wtorek, 5 stycznia 2016

grudniowe denko cz.2

Dziś druga i ostatnia część grudniowego denka, zapraszam :)



 REN Keep Young and Beautiful - Firm And Lift Eye Cream
Mój ulubiony krem pod oczy, to było już trzecie opakowanie. Lekki, ale dobrze nawilżający, z dobrym składem i przede wszystkim działający. Ogarnia cienie pod oczami i zapadanie się skóry w tej okolicy, ogólnie utrzymuje skórę wokół oczu w dobrym stanie. Obecnie używam czegoś innego, ale na pewno do niego wrócę.

Lancome - Hydra Zen Neurocalm - Eye Contour Gel Cream
Całkiem spora miniaturka, wystarczyła mi na jakiś miesiąc stosowania raz dziennie (rano). Jest to całkiem przyjemny krem - żelowa, ale nie galaretowata konsystencja, która świetnie się rozprowadza i wchłania, brak podrażnień, brak zapachu. Krem dość dobrze nawilżał, ale też nie robił poza tym niczego specjalnego, nie zauważyłam wygładzenia czy poprawy stanu skóry, producent z resztą tego nie obiecuje. Jest to po prostu dobry, lekki krem nawilżający, ale coś takiego można znaleźć w dużo niższej cenie, więc nie skusiłabym się na zakup pełnowymiarowego opakowania, jeśli już wydajemy ok. 200zł na krem pod oczy, to powinien to być kosmetyk z konkretnymi składnikami aktywnymi, który faktycznie ma szansę zrobić coś dla naszej skóry. 



 Joanna Sensual - plastry do depilacji ciała z aloesem
 Lubię te plastry, tnę je na mniejsze kawałki, dość skutecznie usuwają włoski, trzeba tylko nabrać odrobinę wprawy. Mam teraz nowe opakowanie i mogę powiedzieć, że jakość jest dużo lepsza, warstwa wosku dużo grubsza (już nie jest przezroczysta jak w starej wersji) i cały proces depilacji przebiega szybciej i sprawniej. Polecam :)

plastry do depilacji twarzy 
Te również mogę polecić, choć najbardziej trwałe efekty daje u mnie depilacja u kosmetyczki to i tak plastry zawsze mam w domu, żeby móc też załatwić problem na miejscu. Ostatnio jednak wolę te z Veet, o których pisałam w październiku - KLIK



Ebelin - zmywacz do paznokci (wersja z acetonem)
Dobry, skuteczny zmywacz, który nie wysusza nadmiernie skórek. Moim ulubieńcem nadal pozostaje owocowy zmywacz z Golden Rose, ale w razie braku kupuję zawsze ten, jest dostępny w drogerii DM.


I hit dzisiejszego denka:


SisleYouth - Early Wrinkles Daily Treatment - krem do twarzy do każdego typu cery

Zużyłam w sumie 4 próbki tego kremu po 4 ml, te niestety były już ostatnie. W sumie całość wystarczyła mi na 1,5 miesiąca stosowania codziennie rano, więc mogę już co nieco o nim opowiedzieć. 
Jest to moim zdaniem fenomenalny krem, jego stosowanie to przyjemność. Delikatny cytrusowo-ziołowy zapach, lekka konsystencja, która dobrze się rozprowadza i wchłania. Pomimo całej lekkości krem jednak świetnie nawilża, koi i uspokaja skórę. Po paru tygodniach stosowania zauważyłam ogólną poprawę stanu nawilżenia cery, zmniejszenie zaczerwienień, wygładzenie skóry (nawet mojej ukochana zmarszczki na czole!). Skóra wyglądała na zdrową i wypoczętą, nie zaczynała się też błyszczeć w ciągu dnia. 
Krem zrobił na mnie większe wrażenie od poprzedniego ulubieńca Lancome Hydra Zen Neurocalm (KLIK), nie tylko pod względem działania (krem Lancome nie ma za bardzo działania przeciwstarzeniowego, nie wchłania się też aż tak dobrze), ale też pod względem składu, który w przypadku Sisley jest dużo bardziej naturalny oraz opakowania - pełnowymiarowa wersja ma higieniczną pompkę. Mam też wrażenie, że ten krem Lancome zmienił ostatnio skład na gorszy...
Zdecydowanie mam ochotę na pełnowymiarową wersję, która kosztuje "zaledwie" jakieś 650 zł ;/
Może kiedyś ;)




Kneipp - Besinnlichkeit - sól do kąpieli
Ta sól pachnie świętami, a dokładniej goździkami, pomarańczą, migdałem i wanilią. Bardzo lubię sole Kneipp, zużywam je głównie do kąpieli stóp, choć nie tylko. Ta była idealna zimową porą :)

LUSH - Butterbear
Miś do kąpieli miał dość delikatny, pudrowo-waniliowy zapach i nie barwił wody, miał za zadanie ją zmiękczyć i nawilżyć skórę. Zużyłam go do kąpieli po peelingowaniu z peelingiem Pat & Rub, więc w sumie bardziej czułam zapach peelingu, niż Butterbear'a ;)



Zużyłam mydełko Sultana of Soap, które było dość tłuste i nawilżające, pachniało bardzo przyjemnie, tak słodko i "bakaliowo", jak jakiś deser. Dzięki niemu dłonie nie były wysuszone nawet przy częstym myciu. 
Pisałam o nim w poście z zakupami z Lush'a - KLIK



Dwa żele antybakteryjne z Bath & Body Works:
Mint Julep - bardzo świeży, "musujący" zapach, trochę przypominający Mojito, ale bardziej słodki.

Graham Cracker Marshmallow - nie wiem, jak im się to udało, ale ten żel pachniał dokładnie tak, jak przysmak na etykiecie ;) Czułam tam herbatniki, gorzką czekoladę, pianki. Do tego zapach był jak zwykle bardzo intensywny :)



L'Biotica Biovax - serum wzmacniające A+E
To było moje drugie opakowanie i pewnie nie ostatnie. Świetne serum na końcówki bez alkoholu, ładnie pachnie, nie obciąża włosów a nadaje końcówkom elastyczność i połysk. 

Pat & Rub - Orzeźwiające masło do ciała
Trudno wiele powiedzieć po zużyciu małej próbki, zapach był przyjemny, świeży (jeśli lubicie cytrusy, to tutaj są wyjątkowo nieklozetowe, więc polecam), konsystencja może odrobinę lżejsza, niż pozostałe masła tej marki, ale nawilżenie wciąż przyzwoite. 

13 komentarzy :

  1. Jestem ciekawa jak wyglądał ten miś ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było zdjęcie, ale gdzieś zaginęło w czeluściach dysku :(

      Usuń
    2. Szkoda, bo musiał być uroczy.

      Usuń
  2. Żele antybakteryjne z chęcią bym wypróbowała ;) Nigdy ich nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. marze o żelach antybakteryjnych z Bath & Body Works i swiecy niestety u mnie w miescie niema tego sklepu:(

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety nie testowałam żadnego z produktów

    ______________________
    blog.justynapolska.com
    Fashion & Makeup

    OdpowiedzUsuń
  5. Też przygotowuję wpis z denkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze chciałam mieć coś z Lusha :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie Ci poszło, nie znam nic z Twojego denka:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo rzeczy, ale niestety nie znam żadnego produktu :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię te żele antybakteryjne :) zapach Mint Julep mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam żele antybakteryjne Bath&Body Works!

    OdpowiedzUsuń