środa, 21 listopada 2012

Pharmaceris T Sebo-Micellar - Płyn micelarny

Dziś chciałabym przedstawić kosmetyk, który jakiś czas temu wzbudził moje ogromne zainteresowanie. Przez długi czas sądziłam, że płyny micelarne są zbędne, potem dorwałam Vichy na promocji i uznałam, że są mi jednak potrzebne ;) Zużyłam dwie butelki i pomyślałam, czemu by nie spróbować czegoś nowego?
Na kanale YT FlorenceBeauty obejrzałam bardzo interesujący filmik na temat dobrych, polskich kosmetyków oraz na temat pielęgnacji cery tłustej i mieszanej. W obu filmikach pojawił się ten właśnie płyn od Pharmaceris.

Płyn micelarny T do delikatnego oczyszczania i demakijażu twarzy


Od producenta
Płyn zawiera wyciąg z łopianu, biotynę, jony cynku oraz kwas migdałowy. Przeznaczony dla skóry trądzikowej. Hypoalergiczny.




 Obietnice
- oczyszcza skórę przetłuszczającą się, trądzikową, z zaskórnikami
- usuwa makijaż
- normalizuje wydzielanie sebum
-  działa antybakteryjnie
- hamuje rozwój trądziku
- działa przeciwzapalnie
- poprawia nawilżenie 


Dlaczego kupiłam?
Gdyby nie kanał FlorenceBeauty, dziewczyny z podobnym typem cery do mojej, do tego rozsądnie podchodzącej do kwestii urody (a nie kupującej i stosującej wszystko, co popadnie, co jest w promocji, albo jest nowością), pewnie nie kupiłabym tego płynu. 
Pojawił się już w poście o moich zakupach z Polski poczynionych we wrześniu KLIK
Osobiście unikam kosmetyków opatrzonych słowami "do skóry trądzikowej". Kojarzą mi się z alkoholowymi, wysuszającymi kosmetykami śmierdzącymi alkoholem i pełnymi mocnych detergentów. 
Gdy usłyszałam jednak, że jest to produkt delikatny, dobrze oczyszczający i w dodatku zawierający sporo dobroczynnych składników i to polskiej produkcji, postanowiłam spróbować 

Moja opinia
Pierwsze, co zauważyłam, to naprawdę ładny, świeży i delikatny zapach. Coś roślinnego, świeżego i bardzo subtelnego. 
Po zastosowaniu nie odczułam żadnego ściągnięcia, podrażnienia ani pieczenia, a tego się trochę obawiałam. Nie pozostawił też tłustej warstwy.
Płyn świetnie odświeża i oczyszcza skórę. Dobrze zmywa wszelkie zanieczyszczenia i makijaż, przynajmniej mój, dodam, że nie maluję się zbyt mocno. Pozostawia skórę czystą i odświeżoną, bez uczucia ściągnięcia czy tłustej warstewki. Nie ma więc obaw, ze podrażni czy wysuszy wrażliwą cerę, moja jest bardzo wrażliwa, ale takich efektów ubocznych nie zauważyłam. 
 Producent nie wspomina nic o demakijażu oczu, myślę, że tego typu płyn raczej się do tego nie nadaje. Ja i tak stosuję osobny płyn do demakijażu oczu, więc dla mnie to żaden minus. 

Co z walką z niedoskonałościami?
Na pewno porządnie (i delikatnie!) oczyszczona cera będzie miała mniej niedoskonałości. Do tego płyn ten zawiera dużo dobroczynnych ekstraktów, świetnych dla tych z nas, które walczą z trądzikiem czy zaskórnikami. Zawiera m.in. kwas migdałowy, cynk biotynę, do tego ekstrakt z łopianu. 
Tu można zerknąć na skład:


Moja cera jest ostatnio w naprawdę dobrym stanie. Może nie jest to w 100% zasługa tego płynu, reszta mojej pielęgnacji jest równie dobrze dobrana do moich potrzeb, np moja skóra kocha żel do mycia twarzy Sanoflore ,o którym nie tak dawno pisałam  RECENZJA oraz niezapychający, lekki krem nawilżający (obecnie Avene Hydrance Optimale Legere SPF 20 - recenzja wkrótce). 
Myślę, że płyn w jakimś stopniu pomógł, dawno nie miałam żadnych większych niespodzianek na twarzy, zaskórników też jest jakby mniej. Na pewno może być doskonałym uzupełnieniem pielęgnacji cery tłustej i mieszanej, pomoże w ograniczeniu wszelkich nieprzyjaciół. Nadaje się nawet do skóry wrażliwej, czy mieszanej w kierunku suchej. Moja cera w okresie jesienno-zimowym lubi się przesuszać, jest wrażliwa, a mimo to nie zaobserwowałam u siebie żadnych przykrych skutków stosowania tego płynu. 
Stosuję go zarówno do usuwania makijażu, jak i do odświeżenia i oczyszczenia twarzy w ciągu dnia, nawet gdy makijażu nie nakładam. 



Czy są jakieś minusy?
Szczerze mówiąc, nie zauważyłam. Jedyną rzeczą, która mogłaby przemawiać na korzyść płynu micelarnego Vichy jest to, że Vichy (być może dzięki zawartości wody termalnej?) jakby dodatkowo nawilża i koi cerę a ten tego nie robi. Z drugiej strony, na dłuższą metę przy stosowaniu Vichy cera wcale nie jest lepiej nawilżona, jest to efekt "na teraz", po prostu po przemyciu twarzy mamy wrażenie, że jest lekko nawilżona, trochę tak, jakby spryskać ją wodą termalną. 
W przypadku Pharmaceris T mamy za to działanie anty-zaskórnikowe i przeciwdziałanie niedoskonałościom. Trudny wybór ;) Myślę, że będę wracać i do Vichy, i do tego płynu, może na zmianę.

Podsumowując:
Jest to świetnie oczyszczający i odświeżający płyn do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu. Nie trzeba się obawiać agresywnego, przeciwtrądzikowego działania, nawet wrażliwcy mogą spróbować. Na pewno pomaga w walce z niedoskonałościami, choć oczywiście stanowi tylko część pielęgnacji, sam w sobie nie zdziała cudów. Polecam spróbowanie wszystkim tym, którzy mają tłustą i mieszaną cerę i walczą z wypryskami, zaskórnikami itp. 

Wydajność
Stosuję go od ponad miesiąca i zużyłam jakieś 60%, a więc - wydajność standardowa. Na pewno wystarczy na 2 miesiące, może nieco dłużej. 

Cena
około 21-28zł (ja kupiłam za 22zł w promocji)

Dostępność
Apteki, SuperPharm, internet



9 komentarzy :

  1. zachęcająca recenzja, taki płyn pewnie by mi się przydał, bo moja cera jest kapryśna, a firmę Pharmaceris znam głównie z szamponu, który stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zaczęłam od szamponu, ale dużo dobrego słyszałam o innych kosmetykach z ich oferty :) Teraz na przetestowanie u mnie czeka ich krem do cery wrażliwej.

      Usuń
  2. Lubie firme Pharmaceris a w szegolnosci serie Rosalgin.
    Szkoda, ze nie nawilza i nie koi, bo przede wszystkim tego szukam w dobrym micelu

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się zainteresować kosmetykami Pharmaceris. Póki co miałam do czynienia tylko z ich szamponem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Firmę znam. Płynu nigdy nie używałam, ale mam duże zaufanie do kosmetyków aptecznych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety krem z tej serii nie jest juz taki dobry:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie unikam kremów oznaczonych jako matujące, żelowe, do skóry trądzikowej...Zazwyczaj w ogóle nie nawilżają.

      Usuń
  6. Ciekawił mnie ten płyn i widzę, że słusznie, myślę że się na niego zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń