poniedziałek, 13 marca 2017

Sisley Black Rose Precious Face Oil

Zapraszam na recenzję olejku do twarzy, który zużyłam już dość dawno temu. Od razu powiem szczerze, że był to najdroższy kosmetyk, jaki do tej pory miałam okazję stosować, co na pewno też miało w jakimś stopniu wpływ na moje wrażenia z używania, postaram się jednak, aby ta recenzja była jak najbardziej obiektywna :)

Sisley Black Rose Precious Face Oil




Od producenta:

- olejek pielęgnacyjny do twarzy dla cery suchej i/lub dojrzałej;
- odżywia i wygładza skórę;
- ma właściwości przeciwstarzeniowe;
- wygładza zmarszczki i drobne linie




Zawiera:

- kwasy Omega 3 i 6, które przygotowują skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych;
- wyciąg z czarnej róży sprawia, że skóra staje się jedwabiście gładka;
- dodatek olejków eterycznych z róży bułgarskiej i magnolii daje efekt aromaterapeutyczny;
- składniki odżywcze i regenerujące, takie jak awokado i tokoferole
- olejki ze śliwki i kameliny, które zapewniają równowagę lipidową skóry.




Szczegóły techniczne

Olejek Sisley z czarną różą można zaliczyć do tzw. suchych olejków, które dobrze wchłaniają się w skórę. Nie jest to tak błyskawiczne, jak w przypadku np. Kiehl's Midnight Recovery Cocnentrate (KLIK), ale olejek po kilku minutach rzeczywiście wchłania się bez pozostawiania tłustej warstwy. Można stosować jako serum pod krem - ja właśnie tak go stosowałam przez większość czasu.

Cechą zasługującą na uwagę jest zapachu kosmetyku....Jest to przepiękny, zmysłowy, kojący aromat w którym wyczuwam nutki kwiatowe, ale też coś świeższego, jakby herbacianego...Dla antyfanek róży - nie jest to na pewno klasyczny różany zapach, nie obawiajcie się. Zapach jest wyczuwalny podczas aplikacji, ale nie jest męczący i nie utrzymuje się zbyt długo, więc nie drażni ani nie męczy.

Nie sposób nie wspomnieć o opakowaniu, które jest przepiękne i cieszy oko :) Może nie jest to najważniejszy atrybut, ale przy produkcie za taką cenę mamy świadomość, że jakaś część kwoty wynika właśnie ze sposobu opakowania a więc warto o tym napisać....Mamy do czynienia ze zgrabną, małą, pękatą buteleczką z grubego szkła. Bardzo spodobało mi się to, że w otworze znajduje się coś w rodzaju "uszczelki" co zasysa resztki olejku z pipetki przy wkładaniu, dzięki czemu nic się nie marnuje i nie ścieka po ściankach. Wszystkie znamy koszmar otłuszczonych buteleczek z olejkami...Tutaj producent zadbał nie tylko o kwestie estetyczne, ale i o praktyczne.




Moja opinia

O ile nie jestem fanką stosowania klasycznych, tłustych olejków na twarz, tak tym "suchym" daję szansę. W przypadku Midnight Recovery Concentrate miałam mieszane uczucia, moim zdaniem nawilżenie nie było wystarczające na dłuższą metę...A tutaj? Ale po kolei...

Ten specyfik to przede wszystkim coś, co cudownie umilało mi wieczorną pielęgnację, taka odrobina luksusu i aromaterapii przed snem...Coś cudownego. Umożliwiał przy okazji wykonanie delikatnego masażu twarzy.

Bardzo spodobało mi się to, że olejek dość szybko się wchłaniał (choć na pewno potrzebował tę minutę dłużej niż np. krem). Nie powodował przetłuszczania czy zapychania moje mieszanej cery.
Budziłam się rano z zadbaną, nawilżoną i zregenerowaną skórą. Nie zauważyłam typowo ujędrniającego czy liftingującego działania, poprawa wyglądu skóry spowodowana była raczej dobrym nawilżeniem i odżywieniem.

Sprzyjał gojeniu się zmian. W trakcie stosowania nie zauważyłam też problemów z suchymi skórkami, czyli nawilżenie nie było tylko powierzchniowe.




Jestem ciekawa, jak sprawdziłby się na dojrzałej skórze z widocznymi zmarszczkami. Moim zdaniem nie jest to kosmetyk "naciągający" czy wypełniający, ma naturalny skład, więc polecałabym go raczej do zapobiegania starzeniu się skóry, niż do niwelowania już istniejących zmian. Może oczywiście stanowić świetne uzupełnienie pielęgnacji skóry dojrzałej, ale trzeba mieć świadomość, że nie da nam efektu liftingu.

Dla mojej mieszanej cery nawilżenie było idealne, w okresie letnim wystarczał mi samodzielnie jako porcja wieczornego nawilżenia, natomiast w chłodniejsze dni stosowałam go jako serum pod krem.



I teraz najtrudniejsze pytanie...czy polecam i czy warto?
Na pewno mogę go polecić, jeśli szukacie dobrze nawilżającego i odżywiającego serum i oczekujecie kosmetyku, który zapewni Wam jednocześnie komfort i przyjemność stosowania. Olejek doskonale spełnił swoją funkcję i byłam z niego bardzo zadowolona.

Czy warto? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie same...Jestem pewna, że można znaleźć równie dobrze działające olejki/sera w niższej cenie, więc jeżeli nie zależy Wam aż tak bardzo na otoczce lub nie ciekawią Was aż tak jak mnie właściwości tajemniczej czarnej róży i nie jesteście freakami zapachowymi - skierowałabym się w inną stronę :)


Dostępność
Douglas, Spehora i inne perfumerie

Cena
755zł/25 ml