piątek, 8 kwietnia 2016

marcowe denko

Nie mogę uwierzyć w to, że marzec już minął - to chyba najczęściej powtarzana frazach w postach i filmikach denkowych, ale dla mnie tym razem jest zaskakująco prawdziwa. Za mną przeprowadzka do Polski, wróciłam do Warszawy, myślę, że tym razem na dobre :)

A tymczasem zapraszam na denko jeszcze ze starych śmieci:



Ziaja - mintperfekt sensitiv - płyn stomatologiczny przeciwpróchniczy
Nie jest tak naturalny, jak płyn Sylveco, ale jest niezły. Nie zawiera alkoholu, nie podrażnia ani nie pozostawia żadnej dziwnej warstwy na zębach (jak choćby Colgate bezalkoholowy).

Planeta Organica - Morze Martwe - szampon wzmacniający
Uwielbiam ten szampon, to już drugie lub trzecie zużyte opakowanie i na pewno będą kolejne. 

Uroda - Melisa - delikatny żel pod prysznic
Miałam kiedyś tonik z tej serii, żel ma ten sam delikatny, świeży, herbaciany zapach, który tak spodobał mi się w toniku. Żel ma postać mleczka, jest łagodny dla skóry, ale świetnie odświeża i jest dość wydajny. 




Pat & Rub - tonik AOX
Naturalny tonik bez alkoholu. Spełniał swoją rolę bardzo dobrze, polubiłam go, choć jego następca, inny tonik marki Pat & Rub, jest chyba jednak jeszcze lepszy ;)

Korana - Propolis - krem do rąk
Krem z zawartością propolisu o średnio przyjemnym zapachu miodu, ale takiego gorzkawego, może bardziej wosku? Nawilżał i pielęgnował bardzo dobrze, ale jednak zapach i konsystencja (rzadkie mleczko, ale pozostawiające warstwę na skórze) nie do końca mi odpowiadały.

Cleanic - chusteczki do higieny intymnej z rumiankiem
Mogę je polecić, nie podrażniają, robią swoje, przydają się w podróży.




Pat & Rub - żel rozgrzewający pod prysznic
Ten żel miał gęstszą konsystencję od wersji z żurawiną (KLIK), powinien więc być również bardziej wydajny. Pachni bardzo przyjemnie, korzennie-słodko, chyba bardziej słodko od peelingu i olejku do kąpieli z tej samej serii.

My Beauty Diary - Caviar Mask
Przyjemne maseczki, ale nie są wybitne, znam lepsze z tej marki.

Sisley - All Day All Year
Krem o dziwnej konsystencji bardziej przypominającej maść, niż krem, ale wchłaniający się bez zarzutu. Próbka była spora (4 ml) i wystarczyła na tydzień stosowania raz dziennie. 
Był odpowiedni na dzień - dobrze się wchłaniał, nie powodował przetłuszczania się skóry, nie rolował się pod makijażem. Pachniał dość....dziwnie, ale nie był to szczególnie nieprzyjemny zapach. Miałam tylko jedną próbkę, więc nie wiem, czy spełnia cudowne obietnice producenta o wygładzeniu zmarszczek itd., ale na pewni nie zrobił mi krzywdy.
Cena pełnowymiarowego opakowania jednak powala (ok. 1200 zł!), więc póki co nie planuję zakupu ;)




SK-II Facial Treatment Essence

O tym panu pojawi się wkrótce osobna recenzja. Była to 215 ml butelka słynnej japońskiej esencji zawierającej składniki pochodzące z fermentacji ryżu. Nie jest to kosmetyk, który po jednym użyciu zmieni nasze życie i twarz, ale po odstawieniu czuję, że czegoś mi jednak brak ;)

22 komentarze :

  1. sporo zuzyc :) widze nie tylko mi marzec szybko przeminął :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo fajnych produktów, ta esencja jest ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Caviar Mask jeszcze nie trafiłam w Singapurze.

    OdpowiedzUsuń
  4. płyn ostatni bardzo bardzo mnie korci :D obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ładne denko, zaciekawił mnie ten szampon wzmacniający :)

    Kochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
    Z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Esencja z fermentacji ryżu - brzmi bardzo intrygująco.
    Krem z Propolisem fajnie wygląda, ale te zapach, nie wiem czy by mi odpowiadał, mam teraz innej firm krem z propolisem i ładnie pachnie.
    Toniki z Pat&Rub muszą być dobre, firma bardzo solidna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nic mnie nie zawiodło, jeśli chodzi o Pat & Rub :)

      Usuń
  7. Uwielbiam pastę do zębów Mint Sensitiv z Ziai :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam past do zębów z Ziaji, trzeba będzie się im przyjrzeć :)

      Usuń
  8. Niczego nie miałam, ale też z drugiej strony chyba nic mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak, ceny Sisleya są boskie! Dostałam kiedyś pudełko miniatur, trochę poużywałam, jeden krem mi się spodobał, zerknęłam na cenę i... zupełnie mi się odechciało zakupów :D. Mimo wszystko nie powaliło mnie na kolana to, co przetestowałam, a przynajmniej nie na tyle, żeby wywalać za to minimalną krajową :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest krem Sisley, który po próbkach zachwycił mnie na tyle, że zdecydowałam się na zakup w ramach prezentu dla siebie...Ale kosztował "tylko" ok 600 zł, więc i tak lepiej, niż ten przedstawiony w tym poście :D

      Usuń
  10. SK-II ma dobre kosmetyki, ale faktycznie nie raz trzeba poczekać długo na efekty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam żadnego z powyższych kosmetyków :) A ceny Sisley - wow kosmiczne! Chociaż gdyby rzeczywiście był godny swojej ceny - czyli miał jakieś magiczne właściwości, dzięki którym autentycznie by działał, był wydajny i byłabym mocno zdesperowana aby osiągnąć efekt jaki obiecuje to może może kiedyś bym się zdecydowała ... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi też marzec minął bardzo szybko :)
    Co do denka to nawet nie wiedziałam, że Ziaja ma produkty do higieny jamy ustnej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią bym wypróbowała ten żel pod prysznic. Bardzo lubię takie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. No i pomysleć ze nic z tego nie miałam :D bardzo jednak ciekawi mnie ten tonik z Pat&Rub :) na pewno jak skończę wszystkie swoje to sięgnę po jakiś z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam nic z tego denko. Nie dawno minął marzec, a tutaj już powoli koniec kwietna się zbliża :D

    OdpowiedzUsuń