Postanowiłam, że w tym roku pokażę po jednym (no, czasem dwa ;)) ulubieńcu z każdej kategorii. A więc zapraszam na kosmetyczne Oscary, na początek pielęgnacja twarzy :)
1. Demakijaż oczu
Bioderma Sensibio H2O
Delikatny, ale bardzo skuteczny płyn do demakijażu oczu. Na twarzy zachowuje się jak woda, zero zapachu, zero lepkości czy jakiejkolwiek warstwy, więc sprawdza się też do przemywania twarzy w ciągu dnia.
Sylveco - lipowy płyn micelarny
Mogę o nim napisać dokładnie to samo, co o Biodermie, tyle, że Sylveco ma dodatkowo ładny, naturalny skład i właściwości kojące.
2. Demakijaż twarzy
Clinique - Take the day off
Dokładnie usuwa makijaż, jest delikatny i bezzapachowy, nie wysusza skóry, a wręcz dodatkowo ją pielęgnuje. Dodatkowo umożliwia wykonanie masażu twarzy i jest niesamowicie wydajny - mam go już ponad rok, całe szczęście, że można go stosować 24 miesiące po otwarciu słoiczka :)
3. Produkt do mycia twarzy
Tutaj ciężko było mi wybrać coś konkretnego, ponieważ w 2015 wypróbowałam kilka nowości i każda z nich była świetna.
Przypomnę więc mój ulubiony Nuxe Aroma Perfection (KLIK)
oraz jedną nowość:
Ren Clearcalm 3 - Clarifying Clay Cleanser
Krem-pasta o konsystencji maseczki glinkowej, który zaskakująco dobrze oczyszcza, a jest przy tym delikatny. Wkrótce recenzja.
4. Tonik
W 2015 przez jakiś czas miałam fazę beztonikową (zrezygnowałam z toników na rzecz wody termalnej), ale potem na nowo się do nich przekonałam.
Pat & Rub - tonik AOX
Od toników wiele nie wymagam, ale ten faktycznie coś robi. Przywraca równowagę skóry po myciu, skóra jest ukojona, miękka, wszelkie kremy lepiej się po nim wchłaniają. Ma też dobry skład :)
5. Krem na dzień
Sisley - Early Wrinkles
Może zdziwić Was pokazywanie tutaj próbek, ale zużyłam aż 4 x 4ml i stosowałam ten krem przez około półtora miesiąca. Żaden krem na dzień nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, tutaj mamy idealne nawilżenie połączone z dobrym wchłanianiem, dobry skład i świetne działanie na skórę, po kilku tygodniach można zauważyć ujednolicenie kolorytu skóry, lekkie wygładzenie, poprawę struktury skóry. Moim zdaniem to idealny krem dla dziewczyn 25+, które chcą aktywnie zapobiegać zmarszczkom i potrzebują zastrzyku energii dla skóry, ale większość takich kremów okazuje się dla nich za ciężka. Dla nieco starszych też będzie świetny. Mam wielką ochotę na więcej ;)
6. Krem na noc
Estee Lauder - Advanced Time Zone Night
Ten krem stosuję już od marca-kwietnia, wkrótce na pewno pojawi się recenzja (najwyższy czas!). Jest treściwy, ale nie tłusty, nie powoduje zapychania. Zapewnia odpowiednie nawilżenie na noc, ale nie jest to krem ukierunkowany typowo na nawilżanie, więc jeśli macie bardzo suchą skórę, radziłabym stosowanie go na jakieś serum nawilżające. Zawiera mnóstwo ciekawych ekstraktów i olejów. Więcej wkrótce!
7. Krem pod oczy
Ren - Keep Young and Beautiful - Firm and Lift Eye Cream
Pisałam o nim już nie raz, niedawno zdenkowałam trzecie opakowanie. Teraz zabieram się za testowanie kremu Antipodes, ale do tego też na pewno jeszcze wrócę.
W skrócie - świetnie nawilża, koi, utrzymuje skórę w dobrej kondycji, nie zauważyłam pojawiania się nowych linii czy cieni w trakcie jego stosowania.
8. Serum
Tutaj ulubieńca nie będzie, na początku roku stosowałam po raz kolejny Auriga Flavo C 8%(RECENZJA), potem przez resztę roku królowało serum Estee Lauder - Advanced Night Repair (RECENZJA). Oba produkty były bardzo dobre, żaden jednak nie zachwycił mnie na tyle, żebym nazwała go swoim ulubieńcem. Nadal jestem na etapie poszukiwania serum idealnego :)
9. Maseczka
Tutaj nie wskażę Wam jednej, powiem tylko, że w tym roku królowały azjatyckie maseczki w płacie, m.in. My Beauty Diary. Szczególnie zachwyciły mnie te, które pokażę Wam na zdjęciach i na pewno zakupię je jeszcze w większej ilości.
10. Kosmetyk do zadań specjalnych (złuszczanie)
Nie zdziwi Was na pewno to, że wymienię tutaj Alpha-H Liquid Gold :)
Jest to płyn złuszczający (chyba mogę go tak nazwać) z kwasem glikolowym, ekstraktem z lukrecji i proteinami jedwabiu.
Radzi sobie z niedoskonałościami wszelkiego rodzaju, pomaga pozbyć się zaskórników, zapobiega nieprzyjemnym niespodziankom, nawet tym hormonalnym, sprawia, że blizny czy plamy szybciej znikają...A jednocześnie nie podrażnia i nie powoduje łuszczenia skóry. Stosuję go już od ponad półtora roku i nie zamierzam z niego zrezygnować.
11. Kosmetyk do pielęgnacji ust
Nuxe - Reve de Miel lip balm
Tutaj tez nie będzie zdziwienia...Genialny balsam do ust, wystarczy użyć go dwa razy dziennie i możemy zapomnieć o wszelkich sztyftach, Carmexach i innych wynalazkach...Nie będą potrzebne. Poza działaniem pachnie również bardzo smakowicie, dobrze się wchłania (można go zaaplikować pod szminkę) i wystarcza na wieczność.
nigdy nie mialam biodermy a jest taka popularna :D
OdpowiedzUsuńHeh... nie stosowałam ani jednego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńNiestety nie stosowałam żadnego produktu, ale obecność płynu od Biodermy w ulubieńcach wcale mnie nie dziwi :)
OdpowiedzUsuńtym ren'em muszę sie zainteresować bo mój kiehl's już na wykończeniu :P
OdpowiedzUsuńMuszę wrócić do azjatyckich maseczek, bo zawsze u mnie działały najlepiej :)
OdpowiedzUsuńBalsam do ust z nuxe i clinique take the day off, są na mojej liście marzeń już od jakiegoś czasu, może w tym roku uda mi się w któryś zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńUwielbiam biodermę i masełko z Nuxe :) ! To także moi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią skusiłabym się na ten krem-pastę do mycia twarzy :-) .
OdpowiedzUsuńZnam Biodermę i Nuxe ale akurat moimi ulubieńcami nie są:)
OdpowiedzUsuńZ powyższych mam jedynie balsamik NUXE, który bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuń