niedziela, 2 listopada 2014

Biotherm Aquasource - Deep Hydration Replenishing Gel

Nadszedł czas na zaległą recenzję kremu, który niedawno wykończyłam. Zazwyczaj nie czekam tak długo i przedstawiam Wam recenzję produktu po miesiącu-dwóch używania, tym razem jednak krem tak długo czekał na recenzję, że zdążył się skończyć, i to już parę tygodni temu :)

Jeśli chodzi o kremy do twarzy, zazwyczaj wybierałam coś aptecznego aby mieć pewność, że będzie to produkt bezpieczny dla wrażliwej cery a jednocześnie spełni swoją funkcję. Ten krem marki Biotherm to właściwie pierwszy krem "z wyższej półki" i zdecydowałam się na niego szukając czegoś głęboko nawilżającego i regenerującego na noc, co nie byłoby jednocześnie zbyt ciężkie.

Biotherm
Aquasource
Deep Hydration Replenishing Gel 



Aquasource to linia oparta na słynnym składniku Biotherm, czyli wodzie komórkowej planktonu termalnego (cokolwiek to jest ;). 
Linia ta zawiera kremy skierowane do różnych typów cery, ja zdecydowałam się na wersję żelową dla skóry normalnej i mieszanej. 


Od producenta

- długotrwałe nawodnienie cery (do 48 godzin);
- zawiera wodę komórkową planktonu termalnego (Life Plankton Cellular Water), która nawilża i chroni skórę przed utratą wilgoci;
- zawiera mannozę (naturalnie występujący cukier pozyskiwany z kory drzewnej), który wspomaga naturalne procesy nawilżenia skóry, stosowany na dłuższą metę wzmacnia skórę;
- zawiera witaminy, minerały, aminokwasy;
- nie zawiera parabenów i oleju mineralnego.



Szczegóły techniczne

Opakowanie naprawdę przyjemne, jest to ciężki, szklany słoiczek z dodatkową przykrywką w środku. 
Krem ma jasnozielony, miętowy (chyba ;)) kolor i cudowną konsystencję musu. Wbrew temu, co sugeruje nazwa, nie jest to typowy żel - raczej coś pomiędzy żelem, a kremem, na pewno nie jest to typowy galaretkowaty żel. Można go z łatwością nabrać i rozprowadzić, jest bardzo aksamitny.

Zapach jest bardzo świeży, taki wodno-morski. I tutaj mam mieszane uczucia, bo z jednej strony jest to zapach przyjemny, odświeżający, ale z drugiej - nie do końca lubię, gdy kosmetyki do pielęgnacji twarzy mają tak silny zapach. Nie utrzymuje się on długo na skórze i nie przeszkadza, ale skóra twarzy chyba nie potrzebuje substancji zapachowych w wysokim stężeniu...

Krem jest bardzo wydajny, stosowałam go codziennie na noc przez około 5 miesięcy. 

Zawiera 50 ml produktu.




 Moja opinia

Zawsze trudno przychodzi mi ocenianie kremów do twarzy, ich działanie można określić dopiero po dłuższym czasie, często też nie do końca wiadomo, czy dany objaw jest winą kremu, czy też może pogody/zmiany stanu naszej cery czy może reakcji na połączenie kremu z innym kosmetykiem pielęgnacyjnym....

Główną obietnicą jest tutaj głębokie i długotrwałe nawilżenie. I tutaj muszę się zgodzić - cera po nocy spędzonej pod warstewką tego kosmetyku jest dobrze nawilżona, świeża, sprężysta. W trakcie stosowania nie miałam też nigdy problemu suchych skórek czy szarej, odwodnionej cery. 
Nie stosowałam go co prawda w zimie, ale myślę, że mógłby sobie poradzić.

Oczywiście nie traktuje poważnie obietnicy 48-godzinnego nawilżenia - przecież w tym czasie myję i kremuję twarz kilka razy.

Pozytywnie oceniam też komfort stosowania, co wbrew pozorom ma swoje znaczenie. Estetyczny słoiczek, przyjemny, świeży zapach i lekka, aksamitna konsystencja zachęcają do regularnego stosowania.

Trudno mi powiedzieć coś na temat działania tych tajemniczych składników, o których wspomina producent - z pewnością znajdziemy je w składzie, ale nie mogę dowieść, czy i jaki mają wpływ na nawilżenie i stan mojej cery.

Producent nie obiecuje działania przeciwzmarszczkowego, ale na pewno cera w trakcie stosowania była dobrze nawilżona, promienna, byłam zadowolona z jej stanu, a to chyba również przekłada się na dłuższe zachowanie młodego wyglądu. 

Żeby nie było tak idealnie, muszę wspomnieć o tym, że silny zapach i zawarty w składzie kremu alkohol mogą podrażniać okolice oczu czy wrażliwe, płyciej unaczynione obszary na twarzy. 
Podczas aplikacji musiałam szeroko omijać okolice oczu, w przeciwnym razie zauważałam lekki dyskomfort oraz chwilowe zaczerwienienie w górnej części policzków. Nie było to ogromny problem, ale mimo wszystko wolałabym, żeby producent zrezygnował z potencjalnie drażniących składników - gdyby tak było, chętnie kupiłabym ten kosmetyk ponownie. 

Poza tym sprawdził się świetnie, robił wszystko, czego oczekuję od nawilżającego kremu na noc. 
Nie zapychał mojej mieszanej cery.

Bardzo polecam tym z Was, które chcą zafundować swojej cerze porządną porcje nawilżenia i nocną regenerację, ale tylko jeśli nie macie bardzo wrażliwej czy naczynkowej cery, ponieważ w takim razie lepiej poszukać czegoś innego, szczególnie za taką cenę. 

Jest również wersja przeznaczona dla cery suchej. 


Ciekawa jestem, czy miałyście do czynienia z pielęgnacją marki Biotherm?

Cena
39 € / 50 ml





4 komentarze :

  1. Używałam próbkę tego kremu, ot taki słoiczek połowa tego. Byłam bardzo zadowolona, ten krem jest idealny. Żałuję tylko, że taki drogi, bo pewnie bym do niego wróciła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm chyba to coś dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przetestowałabym ten krem, chociaż na pewno wolałabym najpierw zdobyć próbkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ze skuszenia jeszcze nic nie miałam z tej firmy

    OdpowiedzUsuń