środa, 20 sierpnia 2014

Organique Sensitive - szampon

Szampon to niby prosta rzecz, ma myć włosy, nie powodować szkód i koniec, ale ja należę do tych pechowców, którym mało który szampon pasuje i  stawiam tym kosmetykom wysokie wymagania. To dlatego ciągle szukam tego idealnego szamponu, kombinuję i czasem nie waham się wydać odrobinę więcej na taki produkt. 

Powód? Mam bardzo wrażliwą skórę głowy, 90% szamponów powoduje u mnie łupież i/lub swędzenie, do tego większość szamponów robi mi siano z włosów.

Znalazłam już jeden bardzo pasujący mi produkt - mowa o The Body Shop Rainforest Shine (KLIK)- i choć wracam do niego często, to kto używałby non stop tego samego szampon...Ja na pewno nie, muszę co jakiś czas kupić coś nowego :)

Pisałam Wam już o wersji szamponu Anti-Age (KLIK), gdzie moje wrażenia były takie sobie, a jak było w tym przypadku? Zapraszam na recenzję.




Obietnice producenta

- szampon przeznaczony do włosów cienkich, suchych i delikatnych;
- wzmacnia i odżywia cebulki włosowe dzięki zawartości składników aktywnych, takich jak wyciąg z echinacei, kiełków pszenicy i centelli azjatyckiej;
- zawiera składniki łagodzące i nawilżające, m.in. kwas hialuronowy i IRICALMIN;
- jedwab i ceramidy nadają blask i ułatwiają rozczesywanie włosów.



Szczegóły techniczne

Proste, estetyczne opakowanie z zamknięciem dobrze dobranym do dość rzadkiej konsystencji produktu - dozuje się bez zarzutu. 

Konsystencja, podobnie jak to było w przypadki wersji Ant-Age, rzadka i lejąca. Powtórzę się, ale mi taka konsystencja nie przeszkadza, nauczyłam się odpowiednio obchodzić z takimi produktami i wiadomo - coś za coś. Minusem jednak na pewno będzie wydajność, rzadki i słabo pieniący się szampon wystarczy nam na krócej niż tradycyjny kosmetyk tego typu. Again, coś za coś.

Spodobał mi się zapach - jest nieokreślony, nie pachnie niczym konkretnym, ale dla mnie jest to zapach takich "zwyczajnych" szamponów dla dzieci, kojarzący się z czystością i delikatnością. Dawno nie spotkałam się z tego typu prostym, ale jednocześnie przyjemnym  i nienachalnym zapachem. 

Szampon za pierwszym myciem nie pieni się wcale, przy drugim jest już ok, choć wciąż nie jest to piana, którą zafunduje nam np. Shauma ;)



Moja opinia

Wrażenia były dużo bardziej pozytywne, niż przy jego winogronowym kuzynie :)

Po pierwsze - obietnica delikatnego traktowania włosów i skóry głowy została spełniona. Nie zauważyłam łupieżu czy podrażnienia ani na początku stosowania, ani pod koniec opakowania. 

Co więcej, zachwyciło mnie coś, co bardzo rzadko zdarza się w szamponach naturalnych, a jeszcze rzadziej przy tych przeznaczonych dla wrażliwców, mianowicie to, jak ten szampon wpływa na włosy :)
Chodzi o to, że po użyciu tego szamponu włosy zyskują na objętości, ale bez efektu puszenia czy przesuszenia, lepiej się układają, są wygładzone. I to wszystko bez silikonów i obciążania :)
Miałam nawet wrażenie, ze włosy na drugi dzień po myciu wyglądają lepiej, są bardziej świeże, niż po niektórych szamponach z SLES. Po paru tygodniach stosowania zauważyłam, że przetłuszczanie się włosów zostało trochę zredukowane. 


Oczywiście po myciu zawsze stosowałam odżywkę, ale przy wielu naturalnych szamponach nawet odżywka nie daje rady opanować szorstkich czy przesuszonych szamponem włosów - tak było np. z winogronowym Anti-Age. 

Ten współpracował idealnie z moją bezsilikonową odżywką Babuszki Agafii, włosy można było rozczesać z łatwością, były gładkie i przyjemne w dotyku.

Bardzo go polubiłam i na pewno jeszcze kiedyś go kupię. Dużym minusem jest niestety cena, bo 42 zł za szampon, który przy częstym myciu wystarczy nam na 3-4 tygodnie to naprawdę dużo...
Na pewno jednak jeszcze kiedyś pojawi się u mnie, jestem też ciekawa maski z tej serii. 



8 komentarzy :

  1. Ja też uważam, że szampon to ważne ogniwo, mimo iż 'tylko przez chwilę' ma styczność z włosami i skórą głowy. Na pewno wypróbuję tę propozycję, bo podoba mi się to, co o niej napisałaś :)

    Ze swej strony mogę polecić John Masters Organics z serii Miód i Hibiskus - delikatny, ale skuteczny oraz Pharmaceris H-Keratineum. Ten drugi jest silniejszy, ale nadal nie robi szkód na mych włosach, przeciwnie, są po nim bardzo przyjemne, do tego pięknie pachnie, fajnie się pieni i jest całkiem wydajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rekomendacje, o szamponach JMO już słyszałam, cena dość wysoka, ale podobno warto :)

      Usuń
  2. Może go wypróbuję, bo brzmi dość ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak kocham Organique tak kosmetyki do włosów średnio mi odpowiadają, Anti-Age wspominam mile ze względu na zapach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z Organique, jeszcze sporo zostało do wypróbowania :)

      Usuń
  4. Na pewno wypróbuję ten szampon :) Aktualnie jestem po pierwszym użyciu maski Anti-Age z Organique i już wiem, że te wszystkie zachwyty nad nią są uzasadnione :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cena jest faktycznie minusem ;]

    OdpowiedzUsuń