sobota, 24 maja 2014

Ziaja Kozie Mleko - masło do ciała

Serię Kozie Mleko uwielbiam za zapach - dawno temu często kupowałam mydło pod prysznic z tej serii i ten mydlano-świeży aromat niesamowicie pozytywnie mi się kojarzy. Główniez tego względu skusiłam się również na masło do ciała :)

Ziaja Kozie Mleko
Mleczna Regeneracja
Masło do ciała



 Od producenta

- stymuluje odnowę i regenerację skóry;
- odżywia i doskonale nawilża;
- poprawia elastyczność skóry;
- uzupełnia niedobory lipidów;
- pozostawia skórę miękką i aksamitną. 


Szczegóły techniczne

Tutaj będzie o największych plusach tego masła - mój ukochany zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem, jest taki świeży, mydlany, kojący. Ja osobiście uwielbiam, ale wiadomo, zapach to sprawa indywidualna. W przypadku tego masła jest on intensywny.

Co do konsystencji - masło nie przypomina masła, a raczej lekki, jedwabisty krem czy śmietankę, który cudownie rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Używanie tego masła to sama przyjemność, jednak wielbicielkom zbitych, tłustych maseł może się nie spodobać :)


Zawartość opakowania była dodatkowo zabezpieczona, więc mamy pewność, że nikt przed nami nie maczał w nim paluchów :)


Moja opinia

Co do działania, mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony cudny zapach i konsystencja bardzo uprzyjemniają stosowanie, ale przynajmniej na mojej skórze zapach dość szybko się zmienia, i rano pachnie dość dziwnie i niezbyt świeżo...Jestem przyzwyczajona do maseł i balsamów których zapach albo nie utrzymuje się na skórze, albo pozostaje dokładnie taki sam do kolejnego prysznica, ewentualnie tracąc na intensywności. W tym przypadku natomiast zapach trochę się zmienia, niekoniecznie na lepsze. Na szczęście nie jest już potem tak intensywny, ale zauważyłam, że rzeczy w których spałam pachną potem trochę dziwnie ;/

Co do nawilżenia, to określiłabym je jako średnie. Zaraz po aplikacji odczuwam nawilżenie, skóra jest przyjemnie ukojona, szczególnie sucha skóra na łydkach, przedramionach, łokciach. 
Efekt ten nie trwa jednak zbyt długo, przy naprawdę dobrze nawilżających masłach i balsamach mogę się nimi smarować nawet co drugi dzień, w przypadku tego masła jest to konieczne codziennie, czasem nawet dwa razy dziennie, po każdym prysznicu. Myślę więc, że osoby z naprawdę suchą skórą mogą być niezadowolone.


Kolejna sprawa - zauważyłam, że to masło spowodowało u mnie wysyp na plecach....Na początku nie wiedziałam, co jest przyczyną, ale potem moje podejrzenia potwierdziły się. Zauważyłam też kilka niespodzianek na dekolcie. Nie wiem, który ze składników to spowodował, ale niestety taka była reakcja mojej skóry. 

Wydajność jest przeciętna, na pewno niższa niż w przypadku bardzo zbitych, gęstych maseł do ciała, ale nie jest też źle - szczególnie przy stosunkowo niskiej cenie. 
 

Podsumowując:
Uwielbiam zapach i konsystencję tego masła, nawilżenie, choć dość lekkie, byłoby wystarczające na okres wiosenno-letni. Niestety, wysyp, który po nim nastąpił oraz to, że zapach zmienia się po nałożeniu na skórę nie zachęca mnie do ponownego zakupu...
Wiem, ze wiele osób jest z niego bardzo zadowolonych, więc być może to tylko moja skóra tak reaguje na któryś ze składników. Jestem ciekawa, jak sprawdziło się u Was?

Dostępność
prawie wszędzie :)

Cena
ok.. 13 - 14 zł, często występuje na promocjach za 10-11zł.


23 komentarze :

  1. Również uwielbiam zapach tej serii. Na wszelki wypadek pozostanę przy kremie do rąk i żelu pod prysznic. Po niektórych masłach też mam wysyp, ale tylko wtedy jeśli są na bazie parafiny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj skład nawet nie jest taki najgorszy, parafiny nie ma, więc nie wiem, co mnie tak urządziło...Nie był to jakiś tragiczny przypadek, ale przy innych mazidłach raczej mi się nie zdarza.

      Usuń
  2. Ja nie mam zaufania do Ziaji, miałam krem z tej serii do rąk i strasznie mi je wysuszył choć zapach mnie zachwyca..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam szczęście do ich kremów do rąk...Miałam kiedyś kokosowy i również mnie wysuszał, może dlatego, że był bardzo mocno naperfumowany.
      Trzeba jednak przyznać, że mają też sporo udanych kosmetyków, szczególnie seria Med, poza tym mydła pod prysznic i płyny do higieny intymnej :)

      Usuń
  3. Miałam krem do rak był swietny teraz mam maskę na dłonie i tez jest super ;) świetna jest ta seria ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś do tej serii jestem uprzedzona, nic nie miałam i nic mnie z niej nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie pewnie też był by wysyp bo mam mega wrażliwą skórę .

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, niektóre produkty potrafią zmieniać zapach na ciele i jeśli dobrze pamiętam, to już czytałam takie opinie o tym właśnie maśle. Ja już dawno temu pożegnałam się z jakimikolwiek myślami o zakupie jakichś 90% asortymentu Ziaji, w tym ich maseł do ciała. Lubiłam kakaowe za to, że podkreśla kolor opalenizny, ale poza tym szału według mnie nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam na dniach zakupić to masełko, ale teraz mam wątpliwości...Dość dawno temu miałam balsam, bądź mleczko z Ziaji i też mi się to przydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego akurat nie miałam, ale np. używałam waniliowego, kakaowego, czy pomarańczowego i bardzo się z nimi lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze mam ochotę wypróbować pomarańczowe, ale teraz trochę się obawiam....

      Usuń
  9. Bardzo lubię ten zapach, ale i tak moim ukochanym jest kakaowy. Kocham wszystkie kakaowe kosmetyki z Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, ze nawilzenie srednie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja moze nie na temat ale czy ten krem Lancome ,serum Midnight Recovery Concentrate czy ten z witamina c,płatki pod oczy z kolagenem 35+ albo maseczki SKII pasuja dla tak młodej 20 paro letniej cery?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 26 i mi jak najbardziej służą :) W sumie żaden z tych kosmetyków (może poza płatkami z kolagenem) nie jest nawet w opisie przypisany cerze typowo dojrzałej. Krem Lancome o którym pisałam to krem nawilżający dla cery wrażliwej, więc wydaje mi się, że można go stosować w każdym wieku. Midnight Recovery składa się głównie z naturalnych olejków i ekstraktów, więc na pewno nie zaszkodzi i młodszym osobom, płatki z kolagenem - nie oszukujmy się - działają chwilowo, mogą ewentualnie wspomóc pielęgnację od czasu do czasu i poratować, gdy mamy wyjątkowo zły dzień, a maseczki SK-II są przeznaczone dla cery w każdym wieku, w Japonii ponoć stosuje się je jako kurację przed ślubem i ogólnie kosmetyki tej marki stosowane są już przez 20-latki, może poza serią przeznaczoną typowo do cery dojrzałej, bo taką też mają. No i stara prawda - lepiej zapobiegać niż leczyć - najlepiej całość podsumowuje ;)

      Usuń
    2. Miałam ochote na ten krem po oczy Pharmaceris A ale jak weszłam na ich strone to pamietam ze pisało ze to do skóry dojrzałej.
      Po prostu chodzi o to żeby nie przyzwyczajac skóry do kosmetyków które twoja skóra nie potrzebuje Bo nie jest az tak zniszczona .Trochę rozśmieszyło mnie kiedy napisałaś ze jakies serum(albo to był krem ,nie pamietam)odmłodził cie az o 2 lata .
      A na azjatki nie ma sie co patrzec,bo tam po 30 uzywa sie juz botoksu, a po 40 to norma wiec takie maseczki nie dziwie sie ze uzywaja juz 20 latki...

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. lubię kosmetyki ziaja, a z serii kozie mleko miałam kiedyś żel pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie do żelu z tej serii będę wracać, do masła już raczej nie.

      Usuń
  13. to faktycznie średniawo, choć zapach musi uwodzić...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach jest znakomity! Swego czasu kosmetyki z tej serii kupowałam bardzo często.
    Masło również, sprawdzało się dobrze. Żadnego wysypu nie zauważyłam, na szczęście.

    OdpowiedzUsuń