niedziela, 31 maja 2015

recenzja włosowa: Farmona Herbal Care - odżywka rumiankowa

Od dwóch lat w kategorii odżywek do włosów byłam stuprocentowo wierna balsamowi na brzozowym propolisie Babuszki Agafii.W końcu jednak, z paru powodów, trafiłam na coś zupełnie nowego.
Po pierwsze, warszawska woda okazała się być mniej łaskawa dla moich włosów niż niemiecka i wspomniany balsam po prostu przestał mi wystarczać. Włosy nie rozczesywały się po nim tak łatwo jak kiedyś i nie były tak ładnie dociążone i nawilżone. Po drugie, w prezencie od zaprzyjaźnionej włosomaniaczki dostałam do wypróbowania nową odżywkę :)

Farmona Herbal Care
Odżywka do włosów
Rumiankowa



Od producenta

- odżywka przeznaczona do pielęgnacji włosów rozjaśnionych i blond;
- kwiat rumianku nadaje świetliste refleksy;
- mikronizowane biała pszeniczne wnikają w głąb włosów odżywiając je, regenerując i zwiększając odporność na uszkodzenia;
- masło karite i ceramidy nawilżają i wzmacniają włosy, dodatkowo masło karite stanowi naturalny filtr UV;
- ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu.




Szczegóły techniczne

Odżywka pachnie rumiankiem, ziołowo, tak "babcinie", moim zdaniem przyjemnie. Zapach nie utrzymuje się na włosach.
Konsystencja jest dość rzadka, to chyba typowa konsystencja odżywki. 
Dobrze rozprowadza się na włosach i nie ma problemu ze spłukaniem.
Wydajność standardowa. 

Skład
(źródło: wizaz.pl)

Aqua (Water), Behentrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Glycerin, Inulin, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch, Ceramide 3, Milk Lipids, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Lactic Acid, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Coumarin. 




Moja opinia

Ta odżywka świetnie sprawdza się nawet przy twardej wodzie :)
Robi wszystko to, czego oczekuję od odżywki. Bardzo ułatwia rozczesywanie włosów, nie ma mowy o kołtunach czy splątanych kosmykach. 
Nie obciąża włosów, bez względu na nałożoną ilość.
Widzę wyraźną różnicę po zastosowaniu tej odżywki - włosy nie tylko nie są splątane, ale też nie ma mowy o puszeniu, są jakby wygładzone, rozprostowane, ale nie obciążone. Wyglądają świeżo, są błyszczące, można zauważyć złociste refleksy :)
Myślę jednak, że nie tylko blondynki czy szatynki będą z niej zadowolone. 

Ta odżywka to naprawdę miła niespodzianka i odkrycie - nie spodziewałam się po niej zbyt wiele, sama też raczej nie sięgnęłabym po nią w drogerii. Teraz wiem, że to świetny produkt i na pewno jeszcze do niej wrócę :)
Polecam!




9 komentarzy :

  1. A ja ją nie raz nie dwa omijałam bo jakoś mnie nie interesowała, po twojej opinii jestem chętna spróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako zapalona włosomaniaczka czuję się w obowiązku również ją wypróbować:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta odżywka. Ja nakładam ją i spłukuje. Ale czasami zdarza mi się jej nie spłukiwać i też jest całkiem dobrze. Ja dodatkowo zauważyłam rozjaśnienie końcówek nie jakieś bardzo ale takie delikatne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ochotę ją wypróbować i chyba muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. używałam lnianej serii z Farmony, była super

    OdpowiedzUsuń
  6. No to kupię i wypróbuję, bo moje blond rozjaśniane włosy po umyciu są straszne....

    www.julinkowo.pl

    OdpowiedzUsuń