest odświeżona, przygotowana na kolejne kroki pielęgnacyjne i dobrze wchłania krem. Różnica jest subtelna, ale teraz, gdy czasem o nim zapomnę lub nie zabiorę go w podróż to czuję różnicę w tym, jak czuje się moja skóra i jak przyjmuje potem krem i podkład. 
Mam też wrażenie, że pozostaje potem dłużej świeża w ciągu dnia. 

Nie jest to tonik do zadań specjalnych i sama nie oczekiwałam od niego np. rozjaśniania przebarwień. Na pewno jest to tonik, który spełnia swoje podstawowe zadanie i sprawia, że moja skóra czuję się bardziej komfortowo. Mogę też tylko mieć nadzieje, że właściwości antyoksydacyjne dadzą o sobie znać po latach ;)

Polecam do skóry normalnej, mieszanej i tłustej. Suchej nie zaszkodzi, bo nie jest to kosmetyk wysuszający czy matujący, ale nie zauważam w nim wielkich właściwości nawilżających, więc jeśli głównie tego oczekujecie od toniku, to na pewno są inne, bardziej nawilżające na rynku. 

Mogę go polecić i powiedzieć, że jest to kolejny kosmetyk Pat & Rub, z którego jestem zadowolona :)


Cena

56zł (powtórzę się, ale ja nigdy nie kupuję w cenach regularnych - promocji w Pat & Rub jest dostatek :))


Dostępność

Sephora, sklep internetowy Pat & Rub